[BLOG] Good things come to those who wait

4mass

Z ciekawostek to w czwartek fizjoterapeuta opowiadał o nieświadomych pacjentach, którzy dopiero na pierwszej kontroli u lekarz dowiedzieli się, że trzeba się rehabilitować bo wydawało im się, że praca wykonana przez chirurga to już wszystko.

takich pacjentów jest bardzo dużo a im starszy tym jeszcze częściej

Tak sobie przeglądam zdjęcia sylwetki i szkoda, że nie mam zdjęć z masy 2015, kiedy ważyłem 15 kg więcej niż teraz i nogi prezentowały się na prawdę okazale. Dlaczego akurat piszę o nogach? Bo pewnie nigdy już takich nie zbuduję... biodra, kolano. Pamiątka by się przydała.

Dzień 53 po (28.05)

Jeszcze nieco ponad tydzień temu po schodach wchodziłem z dokładaniem nogi. Od mniej więcej 3-4 dni wchodzę już co 2 schody. Siła mięśniowa wraca z dnia na dzień.

Ostatnio dość mocno daje się we znaki lewe kolano (czyli to w nieoperowanej nodze). Pomimo, że zwracam uwagę żeby to kolano nie schodziło się do środka i wydaje mi się, że się to udaje, jednak dysbalans mięśniowy i spięta grupa przyśrodkowo-tylna ud i przywodzicieli sprawia, że golenie i kolano rotuje się do środka i co za tym idzie stopa pronuje. Fizjo to zauważył, ale wszyscy proponują podobne rozwiązania (wzmacnianie mięśni, rozciąganie, rolowanie, masaż głęboki, odblokowanie stawu krzyżowo-biodrowego), a ja zmagam się z tym od kilku lat. Stąd podejrzenie, że to może problem neurologiczny.

Zanim zacznę szukać przyczyn neurologicznycch, planuję udać się z tym problemem do fizjo, który specjalizuje się w masażu głębokim. "Wbije paluchy" w półścięgnisty, półbłoniasty, krawiecki, podkolanowy, brzuchaty, pośladkowy średni i mały oraz TFL, dam temu trochę odpocząć i zacznę przywracanie balansu mięśniowego bo na razie chyba wszelkie blizny, zgrubienia, sklejki etc. blokują naprawę.

Sporo rozpisałem się o problemach z drugą nogą co świadczy, że operowana ma się coraz lepiej. Praktycznie nie boli, ale do stanu sprzed operacji jeszcze nawet nie wróciłem.




siłownia


Najdłuższa jazda na rowerze na raz, opór już 12, obroty 80-90, tętno 120-130



pula ćwiczeń wykonywanych codziennie w domu

pelvis tilt in coronal plane
clumshell lrom X
core leżąc na plecach X
prone aquaman X
quadruped bird dog





1. pasta indycza, olej kokosowy, warzywa
2. komosa, soczewica, masło włoskie, warzywa
3. pizza własnej roboty, spód: sos, mozarella, cebula, oliwki, pomidory, pieczarki, rukola, gulasz z kurczaka

~2600 kcal








1.kolagen, boswelia, msm, witamina c, zielona herbata, rdestowiec, zeń-szeń syberyjski, omega 3, d3+k2, olej z wiesiołka, czosnek, olej z czarnuszki, chlorella, koci pazur, liv 52/sylimarol
2.zielona herbata, żeń-szeń syberyjski, omega 3, rdest japoński, koci pazur
3.magnez, ashwagandha, witamina c, glutamina

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli

Dzień 54 po (29.05)

Wróciłem do picia Yerba Mate. Działanie delikatniejsze od kawy, delikatnie i stabilnie pobudza i wprawia w fajny flow co jest pożądane w pracy umysłowej, czyli np. tak jak u mnie - programista.

Oddałem dzisiaj rowerek do wypożyczalni. Jeszcze 3.5 tygodnia temu wchodziłem do wypożyczalni o kulach, dziś przeniosłem rower z samochodu do ortopunktu samodzielnie.




siłownia


pula ćwiczeń wykonywanych codziennie w domu

pelvis tilt in coronal plane
clumshell lrom X
core leżąc na plecach
prone aquaman
quadruped bird dog





1. gulasz z kurczaka, sos pieczarkowo-pomidorowy, majonez lniany, warzywa
2. komosa, soczewica, sos pieczarkowo-pomidorowy, masło migdałowe, warzywa
3. omlet z mąką ryżową i lnianą z polewą z jogurtu naturalnego, serka grani i masła włoskiego
4. chleb żytni, pasta indycza, pomidor, ogórek kiszony

+ananas

~2600 kcal








Zmiany w suplementacji

Wyrzuciłem żeń-szeń syberyjski, który miał podnieść neutrofile i brany ponad rok się w tym aspekcie nie sprawdził. Suple biorę w 1-2 porcjach dziennie ze względu na wygodę i oszczędność czasu. Kolagen z dodatkami zastępuję Flexem bo mi trochę zostało kiedyś kupione, a kolagen się akurat skończył. Dorzuciłem Różeniec górski, który jak wiele adaptogenów działa na wszystko: antydepresyjnie, przeciwzapalnie, stymulująco, immunomodulująco. Nie znaczy to, że wyleczymy się tym z depresji, ale jako naturalne wspomaganie w trudniejszych okresach jak najbardziej.

1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
2.magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk

chlorella w odstępie od pozostałych suplementów

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli





Zmieniony przez - 4mass w dniu 2019-05-29 20:36:32

Dzień 55, 56 po (30-31.05)

Nie czuję już podczas chodzenia tego przyblokowania, które czasem się pojawiało. Wykroki robię już swobodnie w zakresie optymalnym dla tego ćwiczenia 90-100 stopni, po 25 powtórzeń. Nie długo dołożę może obciążenie. Generalnie siła mięśniowa jest już bliska "zdrowej" nogi.





30.05 czwartek FIZJO
Zaczęliśmy pracować nad odwiedzeniem. Rotacje już są bliskie stanu sprzed operacji.
Dostałem dwa ćwiczenia na stabilizację: jedno polega na skręceniu głowy w linii sutka, zgięciu jednej stopy podeszwowo, a drugiej grzbietowo; po stronie stopy zgiętej grzbietowo, przechylenie miednicy czołowo do góry, ściągnięcie łopatek (neutalna pozycja głowy i kręgosłupa); utrzymanie tej pozycji przez 15-20 sekund. Drugie w pozycji siedzącej maksymalnie ściągamy łopatki, bierzemy wdech do klatki i na wydechu pogłębiamy ściągniecie łopatek. Wszystko wykonujemy na wciągniętym pępku, aby napiąć poprzeczny brzucha.

siłownia



rower 2x 30 minut

w domu
w piątek rano zrobiłem te 2 nowe ćwiczenia od fizjo oraz step pelvic tilt coronal, a wieczorem mobilizowałem biodra w każdym zakresie










~2800, 2600 kcal




1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
3.magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk

chlorella w odstępie od pozostałych suplementów

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli

Od 2-3 tygodni piję odwar nie tylko z Sarsaparilli, ale i Tataraku z czystkiem o czym zapomniałem tu pisać.



Zmieniony przez - 4mass w dniu 2019-06-01 08:39:57

Zmieniony przez - 4mass w dniu 2019-06-01 09:34:51

U mnie 45 dni po artro. Ok 30 dnia odstawiałem powoli kule, ponieważ żona wróciła do pracy a ktoś musial malucha odprowadzić do przedszkola a potem zająć się dwulatkiem. Póki co rehabilitacja przebiega dobrze. Oczywiście czasami noga pobolewa zdarzy się zapomnieć i w maksymalnym ruchu zaboli mocniej. Od tygodnia chodzę już całkowicie bez kul. Za dwa tygodnie powrót do pracy.

Dni 57, 58 po (01-02.19)

ketrab fajnie, że idzie to u Ciebie sprawnie; rzuciłeś kule szybciej ode mnie

W sobotę wyjazd do Krakowa do fitoterapeuty. Dałem mu do interpretacji testy genetyczne do interpretacji i na następnej wizycie będziemy je omawiać, ale wstępnie powiedział, że jest problem z detoksem. Zalecił probiotyk Floradrops zawierający Lactobacillus Rhamnosus GG. 2 lata temu miałem przygodę z Vivomixx'em i wtedy lepiej się czułem więc może coś być na rzeczy bo jak wiadomo jelita to nasz drugi mózg. Zalecił też olejek CBD, który już brałem w październiku zeszłego roku, a był to okres kiedy czułem się dobrze i najlepiej od 2 lat. Tym razem jednak jest to CBD w wersji nanoliposomalnej dzięki czemu biodostępność będzie dużo lepsza.

W sobotę zrobiłem ponad 17k kroków. Zważywszy, że 2 tygodnie temu chodziłem o kulach to myślę, że niezły wynik. W niedzielę pierwsza wizyta na plaży w tym roku i pierwsze pływanie - oczywiście ostrożnie, tylko na plecach.

Jeżdżę nad to jezioro od 20 lat i pierwszy raz zobaczyłem tam kleszcza. Na szczęście nie zdążył się wbić. Coraz większa plaga tego dziadostwa jest w kraju.







Weekend spędzony u rodziny. Nie było siłowni, zapomniałem wziąć gumy do ćwiczeń i piłeczkę. Dlatego poświęciłem po godzinie dziennie na ćwiczenia wzmacniające i stabilizujące z ciężarem ciała: one leg bridge, front & side lunge, plank & side plank etc.

Do tego oczywiście mobilizacje. Rotacja zewnętrzna jest już o włos jak sprzed operacji. Zgięcie trochę martwi, ponieważ startowo jest to jakieś 100 stopni. Jak to rozruszam, porobię PIRy to rośnie do 130 stopni. Do roweru nie miałem dostępu, ale i tak pewnie bym nie dał rady bo było dużo chodzenia.






Obiad w dobra kasza nasza na rynku w Krakowie. Nie polecam. Jedzenie mdłe, nijakie, bez wyrazu, nie przyprawione, przetłuszczone.



Nie ma to jak dobra szama nasza w domu.






~2800 kcal




1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
3.magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk

chlorella w odstępie od pozostałych suplementów

odwar z sarsaparilli, tataraku i czystka

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli

Dzień 59 po (03.06.19)

Pierwsze intensywne cardio po operacji i wizyta u fizjo. Więcej w sekcji rehabilitacja.




siłownia
25 minut rowerek + 10 minut orbitrek na tętnie 150 + 10 minut rowerek uspokojenie
po rozciąganie psoasa i rolowanie TFL i przodu uda

Pierwsze intensywne cardio po operacji, także pracujemy nad wytrzymałością tlenową.

fizjo
Pracowaliśmy dość mocno nad bliznami m. in. skrobaczką, a także nad zgięciem, które nie chce puścić. Tzn. jak popracuje nad nim to puszcza do do 130 stopni, ale z miejsca jak ktoś mi każe zgiąć biodro to zegnę do 100 stopni i pojawia się dyskomfort na pograniczu bólu.

Dzisiaj była na przemian ekscentryczna praca zginaczy i prostowników biodra w celu poprawy zgięciu. Mam też pogłębiać to zgięcie w domu pracując ekscentrycznie zginaczami.

Oczywiście pisząc o zgięciu mam na myśli pracę osiową bo jeżeli pójdą do lekkiego odwiedzenia i rotacji zewnętrznej to zgięcie będzie większe bo tak jest ustawiona panewka. Dlatego nie robimy głębokich przysiadów z kolanami idącymi prosto.




1. pasta indycza, awokado, olej MCT, sałata
2. amarantus, soczewica zielona, masło włoskie, surówka z pomidorów i cukinii
3. pizza jak tydzień temu
4. szejk z ogórka, kiwi, banana, siemienia, jogurtu + jabłko

~2700 kcal






Bolero mandarynkowe z cytryną




1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
3.magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk

chlorella w odstępie od pozostałych suplementów

odwar z sarsaparilli, tataraku i czystka

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli

Dni 60-62 po (04-06.06.19)

W środę pojawił się ból w pachwinie. Prawdopodobnie od ekscentrycznego wracania z oporem taśmy ze zgięcia biodra w staniu czyli to nowe ćwiczenie, które dostałem w poniedziałek na poprawę zgięcia i przy okazji rozluźnienie i wzmocnienie PSOASa. Chociaż myślałem, że może to być od tego, że mi się noga omsknęła przy swoją drogą ostrożnym siadaniu po turecku (w bez bólowym zakresie). Jestem jednak przewrażliwiony na tym punkcie. Pamiętam jak w pierwszych 4 tygodniach często zastanawiałem się czy np. nie przekroczyłem gdzieś dopuszczalnego 90 stopni zgięcia.

W czwartek pomimo kolejnej słabej nocy wstałem z lekkością i dobrym samopoczuciem. Nastrój ten trzyma się cały dzień. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułem się tak może nie tyle dobrze co stabilnie.





siłownia



06.06
1. kneeling ball roll out, side plank, push up 4s
2. leg extension eccentric, calces sitting, roman chair extension
rower 20 minut 130 tetno

fizjo 06.06

Powiedział, że ból w pachwinie może być właśnie od tego nowego ćwiczenia ekscentrycznego na PSOASa. Mam nadzieję, że to prawda i nic się tam nie uszkodziło. Wyrzucam je do następnej wizyty czyli za tydzień bo przechodzę na jedną wizytę w tygodniu od przyszłego. Od ostatniej wizyty poprawiło się mocno odwiedzenie i rotacja wewnętrzna i trochę zgięcie (weszliśmy w zakres od razu, który poprzednio wymagał pirów). Rotacja zewnętrzna już jest tak dobra, że teraz poprawa będzie bardzo powolna.














szejk z kiwi, sałaty, rukoli, karobu, imbiru, wpc, jogurtu, banana, siemienia; smakuje lepiej niż wygląda no i bomba odżywcza

~2600-2800 kcal




1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2
3.magnez, ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk

chlorella w odstępie od pozostałych suplementów

odwar z sarsaparilli, tataraku i czystka

zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli




Zmieniony przez - 4mass w dniu 2019-06-06 20:45:47

Dzień 63 po (07.06)


W pracy grill i fajne zabawy integracyjne, a wszystko to jakby obok mnie, kompletny brak emocji i wewnętrzne podenerwowanie.


Zbieram się powoli żeby iść do fizjo specjalizującego się w masażu głębokim żeby rozpracował punkty na polu blizn (głównie krawiecki tfl i pośladkowy średni /mniejszy), które mają wpływ na stopowanie progresu.




Rano masaż piłeczką TFL i krawieckiego. Muszę nad tym mocniej pracować bo jest sporo sklejek i obolałość.

Po pracy sauna infrared pierwszy raz od 2 miesięcy.

Potem w domu mobilizacja zakresu ruchów.






1. pancakes z mąka kokosową na smalcu gęsim, majonez lniany, mintaj
2. kaszanka z grilla
3. soczewica zielona, amarantus, masło włoskie
4. ryż, serek wiejski
5. cieciorella, płatki, czekolada, jabłko




~2800 kcal








1.animal flex, koci pazur, rdestowiec, różeniec górski, omega 3, olej z czarnuszki, kreatyna, zielona herbata, d3+k2

3.magnez,  ashwagandha (jak potrzeba), witamina c, glutamina, cynk


chlorella w odstępie od pozostałych suplementów


odwar z sarsaparilli, tataraku i czystka


zioła liposomalne na lyme 3x 30-40 kropli