Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
Matko Boga...jakim cudem tyle wypilam .
Hm...Bziu, Ty chyba tak robilas
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
a w jakiej pojemności ?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
38
Napisanych postów
381
Wiek
6 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
9688
Żyję! Nawet spoko było to wypić, szybko, czasami chemią zaleciało . Wczorajszy dzień nie nadaje się do przytoczenia, bo do dzisiaj jestem otumaniona i wczoraj jedyne co robiłam przez cały dzień to spałam i jadłam. Dzisiaj mi się dalej kręci w głowie, ale zamierzam zaraz sobie podjechać do pracy na rowerze to może jakoś pójdzie :).
Dzisiaj na wadze 82,6 kg. Ale oficjalne ważenie ma być jutro .
Dzień zaczęłam od 2 kromek bg chleba z masłem, ogórkiem, pomidorem i szczypiorem. .
Szacuny
711
Napisanych postów
2487
Wiek
33 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
327948
O tak kanapeczki to jest to A mi sie nieraz marzy, zwlaszcza jak jest taki pochmurny albo deszczowy dzien, tak wlasnie przesiedziec/przelezec go w domu, ewentualnie z wyjsciem szybko do sklepu, jesc, spac i ogladac filmy. Hehe luksus '
Szacuny
38
Napisanych postów
381
Wiek
6 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
9688
Luksus jak się ma go z wyboru :p. Ja przez ten luksus musiałam dzisiaj posiedzieć w pracy, bo wczoraj nie byłam w stanie. I tak mam luksus, że mogę sobie iść kiedy chcę :D.
Na rower nie pojechałam, bo lało, z resztą dalej dochodzę do siebie. Już jest lepiej niż rano. Także jutro na spokojnie idę na trening wieczorem, a rano pojadę do pracy na rowerze :).