Ostatnie 3 dni off od treningu, diety.
Nie chciało mi się trenować, jadłem na co miałem ochotę, nie żałuje. Odpocząłem, spędziłem czas z najbliższymi, skoczyłem na bungee z 90m
. Polecam wszystkim!
Dziś czuję się świetnie, sylwetka nic nie ucierpiała, a moim i nie tylko moim zdaniem wygląda dużo lepiej niż wcześniej, wypełniona, jakość zachowana.
Głowa odpoczęła. Mimo tego, że waga +2kg, ale to pewnie wszystko siedzi w środku...
Dziś poszły nogi
1. Wyprost 4x20/12 + 1x15
2. Siady 5x8
3. Suwnica wąsko 5x30/15 + 1x15
4. Hak siady 4x15/10
5. Siady wykroczny 3x20
6. Uginanie podudzi na maszynie leżąc 4x15/x12 + 1x8 + 1x12
7. Martwy na prostych smith 4x12
8. Uginanie podudzi na hamerze 3x20
Cardio w formie marszu do pracy ok 3km
Nogi już po samych wyprostach spuchnięte. Na siadach
back pumps okropne, nastepnie suwnica żeby plecy odpoczęły bo nie szło nic robić.
Reszta treningu już zaj**iście poszła.
Dobry pomysł był na nogi po 3 dniach off od treningow i jedzenia
Micha trochę zmieniona względem jakości i ilości mięsa, zamiast kurczaka, stawiam na mniejszą ilość indyka, lepszego jakościowo mięsa.
Waga 86,5kg
1. 0B 20T 40W (Przed treningowy)
2. 30B 0T 90W (Po Treningowy)
3. 30B 0T 80W
4. 30B 0T 60W
5. 30B 0T 60W
6. 40B 25T 0W
W bonusie pare pysznosci z weekendu:
Pancakes magic stars z lodami i Burger z wołowiną i masłem orzechowym, nigdy nie jadłem połączenia mięso-masło orzechowe, ale jest ok :)