...
Napisał(a)
co tu duzo gadac, cwicze bo lubie...od dziecka uprawialem jakis sport, zeglarstwo,pilka reczna, siatkowka,pilka nozna,boks, a teraz jest silownia
...
Napisał(a)
miętki: sog
Sam zawsze "coś" robiłem, głównie to była siatkówka, troche biegów... potem była kontuzja ręki, siatkówka odpadła, do tego doszła zmiana szkoły i rozstaine ze sportem które trwało rok... Potem... Potem znowu chciałem w cos się wkręcić, zaczynałem od treningu domatora, czyli bezładnej plątaniny brzuszków i pompek, potem były lektury, sfd - jestem sportowym dzieckiem sfd - dalej było już z górki. Ku przerażeniu rodziców syn zaczął znosic do domu różne żelastwa, zmawiać się z sąsiadme spawaczem itd...
Dlaczego ? Chyba nie znosze próżni, musze się czymś zajmować... dlaczego ciężary ? Po roku przybyło troszeczkę brzuszka, do tego doszła chęć popracowania nad sobą, poprawy sylwetki, "domięśnienia" się, dbania o zdrowie i tężyznę... No i oczywiście oczarowanie zupełnie innym sportem niz poprzednio uprawiane które dziwnie mi się kojarzył zawsze ze starożytnym pojmowaniemn piękna, zdrowia, życia...Ponadto, ciężary stają się powoli codziennością, wiążą się powoli z czymś więcej niż sportem...
i to tyle
Sam zawsze "coś" robiłem, głównie to była siatkówka, troche biegów... potem była kontuzja ręki, siatkówka odpadła, do tego doszła zmiana szkoły i rozstaine ze sportem które trwało rok... Potem... Potem znowu chciałem w cos się wkręcić, zaczynałem od treningu domatora, czyli bezładnej plątaniny brzuszków i pompek, potem były lektury, sfd - jestem sportowym dzieckiem sfd - dalej było już z górki. Ku przerażeniu rodziców syn zaczął znosic do domu różne żelastwa, zmawiać się z sąsiadme spawaczem itd...
Dlaczego ? Chyba nie znosze próżni, musze się czymś zajmować... dlaczego ciężary ? Po roku przybyło troszeczkę brzuszka, do tego doszła chęć popracowania nad sobą, poprawy sylwetki, "domięśnienia" się, dbania o zdrowie i tężyznę... No i oczywiście oczarowanie zupełnie innym sportem niz poprzednio uprawiane które dziwnie mi się kojarzył zawsze ze starożytnym pojmowaniemn piękna, zdrowia, życia...Ponadto, ciężary stają się powoli codziennością, wiążą się powoli z czymś więcej niż sportem...
i to tyle
...
Napisał(a)
Hm...mnie do cwiczen sklonil wyglad...mam troszeczke nadwagi...cwicze, bo lubie, mam swiadomosc, ze nie bede na starosc wrakiem...mam swiadomosc, ze cos we mnie rosnie...nie tylko miesnie...rosnie we mnie duch...duch walki...duch, ktory kieruje mnie do tego, zeby byc silniejszym...wiekszym...i jeszcze jednej wartosciowej dla mnie rzeczy...znac swoje cialo...znac swoje mozliwosci i granice...przezwyciezyc swoje slabosci...dazyc do celu...do nagrody, ktora na koncu bedzie tak wielka...
...to jest sport...sport jest zyciem, dla mnie jest zabiciem czasu...poza tym chcialbym raz na zawsze obalic mit...mit, o ktorym wspomnial Michal...o tym, ze ludzie w silowni to zwykli opancerzeni w miesnie bryly ludzkiej glupoty...a tak naprawde, to oni sa wygranymi...to oni poznali smak cierpienia, gorzki smak bolu i slodki smak zwyciestwa...
a poza tym jak sie wkurze to se lubie sztanga pomachac
...to jest sport...sport jest zyciem, dla mnie jest zabiciem czasu...poza tym chcialbym raz na zawsze obalic mit...mit, o ktorym wspomnial Michal...o tym, ze ludzie w silowni to zwykli opancerzeni w miesnie bryly ludzkiej glupoty...a tak naprawde, to oni sa wygranymi...to oni poznali smak cierpienia, gorzki smak bolu i slodki smak zwyciestwa...
a poza tym jak sie wkurze to se lubie sztanga pomachac
...
Napisał(a)
To pytanie powinno stanowic motto dla całego sfd…
Akurat w tych dniach mija dokładnie 30 lat (tak) od chwil, kiedy jako 15 letni chłopak zamontowałem sobie drążek do podciągania i wykonałem cementowa sztange. Ponieważ byłem wtedy lekki jak piorko (ok. 60kg przy ok. 180 cm) a ’’naturalnej’’ sily mi nie brakowalo, podciągałem się jak szalony, co zaowocowalo niezłym rozwojem obręczy barkowej – proporcje kostne – z czego jestem zadowolony do dnia dzisiejszego, obudowując się wieksza lub mniejsza masą, w zależności od aktualnego celu, możliwości czasowych, zdrowotnych i finansowych…
Motywacja do treningu była dosyc prozaiczna – zwykły sport mi nie wystarczal, przechodziłem bardzo burzliwie okres dojrzewania, z wysoką produkcją testosteronu (wedlug mojej obecnej wiedzy, he, he), musialem przerzucac te tony żelastwa na treningach, wszedzie tam, gdzie mnie życie poźniej rzucilo. Ale kulturystyka dala mi życiowy optymizm, w roznych sytuacjach, czy to po wypadku i ciezkiej chorobie, czy w pracy, zawsze uwazam ze znajde wyjscie i będzie lepiej… No i to mile uczucie, gdy ide czasem z synem (21 lat) po ulicy, a rozni jego znajomi i znajome nie przypuszczają nawet, ze jestem jego starszym…
Akurat w tych dniach mija dokładnie 30 lat (tak) od chwil, kiedy jako 15 letni chłopak zamontowałem sobie drążek do podciągania i wykonałem cementowa sztange. Ponieważ byłem wtedy lekki jak piorko (ok. 60kg przy ok. 180 cm) a ’’naturalnej’’ sily mi nie brakowalo, podciągałem się jak szalony, co zaowocowalo niezłym rozwojem obręczy barkowej – proporcje kostne – z czego jestem zadowolony do dnia dzisiejszego, obudowując się wieksza lub mniejsza masą, w zależności od aktualnego celu, możliwości czasowych, zdrowotnych i finansowych…
Motywacja do treningu była dosyc prozaiczna – zwykły sport mi nie wystarczal, przechodziłem bardzo burzliwie okres dojrzewania, z wysoką produkcją testosteronu (wedlug mojej obecnej wiedzy, he, he), musialem przerzucac te tony żelastwa na treningach, wszedzie tam, gdzie mnie życie poźniej rzucilo. Ale kulturystyka dala mi życiowy optymizm, w roznych sytuacjach, czy to po wypadku i ciezkiej chorobie, czy w pracy, zawsze uwazam ze znajde wyjscie i będzie lepiej… No i to mile uczucie, gdy ide czasem z synem (21 lat) po ulicy, a rozni jego znajomi i znajome nie przypuszczają nawet, ze jestem jego starszym…
Pozdrowienia
LONGUS
...
Napisał(a)
moja historia jest dosc krótka
jak byłem mały to miałem chore nerki i brałem leki od których sie duzo tyje.jak sie ma 8-9 lat to tak bardzo nie przeszkadza.ale jak zacząłem chodzic do gimnazjum to wiecie:nowe towarzystwo,dziewczyny.trzeba było cos ze sobą zrobic.mój sąsiad zrobił biedną siłke w suszarni(dwie hantle,sztanga z rury i cegieł,łąwka z deski i szkrzynek po piwie).a początku mój zapał był mały.ograniczałem sie do paru machniec chantlą.Potem dozucił sie do nas starszy kolega,kótry nie miał pomieszczenia,ale za to sprzet za***isty.to było rok temu.od tamtego czasu nie wyobrazam sobie tygodnia bez treningu
jak byłem mały to miałem chore nerki i brałem leki od których sie duzo tyje.jak sie ma 8-9 lat to tak bardzo nie przeszkadza.ale jak zacząłem chodzic do gimnazjum to wiecie:nowe towarzystwo,dziewczyny.trzeba było cos ze sobą zrobic.mój sąsiad zrobił biedną siłke w suszarni(dwie hantle,sztanga z rury i cegieł,łąwka z deski i szkrzynek po piwie).a początku mój zapał był mały.ograniczałem sie do paru machniec chantlą.Potem dozucił sie do nas starszy kolega,kótry nie miał pomieszczenia,ale za to sprzet za***isty.to było rok temu.od tamtego czasu nie wyobrazam sobie tygodnia bez treningu
...
Napisał(a)
rok temu na basenie jak sie rozebralem kumpel zaczol sie smiac ze jestem chudy :D zdenerwowalo mnie to i zakupilem sobie tani sprzet cwicze 6 miesiecy masa idzie rewelacyjnie :D
za kilkanascie lat bede wielki
...
Napisał(a)
Ja zaczołem wsumie ćwiczyć bo brachol ćwiczył i nie chciełm wygladąć jak suchar jakiś , mój ojciec też ćwiczył jka był młody i to mnie też zmotywowało, jednym z ostatnich powodów niegdy nie zdradze
" siłą i mięśniami niezdziałasz wszystkiego , a siłą woli TAK "
...
Napisał(a)
Zacznę od tego, że na siłowni byłem dotąd najwyżej 4 razy . Moje ćwiczenia to po prostu rozmaite pąpki, brzuszki, podciąganie...zaczęło się 2 lata temu, kiedy zapisałem się na jj-GR+combat56. Trener od początku się nie pier.dolił - długie serie pompek, utwardzanie kości, noszenie na barana 2 razy cięższych partnerów . Odkryłem, że wysiłek fizyczny to nie tylko sposób na spędzanie wolnego czasu, ale znakomita forma relaksu. W planach na nast. rok mam też uczęszczanie na sekcję Thai-boxingu - nie będzie lekko..(taką mam nadzieję )
...
Napisał(a)
Ja zaczołem chodzić na siłownie,bo kiedyś po głębszych przemyśleniach powiedziałem sobie że za pare lat będę rządził dzielnicą,potem całym miastem
Nie,żartuje oczywiście,ćwicze dlatego żeby się pewniej czuć,dla wyglądu i dla lepszego samopoczucia bo kiedy jestem zły a pójde i na siłowni rozładuje swoje emocje to jakoś lepiej się czuje
Pozatym sportem interesowałem się od dziecka,długo grałem w koszykówke ale w wyniku kontuzji już nie moge grać,a jakiś sport musze uprawiać przecież.
Mam kolege w swoim wieku który przez pare lat trenował na siłowni i chciałem podobnie wyglądać,to też mnie skłoniło do zrobienia sobie siłowni
I wkońcu,od września ide na kickboxing i z tego względu pasuje ćwiczyć na siłowni bo lepsze są efekty
Pozdrawiam.
Nie,żartuje oczywiście,ćwicze dlatego żeby się pewniej czuć,dla wyglądu i dla lepszego samopoczucia bo kiedy jestem zły a pójde i na siłowni rozładuje swoje emocje to jakoś lepiej się czuje
Pozatym sportem interesowałem się od dziecka,długo grałem w koszykówke ale w wyniku kontuzji już nie moge grać,a jakiś sport musze uprawiać przecież.
Mam kolege w swoim wieku który przez pare lat trenował na siłowni i chciałem podobnie wyglądać,to też mnie skłoniło do zrobienia sobie siłowni
I wkońcu,od września ide na kickboxing i z tego względu pasuje ćwiczyć na siłowni bo lepsze są efekty
Pozdrawiam.
Poprzedni temat
Jak zbudowac laweczke
Następny temat
jakie polecacie utwory?
Polecane artykuły