A jak już jestem to będzie sprawozdanie :P
Sobota
W sobotę byłam cały dzień poza domem. Wizyty z małym w Warszawie. Przy okazji umówiłam się z koleżankami i ich maluszkami w klubiku dla dzieci. Z jedzeniem tragedii nie było, ale nie liczyłam.
Dieta:
1. Owsianka
2. Naleśniki z szpinakiem i fetą + wegańskie bounty.
Będę szukać przepisu na to ciacho bo było genialne
3. Karkówka duszona, kasza jaglana z warzywami
4. Parówki, jajka na twardo, chleb żytni
No i bez treningu. Czasu nie było a wieczorem padłam.
Niedziela
W niedzielę mieliśmy gości i znowu nie liczyłam :P Niedobra ja
Dieta:
1. Owsianka
2. Risotto z owocami morza, mała porcja lodów
3. Mozarella, humus, warzywa
Trening:
Joga 20 min core
Postanowiłam zamienić pilates na jogę. W ciąży mi się spodobało. Przyda mi się wyciszenie a przy okazji
wzmacnianie mięśni głębokich i rozciągnięcie. To w sumie chyba wszystko czego mi teraz trzeba.
Poniedziałek:
Dzisiaj treningu znowu nie będzie, bo mąż ma służbę. Więc planuję spacer i jogę.
Dzisiaj po tym weekendzie zrobiłam dzień niskich kalorii, ale już głodna jestem :P Jakoś trzeba wytrzymać.
Dieta:
1. Owsianka z bananem i truskawkami
2. Kasza jaglana+ indyk + warzywa w sosie pomidorowym
3. serek wiejski, jajka na miękko, chleb, warzywa
1774 119/196/65
Z racji tego, że w weekend znowu dieta będzie średnia, pewnie przedłużę tą redukcję bo w sumie nie miałam jeszcze ładnego tygodnia :P