4000kcal przy moim wzroscie i wadze moga sie wydawac za duze, ale widocznie takie mam zapotrzebowanie bo waga bardzo pomalu idzie w gore.
ogolnie to warzyw troche wiecej wrzucam, sniadanie jem w domu, ledwo mieszcze, szejki w pracy sa na szybko bo mam w niej ciezko cos zjesc, po pracy silka, obiad i kolacja.Czasem wrzuce jakas przekąske w pracy dodatkowo. Diete trzytmam 5 dni w tygodniu,w weekendy wrzucam podobne posilki, ale roznie to bywa i zazwyczaj kalorii jest mniej
Problem jest taki, ze ciezko mi wchlaniac nawet tak prostą ilosc takiego jedzenia (2 normalne posilki, 3 zblendowane)
Co proponujecie w nich zmienic, moze przed treningami w tych szejkach? Blendowanie/jedzenie ryzu w pracy nie wchodiz w rachube - za dlugo jem, za ciezko mi wchodzi
Bardzo czesto jest tak, ze po sniadaniu w pracy lapie mnie zamula, ze jestem w stanie w pracy zasnac. W domu po treningu jak zjem to samo, musze bardzo się pilnować.
Chodze ospaly w pracy, w domu juz zmeczony, brak ochoty do dzialania przez to zarcie ale tyle musze jesc zeby jako hard ekto costam sie ruszalo
Do 1 2 i 3 posilku biore po 250mg berberyny HCl , macie jakies pomysly czy jakis dodatkowy suplement, lub inna forma szejkow by mnie mniej mulila?Flakie juz nie takie jak za mlodu, bo kiedys duzo sie pilo. Myslalem nad LowCarbem, ale nie wiem czy ma sens do maswania i jak sie za to zabrac.
Jakies sugestie?