Jak miałem 15 lat to też się podniecałem jaraniem skuna. Tyle że nie właziłem potem na neta i łamaną polszczyzną nie opowiadałem światu o swoich problemach. Mniej sieci dla dzieci
Ban w powietrzu.
W sprawie Baha nie będę już się wypowiadał, wszystko zostało powiedziane. Ciekawa jest natomiast dyskusja na linii dozowolone używki/niedozwolone narkotyki. Moje 2 grosze do tego. Narkotyki i alkohol w mojej podstawówce to była mniej więcej 7/8 klasa. Teraz pewnie dzieciaki zaczynają wcześniej. Jedni pili ( browar + wódka ), inni palili ( tylko grass na początku ), jeszcze inni dwa w jednym, abstynenci też byli. Bilans: Nie kojarzę żadnego alkoholika w tej grupie. Może pojawią się za parę lat. Narkomani - są. Wszyscy zaczynali od trawy, potem speed, kwasy, piguły, MDMA jak weszło. Niektórzy na tym poprzestali - efekty u paru z nich to "tylko" ileś lat życia po prostu prze******lonych, nieukończone szkoły, wyroki, etc. Niestety gdzieś tam po drodze pojawił się brown, który początkowo szedł u dilerów w promocji, a czasami bez wiedzy klienta mieszany był też z grassem. I to była masakra, porobiło się w parę miesięcy ćpunów co potrzebowali stówkę-dwie dziennie na nabijanie lufy. Parę znanych mi karier - 1) rozbój z nożem na własnym kumplu bo potrzebował na hel, efekt = więzienie, potem pewnie dworzec 2) okradanie dawnych wspólników od "interesów" i pożyczanie od kogo się da, efekt = ciężkie pobicie, szpital, trwały uszczerbek zdrowia 3) były MP juniorów w boksie, kłucie po żyłach, wyprowadzka z dzielnicy, odwyk, zmiana środowiska - wyszedł ale szansa na sukces w sporcie poszła się ***ać. Wnioski - jak dla mnie narkotyki gorsze od alkoholu i innych używek. Poza tym powtórki z akcji z brownem nie da się wykluczyć.