Psychika po raz 2

Witam wszystkich. Obserwuje forum od dłuższego czasu nie zabieram głosu,jednak teraz zdecydowałem sie. Mam pewien problem. Od prawie roku trenuje muay thai.Nigdy nie miałem okazji ,aby naprawde powaznie sie bic,nie mogłem więc zobaczyć jak reaguje na stresogenne sytuacje. Zawsze udawało sie wyjsc z opresji rozmowa, ewentualnie ucieczka. Jednak powracając do mojego postu. Co mam zrobić zeby wzmocnic swoja psychike?? Wiem ,większosć z was odpowie ze tego nie da sie zmienic,ze z psychika sie już rodzimy. Chodzi mi o typową sytuacje, gdy napada cię kilku dresów, nie boję sie dostac ,jednak gdy dochodzi do takiej sytuacji, nogi robią się jak z waty,zasycha w gardle, cały sie trzese:( Nie wiem jak mam to wyeliminowac, jestem pewny,ze gdyby dresy zaatakowały mnie użył bym moze 10 % moich umięjętnosci. Czy da sie jakos temu zaradzic. Nie wiem moze warto raz, dwa dostac porzadnie,ale boje sie ze bedzie miało to odwrotny skutek:( Z góry dziekuje za odpowiedzi.

Patrykkk dokladnie wiem o czym mowisz.Wszystko jednak przyjdzie z czasem,musisz trenowac i jak najwiecej sparowac a po kilku latach bedziesz w stanie kontrolowac swoja psychike.Tez kiedys tak mialem.Trenuje kick-boxing od 6 lat i niestety ale kilka razy musialem walczyc na ulicy.W pierwszej chwili moze i byl strach ale po chwili adrenalina zamianiala go w potezna furie,cos w srodku mowi ci walcz,zniszcz a to w polaczeniu z umiejetnosciami zdobytymi na treningach stanowi potezna bron!

Siemanko.Musisz sie przelamac.Spruboj wymusic w sobie mnustwo agresji i wal w mazak.Ja niemam z czyms takim problemow jak ktos zaczyna to niemysle czy dostane.Wazne zeby chociaz sprobowac.Mam kumpla 24 lata.Ma 180cm wzrostu i jest dosyc chudy.Ostatnio na festynie zaczal do niego facet(kolo 200 cm wzrostu,pakeros).Kumpel nieprzestraszyl sie go i zaczal go lac.Pare razy lezal ale i tak w koncu tamtego goscia karetka zabrala(jest strasznie zawziety-zaczyna plakac i wpada w furie i wtedy juz go tylko moze kula z pistoletu zatrzymac)Bierz przyklad z niego.Pozdrawiam

Patryk patrzac na Twoj profil to nie ma sie czego bac z takimi warunkami:)

Podobno dobrym sposobem na wyrobienie psychy są starty w zawodach

W sumei ciezkie to jest to o co pytasz ale jak nie bedziesz miec wszystkiego w dupie w momencie jak ktos cie zaczepia to nie przelamiesz sie... moze najlepiej sam kogos zaczep np na dyskotece majocego podobne warunki do ciebie[tylko na maxymalnych nerwach to zrob] to moze jakos sie przelamiesz

Patrykk to przyjdzie z czasem, dzieki wielu sparingom sie wyrobisz .. w soomie ja też tak mam ze nogi mi sie z waty robia ale wtedy trzeba wyzwolic w sobie agresje... adrenalina sama sie podniesie ( nie mylić z tzw"padaką" bo jeżeli przeciwnik bedzie cos trenował to moze byc nieciekawie) ...i wtedy bedzie git

nogi beda sie trzasc dopoki nie dostanie w twarz a potem to ogien w oczach tak samo mam i mysle ze jest potrzebny niewielki bodziec by wyzwolic agresje np z plaskacza w twarz

Patrykkk łap sogacza na odwagę,przełamanie się.

spary

kekek

pomysl wtedy ze koles np za***ał twojej kobiecie liscia i sie wkorwiaj coraz bardziej a potem tylko lej kolesia ile wlezie hehe tylko bez przesady zebys go nie połamał tu tez trzeba miec głowe!

nie kazdy potrafi wyzwolic agresje(mowie o osobie ktora nie ma doswiadczenia-pozniej bedzie umial)-moze go strach zjesc.sam ostatnio staram sie wzmocnic.mam na prawde poj....a klase-3 osoby do wywalenia ze szkoly-maja na koncie rozboje i kradzieze ...czesto mnie wkurzali a mnie czesto stres opanowywal...no i jak sie wkurzylem kilka razy tak zaczalem sie jakos przelamywac i jest duuuzo lepiej.hmmm mysle ze psychika to bardziej kwestia doswiadczenia-dasz kilka razy d..y to pozniej bedziesz lepszy(co cie nie zabije to wzmocni)