Szacuny
150
Napisanych postów
311
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
9139
Zaliczyłam dziś poranny siłowniany trening przed pracą, krtóki, głównie cardio. Puchnę - wkrótce spodziewam się menstruacji(znowu!)i zbieram wodę na potęgę. Jestem obrzmiała, pryszczata i podqrwiona oraz głodna czyli klasyka gatunku. Mimo to jestem też zdeterminowana, że jutro siłownię nawiedzę i zrobię mój większy trening który zajmuje mi ok 2,5 h.
Szacuny
31
Napisanych postów
37
Wiek
35 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
3400
ja jestem mistrzynią wymówek niestety, ciągle uczę się wyłączać myślenie i robić swoje, ale rano grawitacja przyciągająca do łóżka jest jakaś 3x mocniejsza, bez kitu :D
Szacuny
150
Napisanych postów
311
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
9139
@bezkr, tak jak mówią poprzednicy, być spakowanym ale przede wszystkim ZACZĄĆ. Po porannym treningu bardzo dobrze się czuję, rześka, rozruszana i nawet kawy mi nie trzeba :) To później też mnie motywuje.
W środę zgodnie z planem poćwiczyłam, ale byłam już słaba. Menstruejszyn przyszło jak zawsze, punktualnie. W poniedziałek wyjeżdżam na wakacje, biorę ze sobą mini bands co by czasem sobie poćwiczyć (chociaż pewnie będę żarła jak dzika swinia, jestem gastro turystką) :)
Szacuny
150
Napisanych postów
311
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
9139
northwestpassage
Łączę się w bólu zdenerwowanych z powodu tych @ przyczyn tylko zastanawiam się czy wogóle przyjdzie
jak nie masz innych planów to mam nadzieję, że przyjdzie :D Ja się niczego w życiu tak bardzo nie boję, jak tego, że w ciąże zajdę. Może dlatego wypleniłam libido . Mnie nie przeszkadza, gorzej z partnerem ;)
Szacuny
31
Napisanych postów
107
Wiek
27 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
33365
Łączę się z tymi którzy nie potrafią wstać rano na trening :D Najwcześniej mogę ćwiczyć o 9, po porządnym śniadaniu i odczekaniu godzinki, dwóch. A o wstawaniu przed pracą czy uczelnią to nie ma co mówić :D
Szacuny
150
Napisanych postów
311
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
9139
Czasami warto raz się zmusić i spróbować. Mnie naprawdę poranny trening odpowiada, ale ze wstawaniem jest różnie ;)
Wróciłam po 8 dniowych wakacjach suto zakrapianych piwem(to francuskie jest jakieś cienkie, po 5 tylko mi się bekało) i zasypanych żarłem - czuję się pękato i waga mnie zasmuciła,ale czego się spodziewać skoro mam taki spust. 66 kg ;) Laboga... Mniej żarcia a więcej kardio(którego nie lubię, wolę siłowe)
Dobrą wiadomością jest to, że wróciłam wczoraj a dziś już miałam trening. Zejdę do tych 62 :P
Zmieniony przez - fattyciak w dniu 2018-08-29 20:45:08