Nie wyszło mi planowanie posiłku ale powrót do pisania tutaj był mi potrzebny. Jem całkiem inaczej, w weekend z okazji dnia dziecka i odwiedzin gości zjadłam nieco słodkości ale sama zrobiłam ciasto z rabarbarem i budyniem i ciasto z truskawkami . Z bezwartościowych rzeczy kilka chipsów i karmi
inne posiłki były zdrowe.
Jadłam na przekąski morele, winogrona, banany, truskawki, lody w normalnej porcji nałożonej do kubka a nie litr naraz... :) Nie było jakiś zapychaczy.
Przed usg zjadłam kilka kinderek żeby obudzić dzidziusia
Wróciłam do regularnej aktywności, ostatnio marszowałam, wczoraj i dziś byłam na rowerze. Mam całkiem niezłą kondycję, byłam na rowerze ze znajomą i ona wysiadała przy mnie, przerwy robiła, sapała, wodę piła a ja byłam już nieco poirytowana dostosowywaniem się do niej, dziś byłam sama. Jestem mile zaskoczona.
Myślę, że od 15 czerwca jak odblokują mi OK system to wrócę na siłownie. Forum bardzo mnie motywuje do zdrowszego podejścia nawet jeśli codziennie tutaj nie piszę.
Mogę podsumować tydzień zdrowszego odżywiania. Żałuję bardzo, że nie zrobiłam tego wcześniej. Czuję się całkiem inaczej, brzuch mniejszy a nie ciągle wydęty, w kibelku regularnie i wzorowo sprawa wygląda
psychicznie inaczej bo nie mam wyrzutów sumienia, że zapycham się czym popadnie. Same plusy, najważniejsze że mam poczucie dawania dziecku tego co dobre a nie syfu na który miałam ochotę.
Mój organizm dopomina się dha które suplementuję ale jeszcze nigdy nie przyszła mi taka ochota na łososia. Ja właściwie nie przepadam za tą rybą a ostatnio mnie prześladuje, mogłabym wgryź zęby w surową rybę, udało mi się dziś kupić dzikiego łososia pacyficznego i prawie się rzuciłam na obiad. Łosoś z pomidorami, makaronem i pietruszką. Zanim zrobiłam obiad to pochłonęłam chyba w 5 sekund całe awokado.
Muszę zadbać o ryby, siemię lniane, orzechy, ogólnie o tłuszcze.
Mam bóle w pachwinach, wiem że w ciąży tak może być ale nie miałam tak podczas pierwszej. Porozciągałam się trochę i dziś przeszło.
Dziecko jest ułożone pośladkowo, było tak 3 dni temu i dziś, wiem że to dopiero 22 tydzień ale prześladuje mnie myśl, że się nie obróci :( Już oglądam pierdoły jak zachęcić dziecko do obrotu, mam nadzieję że zrobi fikołka niedługo bo cc jest dla mnie niewyobrażalne.