Kącik kulinarny - super składniki, super potrawy

no i ładnie - smaczne gotowanie nie polega na odmierzaniu, ważeniu i trzymaniu się przepisów :D eksperymenty własne to podstawa - byle w ramach eksperymentów dodawać składniki nie wypaczające totalnie diety

/idzie robić chili con carne /

Lubie chili

Kurczak z migdałami.
Ten przepis zrobiłem po przeczytaniu go u Pascala, ale zmieniłem proporcje, sposób przygotowania i dodałem trochę od siebie

Składniki:
1 pierś z kurczaka/indyka podwójna
3-4 łyzki stołowe sosu sojowego
2-3 łyżki oliwy
1 łyżka mąki kukurydzianej/razowe (ale to wiadomo - od możliwości i chęci)
1 większy ząbek czosnku
1 łyżeczka miodu
1 łyzka migdałów
Piepsz, ostra papryka, curry(nie koniecznie) i bazylia


Przygotowujemy marynatę:
Oliwę wlewamy do pojemnika wraz z sosem sojowym i łyzeczka miodu. Mieszamy aż powstanie jednolita substancja. Potem dodajemy mąka co zagęści nam marynatę i rozcieramy aby nie zostało grudek. potem walimy wszystkie przyprawy.
A co do czosnku - jestem wrogiem czosnku w prochu dlatego radzę wziąść ząbek czosnku, rozgnieść go nożem i pokroić nie za drobno, aby potem nam się nie przypalił i nie dał potrawie gorzkiego posmaku.
Taki czosnek wraz z przyprawami mieszamy w marynacie.

Kurczak:
Tutaj największe kłopoty bo trzeba pokroić go w kostkę nie za drobną i po takim wyczerpującym wyczynie wrzucic do marynaty
Mieszamy potem wszystko aby kurczak obkleił się z każdej strony w marynacie. Nie może ona byc za rzadka.
I to z czego nigdy nie zrezygnuje to to że zamykamy ten pojemnik szczelnie i wkładamy do lodówki na parę godzin/ 1 dzień. Kto tak robi wie jaka jest różnica między takim przygotowaniem a wrzuceniem wszystkiego od razu na patelnię.

Smażymy na dość duzym ogniu aby kurczak się zarumienił i powstała twarda skorupka na zewnątrz, w środku kurczak bedzie soczysty.
Pod koniec posypujemy je płatkami migdałów.

Wartość odzywcza w 100 g
Białko ok 22g
ww - z 20 będzie??
Tłuszcz - z 40g pewnie bedzie może więcej

Wiadomo że można do tego makaron/ ryż/ makaron ryżowy(świetnie się komponują)/ kasze / warzywa ale to już wedle upodobania.

Na masie to mój chyba najsmaczniejszy posiłek obok pstrąga
Smacznego


Zmieniony przez - Skunksiarz w dniu 2006-02-18 14:49:49

Zmieniony przez - Skunksiarz w dniu 2006-02-18 15:01:13

Potrawka z soczewicy, wersja wegetariańska

500ml Karotki (ja daje Stanowcza, ale moze byc inna, mozna tez dac pomidory z kartonika, albo sok pomidorowy)
200 gram soczewicy zielonej
5 sredniej wielkosci ziemniakow
papryka zolta
papryka czerwona
ewentualnie inne warzywa (ja jeszcze daje cukinie)
woda

ziemniaki myjemy, obieramy, kroimi w kostke, gotujemy (zeby byly prawie miekkie, ale nie do konca)
soczewice pluczemy, namaczamy, gotujemy (podobnie jak ziemniaki)
papryke myjemy, kroimy w kostke lub paseczki, wrzucamy do garnka, zalewamy 1-2 szklankami wody, po 10 minutach dolewamy Karotke, dodajemy ziemniaki i soczewice, gotujemy jeszcze ok 10 minut, tak, zeby papryka byla miekka.
Doprawiamy do smaku (ja daje curry i chilli, ale np. moja mama jeszcze jakies tam inne przyprawy - jak kto woli)

kalorycznosc na caly garnek to ok. 1000kcal - u mnie garnek wystarcza na 6-7 porcji
ok. 60 gram bialka
ok. 180 gram weglowodanow
sladowe ilosci tluszczu


Potrawka z soczewicy, wersja non-wegetariańska
jak wyzej+ 200 gram piersi z kurczaka, kroimy w kosteczke, podsmazamy na teflonie bez tluszczu - wrzucamy do garnka razem z papryka, zeby mieso nabralo aromatu ;)

piers z kuraka jest dodatkowym zrodlem bialka (w dodatku pelnowartosciowym, wiec o ile ktos nie jest wegetarianinem, to polecam)


Zmieniony przez - kosheen w dniu 2006-02-24 14:42:08

nopiotr: Chleb z mąki orkiszowej innemu nierówny. Prawdziwa mąka orkiszowa jest znacznie droższa i WIELU piekarzy dodaje jedynie jej cząstkę lub przetworzone, drobommielone pochodne. Zawartość cennych składników(prawie wszystkich) jest conajmniej 10-12x mniejsza od prawdziwego chleba tego typu. Kosztuje około 11-13pln per 400g bochenek (za to jest b. sycący).

Tyka: zalecałeś siemię lniane do potraw smażonych. Obawiam się, że nawet przy krótkim smażeniu natychmiast się degeneruje. Wyjąsnij mi proszę czy niepotrzebnie unikam jakiegokolwiek podgrzewania go. Czy o. niskolineolow z instytutu włókien naturalnych można uznać za równie wartościowy co siemie mielone ?

Zmieniony przez - r.o.p.E.la w dniu 2006-02-26 14:40:05

Też obawiałbym się jakiegokolwiek wystawiania zmielonych ziaren lnu na działanie temperatury i powietrza. Smażenie tak, ale dodanie do gotowego posiłku nie powinno źle wpłynąć na n-3. Jeżeli olej niskolinolenowy mamy traktować jako źródło n-3 to nie jest wartościowy, bo zawiera ich śladowe ilości.

Zawartość n-3 i n-6 na 100g w :

-oleju lnianym wysokolinolenowym: 53g i 13g
-oleju lnianym niskolinolenowym: 2g i 71g
-siemieniu lnianym: 23g i 6g

olej niskolinoleinowy jest w dużej mierze bezużyteczny ze względów podanych przez Charona (odwrócone niekorzystnie proporcje n-3 do n-6)

zmielone siemie lniane dodaję albo na końcu w formie "posypki" albo do potraw poddanych krótkotrwałej obróbce termicznej więc nie ma co się obawiać utraty wartości odżywczych

jak zwykle zresztą rozważania takie są poświęcone duperelom w oderwaniu od pryncypiów i jako takie są w dużej mierze bezcelowe

U mnie jest 9:16:69. Natomiast o. lniany z definicji nie jest zbyt dobrym źródłem n-3 gdyż to głównie kwas alfa-lineolowy, który nie jest tak skuteczny jak te zawarte w rybach. Lepiej sprawdza się tu oliwa i ew. kapsy dobrej firmy. Najważniejsze są tu związki zwane lignanami(tu siemie miażdzy konkurencje) oraz fitoestrogeny. Nie jem margarn wzbogacanych n-6 i innych paskudztw. Tylko czy taki olej będzie równie wartościowy co siemie.(?)

EDIT: Ok, dzięki za odpowiedź, ale jak już opanuje się pryncypia ...:P

Zmieniony przez - r.o.p.E.la w dniu 2006-02-26 15:44:58

bez zbędnego zagłębiania się w duperele moim zdaniem najlepsze jest połączenie w dziennej dawce 1-2 łyżek siemienia lnianego z około 6 gramami oleju rybiego w kapsach, 2-4 łyżkami oliwy z oliwek oraz małą ilością tłuszczy nasyconych zawartych w rozmaitych źródłach białka zwierzęcego

dalesze wgłębianie się w temat nie ma z praktycznego punktu widzenia większego znaczenia

zapomniałem dopisać że oczywiście można sobie pozwolić na stosowanie innych źródeł tłuszczy niż wyżej wymienione, byle by mniej więcej trzymać podobne proporcje