Dlaczego zaczeliście ćwiczyć ?

Nie chodzi o to, że chudzi mają tylko jakieś kompleksy. Istnieją też problemy "naturalne", np. nawet w lato jest cho***nie zimno, sine stopy i dłonie, a o zimie nie ma co wspominać, o obijaniu się o własne kości niewspomne. Jak widzisz... nie tylko jakieś urojone bądź nie urojone kompleksy są istotne w tym, że chudzi zaczynają ćwiczyć i próbują łapać mase. Pzdr

a ja chciałam być silna.kiedyś z kumplem wyleźliśmy przez okno,no i on się podciągnął na rękach i wrócił,a ja musiałam iśc dookoła do drzwi. nie mogłam tego scierpieć i zaczęłam chodzić na siłownię:)
po roku wyciskałam własną wagę.
a teraz chodzę,bo muszę coś robić,jednak już mi tak nie zależy na sile,bardziej na sylwetce i rzeźbie:)

a ja se pomyslalem (dawno dawno temu to było) - mam niecałe 16 lat, 20cm w kablu (ktorym nie musze tłumaczyć ) - żadna panna nie chce takiego rozp*****lacza woli w przedziale 17-18cm, wiec ******lnełem troche metki i marzenie po roku zaczelo sie realizować, choć nadal nie jest świetnie (obecnie 18,5cm w kablu )

Nie moge co on pisze

JA zaczelem cwiczyc bo zawsze interesowała mnie siła fizyczna i moc która maja duzi faceci a ze bylem chudy jak patyk (182cm 69kg wagi) teraz kilkanascie kilo nadrobilem ale to jeszcze nie to wiec Kumpel kiedys wawalił do mnie z tekstem czy kupujemy sobie silownie , wiec zrzucilismy sie i cwiczylem spoczatku u niego , bardzo to sie nam spodobało i teraz przynajmniej ja nie umiem bez tego zyc , bo tak jak mietki napisał wczesniej to swietny sprawdzian dla Ludzikiej psychiki , pokonywnania nowych przeszkoda , stanawiania nowych celow , umiejetnosc zrozumienie porazki , pokonowyanie nowych barier to jest piekne i mysle ze kazdy powinnien tego sprobowac ... Pozdro

Ja zacząłem ćwiczyć, ponieważ chyba półtorej roku temu zauważyłem, że mam w kiepskim stanie klate: jak stałem przed lustrem to widziałem jedno, lub dwa żebra. Chciałem to zmienić. Poza tym byłem dosyć chudy. Na początku ćwiczyłem w domu, no wiecie, pompki, brzuszki itp. Później otworzyli na moim osiedlu siłownie, stosunkowo tanio, więc zacząłem chodzić tam. Weszło mi to w krew; chodze przynajmniej 3 razy w tygodniu na siłke, zmieniła mi sie budowa, chociaż jak na razie nie strasze wyglądem, ale może za kilka lat to sie zmieni. Poza tym od dawna miałem zainteresowania sportowe, intersowałem sie piłką nożną, koszykówką, ale sporty zespołowe mi nie wychodziły. Kiedyś przez kilka lat pływałem raz w tygodniu (mam skrzywienie kręgosłupa), byłem w tym dosyć dobry, a później przestałem chodzić na basen i została mi tylko siłka. W ogóle według
mnie to najlepszy sport ze wszystkich, polepsza samopoczucie, dodaje większej pewności siebie, to jest po prostu lajtowe. Pozdrawiam.

ja zaczalem cwiczyc bo od zawsze bylem mega grubasem w wieku 13 lat wazylem cos kolo 95 kg i pamietam od zawsze chcialem wygladac harmonijnie a skoro jusz mam byc duzy to lepiej duzy i sprawny ;]...teraz mam 21 lat waga ta sama ale to co daly mi cwiczenia fizyczne nie jestem w stanie wycenic...wiedza tylko ci ktorzy byli kiedys spaslakami...Pozdro...sport to zbawienie ;] :U

ja zaczalem cwiczyc bo bylem chudy i wszyscy sie z tego smiali ze mi zebra bylo widac miaelm 177cm i 56kg no wiec zaczalem cwiczyc teraz mam 178cm i 62kg i tluszczu 4,5% wiec nie poszlo w tluszcz tylko w mase:)
A poza tym jak juz zaczalem cwiczyc to sie w to wkrecilem zorbilem sobie silke a kolegami kopalismy fundamenty murowalismy tynkowalismy i malowalismy, pomagal jeszcze dziadek i stary, ciezka robota ale silka teraz jest ladna:) nakupowalem przetu postanowilem ze trzeba w siebei zainwestowac troche, ze jak to mawaial pewien kulturysta zycie jest za krotkie zeby byc malym. W zyciu trzeba cos robic nie chce skonczyc na***a** pod monopolem tylko wole ladnie wygladac, zebym jak pojde na basem lub na plaze z jakas laska zebym sie nie wstydzil rozebrac a ona zeby na jakis innych karkow nie patrzyla. Na poczatku nie potrafielm cwiczyc, cwiczylem codzinnie bica klate i jakies inne dziwne cwiczenia glownie to machalem ciezarami az sie zmeczylem i zmienialem cwiczenia bez zadnych serii, cwiczylem tak rpzez 2 tygodnie, dopiero kolega co na silke chodzi mi pokazal jak sie cwiczy i rozpisal pierwszy plan. Teraz juz cwicze inaczej napisalem sobie sam plan. Silka jest bardzo fajnym miejscem mozna sobei ze znajomymi pogadac, rozladowac energie itp. Nie lubie tylko stwierdzen ze karki to d****e ze tylko sie koksuja i nie maja mozgow ze chodza w dresach i nap*******ja sie z kim popadnie. Ja chodze w dresie bo tak lubie mi sie to podoba, nic nie mowie o metalach ze sa po***a** bo chodza na czarno w koszulkach z jakimis potworami, ale oni musza powiedziec ze jak ktos jest napakowany to jest kretyn, maja jakies kompleksy czy cos:/ W****i**a mni tez stwierdzenia ze po co cwiczyc i tak to nic nie daje tylko jest sie wielkim i glupim. Ja cwicze to jest moj styl zycia pokochalem ten sport, laduje w to wszystkie pieniadze, ograniczam picie bo na nastepny dzien po piciu na treningu jest kiepska forma. Nie pale. Trzymam sie diety, staram sie zdrowo zyc. A tu mi zaraz ktos mowi ze wypije wiecej vodki odemnie i nic jemu nie jest no to ja na to ze ja wycisne wiecej na laweczce a on w smiech i mowi ze chu*a mi to da.Teraz juz bez silowni zyc nie potrafie jak byl jeszcze rok szkolny to chodzilem do silowni z zeszytami sie uczyc bo jest klimat, nie to co siedziec w domu przed ksiazkami, jak sobei na laweczce usiade popatrze na ciezary od razu jakos tak lepiej sie czuje i wiedza lepej wchodzi, sprobujcie tak bo rok szkolny sie zbliza:) WIem ze jestem poje***y ale coz kazdemu sie zdarza:)


POZDRO dla wszystkich ktorzy cwicza zeby cos osiagnac w zyciu zeby ladnie wygladac

zaczalem cwiczyc bo gram w pilke a budowa mojego ciala nie pozwala mi grac ze starszymi. op prostu od wiekszego chlopa potrafie sie odbic jak kauczuk od sciany wiec czas to zmienic i zaczac twardo stac na nogach. po silowni nabieram pewnosci siebie. widac silownie nie dziala wylacznie na sile fizyczna ale i psychyczna. czlowiek po silowni potrafi przyjac na siebie ciezar gry i cieza....przeciwnika. wiadomo ze w opjedynkach silowych nie mam szans dlatego na razie staram sie nadrabiac to walecznoscia i cwaniactwem na boisku(kzdy sobie rzepke skrobie) ale nie mam dluzej zamiaru po kazdym pojedynku ze starszym i wiekszym kumplem opdnosic sie z murawy albo symulowac faul. a wiadomo takie zeczy ksztaltuja charakter czlowieka a wiec warto chodzic na silownie chocby z tego wzgledu...
pozdro for all!!!

ja zawsze bylem duzy ,trenowalem judo i karate,do tego dosc wybuchowy charakter wiec czesto sie bilem i w pewnym momencie doszedlem do wniosku ze tak sie dopakuje zeby nikomu nie przyszlo do glowy zeby sie ustawiac na solowki

niby banalne a zawrocilo moje zycie o 180stopni