nocnej furii zapiski treningowe - back on track

128-29/08 -DNT


30/08 -DT
1. Drążek
3/2/2/1,5/1/1/1/0
2/1/1/1/1/1/1/0
włąsne - 1,5,1/1/10-15 sekundowe negatywy z gumami (bo drążek za wysoko) - 4/3/3/3
własne 1,5/0/negatywy - 6/4/fioletowa podciąganie - 4/negatywy zielona - 5

2. mc klasyk 8/3/3/3 -> zbieranie grzybków na podwyższeniu 10/10/max
60/70/70/70 -> rack pull (debiut) 80x3/90x3/ ->grzybki - już nie grzybki bo bez podparcia 8/8/8x14
50/65/67,5/70 -> 16/16/16x14
40/62,5/65/67,5 -> 12,5/12,5/12,5x20
40/60/60/60 -> 12/12/12x18

3. donkey kicks na maszynie smitha 15/10/10/max
brak
6,8+2,5/6,8+5/+5/+2,5x15
to co podawałam poprzednio może być kichą, dziś na innym smith'cie jako początkowy opór wyczytałam 6,8 kg to by wychodziło tak:
6,8/6,8+2,5/6,8+5/6,8x18
20/25/25/20x14

4. wyciskanie sztangielek na skosie 15/10/6/6/8/15
7x12/8/12,5x10/15x4/8x15/7x15
7/8/12,5/12,5/8/7
8/9/12,5/12,5/9/7x13
7/8/12,5/12,5/8/7

5. wiosło sztangieka 10/10/6/6/max
12,5/17,5/22,5/22,5/12,5x14
12,5/15/20/20/12,5x14
12,5/15/20/20/10x15
12,5/12,5/15/15/10x13




Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 9/2/2018 10:22:44 AM

nie wiem czy jest sens kontynuować ten dziennik. dla ciekawych co było dalej: https://www.sfd.pl/Prośba_o_sprawdzenie_techniki_wykonywanych_ćwiczeń-t1171031.html
który to wątek dał mi mocno do myślenia.
zrobiłam sobie tydz. przerwy.
dziś był pierwszy trening z fizjo/personalnym w jednej osobie. okazało się że mobilność jest dobra, i w kostce i w stawie biodrowym. na tapetę poszła ocena mobilności, oganiczeń vs. technika. generalnie wszystko co zostało napisane w jednym i drugim wątku się potwierdziło, przy czym wykonywany mc nie został oceniony aż tak surowo. znaczy ten z zamieszczonego flmu był oceniony mega surowo (już wiem dlaczego), ale ogólnie moje ograniczenia w tych ćwiczeniach to paradoksalnie masakrycznie słaby poślad (paradoksalnie bo tyle priorytetów było), słabe mięśnie głębokie i słaba stabilizacja. nie trzymam napięcia, chwieje mną, spieszę się. będę nad tym pracować.
jeśli ktoś to czyta - dzięki wielkie Teti i Rion za uświadomienie. mimo trafnych uwag Waszych, nie byłabym tego w stanie chyba do końca zastosować i tkwiłabym w tym co tkwię albo celowała po omacku. jest szansa, że wkrótce się to zmieni i krok do przodu, który mam w planach się wreszcie zrealizuje. Dzięki!

tak natomiast wyglądała "praca u podstaw":

siady 30:



mc 40:

Furia... Ty bardzo emocjonalna jesteś chyba nie ma się co łamać, kilka "lekcji" z trenerem i będzie lepiej. U mnie też technika MC i przysiadów dopiero niedawno trochę się poprawiła, choć idealnie nie jest... pewnie byłoby szybciej, gdyby mnie ktoś poustawiał kilka razy, ale opcja film/informacja zwrotna/film/... też działa, tylko wolniej. Wrzucaj postępy tutaj, opisuj, może jeszcze ktoś skorzysta.

oczywsicie, że jest sens żebyś kontynuowała dziennik. Ewentualnie można założyć nowy :)
Jak będziesz wrzucała filmiki z nauki to będzie cenne źródło wiedzy tez dla innych :)

Mysle, ze warto sie czasem cofnac zeby cos naprawic. Sama tak mam w tej chwili takze nie daj bance peknac w glowie, ze zle i mam tp gdzies itd. Ale nie odrywaj tych palcow stop w mc i trzymaj najszerszy :) Co do slabych posladow, no widzisz czasem to, ze byl priorytet nie idzie w parze z wygladem i sila. Wez tez pod uwage, ze praca na forum to nie to samo co na zywo z trenerem. Takze prowadz dziennik, bedziemy czytac. Sciskam.

@Teti - Innego wyjścia niż cofnąć się - nie było. Najtrudniej było się przyznać przed samą sobą, że to jest potrzebne.

Gdyby ten ten trener z siłowni z grudnia 2017 zwrócił mi wtedy uwagę na te rzeczy, na które zwróciliście uwagę Ty i Rion - wszystko mogłoby się potoczyć inaczej przez te miesiące. A tak - mając zapewnienie od niego że wszytko jest ok - brnęłam w ślepą uliczkę coraz bardziej. I to miało wpływ na obieraną przeze mnie strategię działania, która w tym wypadku - już nie dziwota, że nie miała prawa wypalić, bo myślę, że moje cele same w sobie (ukłon w stronę podstawowych ćwiczeń, budowanie siły, priorytet na poślad) złe nie były. A gorzej poszło z performensem. A jak performens lipny to i najlepszy plan nie zadziała jak należy.

Twoje uwagi zawsze się sprawdzały, bardzo mi pomogły, wiele uświadomiły i mocno je sobie cenię.

@Tsu, Invidia - dzięki!

Zamykanie dziennika jest moim zdaniem bez sensu. Ewidentnie dużo Co daje. Zawsze ktoś może coś wyłapać. A to też świetna lekcja dla innych.

zamykać go nie chcę. miesiąc jego prowadzenia dał mi treningowo więcej niż ostatni rok samodzielnej pracy. wiem też dzięki temu, że praca nad ćwiczeniem nie jest jednorazową czynnością, tylko długotrwałym "procesem" - i jak piszesz - zawsze ktoś coś wyłapie. z korzyścią i dla mnie i być może dla innych.

Furia - Ty tu nie foch** tylko kontynuuj.... czasami tzw. strata czasu jest w życiu tylko pozorna:) wnioski wyciągnęłas i do przodu. To droga ma ci sprawiać przyjemność a nie sam cel!