Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
To tak, na szczęście jelitówka ograniczyła się do bólów brzucha i koszmarnych mdłości. Już generalnie przeszło.
W międzyczasie (dokładnie w poniedziałek) spierniczyłam sobie lewą rękę, gdyż z lenistwa stwierdziłam "Ja tego nie wezmę na raz?!", więc wzięłam idealnie kwadratowe pudło o wadze ok. 18kg w łapki, na jednej jeszcze zawiesiłam siatę z zakupami i pomaszerowałam do domu. Niby blisko, ale coś mi się konkretnie zepsuło i jeszcze wczoraj chciało mi się płakać z bólu przy jakimkolwiek ruchu ręką w stawie barkowym (ale jak były same krążenia barkami bez ruchu ręką to nic prawie nie czułam), triceps bolał przy dotyku - dalej boli i generalnie ruch z tyłu ciała nie miał prawa bytu. W tym momencie trochę puściło, ale jak zamierzam jutro już wrócić do treningów "prawie" Kebuli :D to na razie odpuszczę deskę, pompki i odwrotne pompki, żeby czasem nie spierdzielić tego jak wraca do normalności. Ale to tak na kilka dni dopóki nie przejdzie. Potem normalnie.
Przez ostatnie kilka dni nie zrobiłam nic. Dzisiaj mając wybór jechać jeden przystanek wybierałam spacerek, staram się nie jeździć windą tylko chodzić te 2 piętra w górę. Ale pora wrócić do ruchu, bo mi tego brakuje. W sobotę idę na wesele, więc tym bardziej mam nadzieję, że ręka da sobie siana.
Trzymajcie się. Jutro już normalny raporcik :).
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
To wygląda na nie tyle uraz, co typowe przeciążenie. Puszcza :). Regularnie smaruję przeciwzapalną od kilku dni i wczoraj wyczaiłam, że idzie tak jakby od góry mięśnia piersiowego. I jak tam nacisnęłam to dokładnie pół ręki bolało . Bellafiore poznaje anatomię
Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2018-04-13 16:29:17
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
83,8 kg (-0,9kg)
Talia: 90 cm
Pas: 99,5 cm
Biodra: 111 cm
Udo: 65 cm
Łydka: 42 cm
Miałam lekki poślizg z informacjami
W weekend byłam na weselu i jakoś nie do życia po nim, natomiast w trakcie wesela ręka trochę wróciła do stanu używalności, bo była tyle razy wywijana, że spięcie puściło. Natomiast w tym momencie czasami jeszcze o sobie przypomina. Może w maju będą środki to pójdę na rehabilitację.
Dzisiaj już próbowałam odespać i mam nadzieję wrócę do stanu używalności i do ruchu, bo zdążyłam się zastać. W dalszym ciągu jak nie ćwiczę staram się jak najwięcej chodzić i to jest taki jak na razie pozytyw, bo wcześniej mi się nie chciało. Teraz prędzej pójdę niż będę czekać na przystanek aż autobus szczęśliwie dojedzie, albo wysiadam przystanek wcześniej. Jeszcze mam kłopot z zębem i nie wiem jak zareaguje na wzrost ciśnienia (na weselu reagował na tańczenie), ale może się wyciszy, bo jest po leczeniu.
Trzymajcie się
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Wczoraj jadłam tak sobie. Upiekłam babkę to wpadły z dwa kawałki (babka na oleju). 2 porcje sałatki brokułowej (makaron, sos na rozcieńczonym majonezie, kurczak, brokuł), a wcześniej ryż z jajkiem x 2. Z tej perspektywy tłustawo to wygląda.
18.04.2018 (NIE LICZYŁAM KALORII)
Śniadanie (6:00) porcja sałatki z brokuła jak wyżej
II śniadanie (10:00) kawałek babki do czarnej kawy
Lunch (12:00) porcja sałatki z brokuła
Przekąska (fuj fuj fuj): 2 kawałki babki - zamroziłam francę za karę
Obiad: ryż z warzywami i kurczakiem
Marszobieganko: 1,94km, 12 minut 27s
Kolacja: jak na obiad
Co do jedzenia: no brzydko. Muszę kupić warzywa i zacząć skrupulatnie liczyć.
Co do biegu: mniej się duszę niż wcześniej, ale lepiej dobierałam siły. Zaczęła boleć stopa. Ale za to ramiona i plecy ok mimo początkowego bólu lędźwi, więc może powoli acz skutecznie się rozruszają.
Powoli odsypiam ostatni tydzień, więc powinno być łatwiej. Odespanemu podobno prościej
Z tego co myślę jutro powinno być bieganie, a dzisiaj trening prawie Kebuli. Nic nie pozostaje jak jutro znowu iść biegać
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html