[DT]Tata - Jak feniks z popiołów...

interwaly na rowersku sa bardzo trudne, bo angazuja glownie konczyny dolne, trudo w dalszych etapach mocno sie zajechac,
a pamietac powinnimsmy, zeby nie dopuszczac do nadmiernego uczucia sztywonosci i pomy w musclach

ja uwielbiam na rowerku robić interwały , tylko na tym spinningowym gdzie można szybko kulką zmienić tempo i moc z jaką chcemy pedałować da sie zajechać!

interwaly sie nienawidzi%)

dokładnie ale bo znaczy że za lekko je robi

Co tam cwaniaczki ? Jak wasze formy? u mnie bez zmian jeśli chodzi o trening. 3x w tygodniu FBW dwa plany treningowe. Jedyna różnica jest taka, że troszkę micha się rozleciała. Tzn. dbam o jej czystość, ale z racji braku czasu nie wrzucam do kalkulatora, wiec pewnie są nieścisłości. W razie mniejszej ilosci białka w dzień nadrabiam WPC z wygranej paczki Activlab. Przyznaję, czekoladka typowe kakałko, wiec dobrze wchodzi. Banan smaczny, choć troszkę mnie po nim suszy (?)



- Przysiady bułgarskie 4x12 - 12kg
- Martwy ciąg na prostych nogach z hantlami 4x10 - 18kg
- Wiosłowanie hantlem w oparciu o ławkę 4x12 18 kg
- Wyciskanie hantli leżąc ławka skos góra 4x12 - 16 kg
- Wyciskanie żołnierskie 3x12 - 35 kg
- Unoszenie hantle na bok 3x15 - 6kg ? :)
- Wyciskanie francuskie sztangi 4x12
- Uginanie młotkowe 4x8 - 12 kg
- Plank klasyczny 3x max

Trening wszedł jak zawsze, dobrze. Walka rozgrywała się na tej mniej obleganej siłowni, wiec spokojnie wszystko było wolne. Bez spin o tłum gapiów i zajętych stanowisk. Na koniec troszkę dodałem uginania hantelkami do upadku rąk. Chyba z nicepsów na razie jestem najmniej zadowolony.
Na koniec porannej sesji: 10 minut kardio bieg na bieżni tempo 9km/h. Wieczorem dodałem 35 minut rodeo na moim nowym byczku :D

tutaj nikt nie lubi cwaniaków
dziwne ze suszy Cie po białku, nigdy nie miałem takiego skutku obocznego

"ja jestem cwaniak i wyp*****laj"

białka z SFD robiłem z troszkę mniejszą ilością wody. te z Activ z większą teraz serwuje i jest lepiej. Chyba jestem dziwny :D

kazdy z nas ma pewne fanaberie%)

Siiemaneczko!
Witam serdecznie! MłodyTata z tej strony! Świat świruje, wiosna nadchodzi a wraz z nią czas troszkę przyspieszyć na forumowym blogu! Ostatni tydzień był mega zwariowany, niestety ucierpiała na tym siłka - wkradła się nieregularność i słabsza micha. Co ciekawe, waga w końcu pokazała troszkę mniej bo na porannym ważeniu 82,3 kg. Wczoraj wpadł trening z planu A znów na troszkę mniejszym obciążeniu, tak aby spokojnie wrócić na właściwe obroty a nie pozrywać się w drobny mak. Jutro plan B. Nie ma op*****lania się, zaciskamy dupsko i lecimy z tematem!


Plan A

-Przysiady ze sztangą klasyczne 4x8 (8x60 ; 8x70; 8x70; 8x75)
-Uginanie na maszynie siedząc 3x12
-Wiosłowanie 3x8 (8x30; 8x30; 8x30)
-Martwy ciąg 4x6 (6x60; 6x70; 6x60; 6x60)
-Wyciskanie sztangi leżąc na ławce poziomej 4x12 (12x40; 12x50; 12x50; 12x50)
-Rozpietki 3x12 (8kg hantel)
-Wyciskanie hantli siedząc 3x12
-Face Pull 3x15
-Odwrotne pompki ma dwóch ławkach 3x8
-Uginanie przedramion ze sztangą prostą 3x12
-Plank 3x max


Na koniec delikatnie 15 minut na orbitreku. Wieczorem dodałem 45 minut rowerka który pokazywałem Wam we wcześniejszej notce. Rumak śmiga jak należy, choć zawiodłem się... źle mierzy puls. Napierdzielam na wierzchowcu dość konkretnie, a ten pokazuje mi max 115 puls. A tak spada spada poniżej 100. Szkoda, bo cisnąc muszę troszkę na wyczucie a nie lukając tylko na puls.



Jutro latam z telefonem i nagrywam poranny trening. A w dupsku mam co o mnie będą myśleć! Dawno żadnego nie nagrałem!
Pozdrowionka!


Zmieniony przez - MłodyTatus w dniu 2018-03-26 20:39:31