Zacznę od tego, że jestem absolutnym świeżakiem bo na siłownię zacząłem chodzić od początku roku (sporadycznie) i w miarę regularnie 2-3 razy w tygodniu.
Zacząłem od redukcji, bez treningu ważyłem 86 kg, obecnie to 79. Tryb życia siedzący z treningiem siłowym ok 2-3 razy w tygodniu.
Kalorie staram się trzymać ok 2000 (+/- 160 białka, +/- 45 tłuszczy i +/- 220 węgli), waga spada sylwetka się poprawia.
Robie FBW podzielone na trening A i B
A - Przysiad, wyciskanie, wiosłowanie, wznosy bokiem, biceps+triceps, allahy, łydki
B - Martwy, żołnierskie, wyciskanie wąsko, podciąganie, biceps, deska, łydki
No to teraz przejdźmy do problemu, bardzo ciężko jest mi jakkolwiek progresować i robię ćwiczenia moim zdaniem bardzo małymi ciężarami i z racji tego że jestem kompletnie zielony chciałem dopytać czy to normalne? Czy może popełniam jakiś błąd w czymkolwiek co wyżej opisałem?
Z góry dzięki za pomoc