Dni 89-94 (03-08.07.19) po operacji
W czwartek RTG kontrolne po 3 miesiącach od operacji. Kiedy w piątek odebrałem wynik byłem trochę zaszokowany bo diagnosta dalej pisał o konflikcie również w operowanej nodze. Jednak opis był pobieżny i gdy zacząłem sam analizować badanie stwierdziłem, że staw wygląda jak powinien i nic tam nie odrosło. Nawet bliscy-laicy oglądając poniższy zrzut potrafili wskazać różnice i staw po operacji.
Dziś w poniedziałek wizyta u fizjo (powrót do prowadzącego) i standardowo robiliśmy PIRy. Teraz ewentualna poprawa jest trudna do odnotowania bo to już nie etap z piorunującymi efektami, ale fizjo mówi że jest “ładnie”. Pocieszające jest też to, że moja analiza powyższego RTG się potwierdziła - nie ma skostnień, nic nie odrosło, szyjka i panewka są ładnie “oszlifowane”. Natomiast dalej nie wejdę swobodnie w test FABERa i nie założę bez dyskomfortu zrotowanej nogi do zewnątrz na drugą w siedzeniu. Czyli problemy będące przed operacją. W czwartek kontrola u ortopedy, zobaczymy co powie.
Jeśli chodzi o pozostałe problemy zdrowotne to kończący się tydzień był sinusoidą. Naprzemian stan podgorączkowy i temperatura bliska 36 stopni. We wtorek rzekome zatrucie już przeszło, ale w środę poszło znowu na zatoki i gardło (może od wszędobylskiej klimy). Objawiało się to krwisto-żółtą wydzieliną w nosie. W czwartek totalne osłabienie - myślałem, że się przewrócę. W piątek po saunie trochę lepiej, ale wieczorem gardło zaczynało znowu boleć. W sobotę gardło już OK, ale zatoki jeszcze “wysuszone”.
Od kiedy jestem na fitoterapii praktycznie nie miewam inekcji/przeziębień, które rozłożyły by mnie łóżkowo, ale łapią mnie takie lekkie 3 dniówki.
Kiepskie samopoczucie psychofizyczne prześladuje mnie natomiast niemal cały czas.
Po ciężkim tygodniu nie udało mi się odespać w wekend: w nocy z soboty na niedzielę menelstwo hałasowało za oknem w związku z czym przebudziłem się o 1 i nie mogłem już spać. Z pewnością wpłynęło to wszystko na zaostrzenie neutropenii co widać w powyższej morfologii. Aż dziw bierze, że tarczyca przy moich problemach się trzyma.
siłownia
Zawsze po rower 10 minut do 30 + mobilizacje
Piątek
sauna
Po operacji ze względu na niemal zerową aktywność i idącą za tym mniejszą ilość jedzenia spadek wagi - głównie z mięśni - o 3 kg względem stanu sprzed zabiegu. Po 6-8 tygodniach, kiedy aktywność zaczęła być na coraz większym/normalnym poziomie kalorie i waga zaczęły rosnąć. Krótko mówiąc powoli się odbudowuje i to mnie cieszy.
to feta - nie twaróg
mięcho, młoda kapusta, majonez lniany
lód z serka wiejskiego, karobu, erytrolu, mrożonego banana i ogórka z dodatkami
~3000 kcal
1.
animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
3.
magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk
chlorella w odstępie od pozostałych suplementów
odwar z sarsaparilli i czystka oraz pokrzywy
zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli+ Nano CBD 2x 4 dawki
Zmieniony przez - 4mass w dniu 2019-07-08 20:10:55