Poza tym przykłąd z samochodami jest nietrafiony bo samochody to codzienny środek komunikacji,jest ich mnóstwo i jest znacznie wiecej użytkowników samochodów niż narkomanów!!!
Co jeszcze bardziej pogrąża samochody
Nie jest zakazane cos co stanowi takie wielkie zagrozenie dla uzytkownika i innych, a jest zakazne to co zagraza promilowi ilosci ludzi jaka jezdzi samochodami, a do tego- cos co zagraza tylko i wylacznie uzytkownikowi.
Co z tego ze srodek komunikacji ?
Są inne, bezpieczniejsze- jak pisalem znaczna wiekszosc ludzi jezdzi autem dla wlasnej wygody- choc moglaby autobusem albo rowerem- wiec czemu nie zakazac posiadania prywatnego samochodu ? (oczywiscie idąc waszym- przeciwnikow narkotykow- tokiem myslenia)
A co do sportu- to jak ktokolwiek przez niego umiera TO NA WLASNY RACHUNEK i ponosi konsekwencje swoich wlasnych swiadomych wyborów !
Roznica pomiedzy nami polega natym, ze ty podchodzisz do ludzi jak do bezwolnego bydla- ktore sobie zrobi krzywde jezeli ktos (w tym przypadku panstwo) nie przypilnuje go.
Dla mnie czlowiek to jest czlowiek. Tym sie roznimy od zwierzat ze mamy wolna wole i rozum pozwalajacy dokonywac swiadomych wyborow.
Czy one sa odpowiednie- to juz sprawa tego kto je dokonuje.
NIE PANSTWA !
Wilk:
"Używanie" samochodu nie powoduje nieodwracalnych zmian w organiźmie ludzkim (nie licząc wypadków). Zażycie nawet raz narkotyku (każdego), powoduje takie zmiany.
To co podkreslone- to bzdura.
Pokaz badania, ktore by to potwierdzaly.
A nawet jesli byloby w tym ziarno prawdy- to patrz co napisalem wyzej.
To MÓJ organizm i moja sprawa co z nim zrobie. Mam ochote- to sie potne nozem, co z pewnoscia spowoduje duze zmiany. Pomimo tego- noze nie sa zakazane.
Jakie jest prawdopodobieństwo wypadku samochodowego dla jeżdżącego codziennie kierowcy?
Jakie jest prawdopodobieństwo narkomanii biorącego codziennie?
Jezeli ktos bierze codziennie to juz jest narkomanem
A takich osob jest niewiele.
Nawet jakby byly rzesze- to ponownie napisze, to nie sa bydleta- tylko ludzie.
Tak wogole- to przyklad z prawdopodobienstwem tez jest chybiony.
Po co jest zakaz narkotykow ?
Zeby "chronic" "spoleczenstwo" przed ich zlym wplywem.
Pytam wiec ponownie- dlaczego nikt nie chroni spoleczenstwa przed zlym wplywem prywatnych posiadaczy samochodu- ktorzy nadaja tonie stali energie kinertyczna zdolna zabic nie tylko ich samych, ale i wielu ludzi postronnych. A robia to tylko dla wlasnej przyjemnosci- bo mogliby jezdzic autobusem/rowerem. Do tego- sa ludzie ktorzy jezdza autem bo im to sprawia frajde.
Jeden pali lolki bo mu to sprawia frajde- inny wsiada do auta i jezdzi bo mu to sprawia frajde.
Ten ktory pali lolki EWENTUALNIE (choc malo prawdopodobnie) zaszkodzi tylko sobie i nikomu wiecej- ten co jedzie w aucie EWENTUALNIE zaszkodzi sobie i 10 innym ludziom- jak np. wjedzie w przystanek.
Pomimo tego- ten co ma lolka jest przestepca- a ten co siedzi w aucie nie jest.
Gdzie tu sens ? Gdzie logika ?
Do tego dochodzi to co wczesniej pisalem- zasilanie kieszeni przestepcow gigantycznymi pieniedzmi, za ktore m.in. korumpuja politykow i policje (a do tego maja pieniadze na bron, lepsza organizacje itd.) i robienie z tysiecy uczciwych ludzi przestepcow (bo jezeli ktos sprzedaje jakis pelnowartosciowy towar i bierze za niego pieniadze- to jest uczciwym czlowiekiem, tylko panstwo robi z niego przestepce- bo wydaje przepis ze ten towar jest "zakazany")