Cześć ! Od jakiegoś czasu obserwuje forum, sporo tu konserwatywnych osób, które idą wytartymi ścieżkami do osiągnięcia celu i oczywiście to efektywne itp. Ale chciałbym dać wam do oceny mój plan na na trening i dietę, która oczywiście wiem, że szybko nie przyniesie rezultatów, ale sam nie potrafię się dostosować do rygorystycznej mich, ale dobra przechodząc do sedna.
Waga 103 KG Wzrost 183cm - trochę za dużo fat'u , gównie bęben wywaliło (fastfoody), poza tym jakoś to się trzyma kupy. Wcześniej epizodycznie coś ćwiczyłem + sport (ekstremalne rowerki) + kontuzje więc często były długie przerwy. Obecne sportu zero, więc chcę zainstalować siłownie w swoim życiu jako możliwość ruchu/rozwoju fizycznego. Póki co chodzę 4 miesiące, robię ćwiczenia ogólnorozwojowe, super serie, przed i po treningu 15 minut biegu (mega szybko się pocę, chyba efekt słabej kondycji) głównie maszyny żeby przygotować się i wzmocnić pod dźwiganie żelastwa na kijach. Trening 3x w tygodniu, standardowo - klata, plecy, barki, nogi (nie omijam) .
Teraz co najważniejsze, dieta - jak pisałem, lubię jeść, niestety też niezdrowo i nie potrafię się rygorystycznie trzymać michy, więc jestem świadomy tego, że jakikolwiek efekt na pewno odsuwa się w czasie. Staram się jeść mało węgla, rano max 2 kromki chleba z chudą wędliną, obiad kurczaki/indyki + warzywa, kolacja ryby/jajka itp.
Z odżywek biorę kreatynę i białko przed i po treningu. Jeden dzień z weekendu robię wolne i jem co chce, oczywiście w graniach rozsądku - zjem normalny obiad, czy tam kebsa.
Reasumując, wiem że nie jest to profesjonalne podejście, wiem że może nie najszybsza droga do osiągnięcia celu jednak czy on takim trybem jest w ogóle do osiągnięcia ?
Chciałbym trochę spalić tłuszczu, a zyskać masy mięśniowej. Czy odżywki mają sens na tym etapie ? Może powinienem najpierw jednak skupić się na redukcji (dieta ;/) i ćwiczeniach kardio a później dopiero pomyśleć o innym treningu ?
Bardzo bym prosił o takie zwykłe rady, czy w miarę lajtowym podejściem do diety, dam radę nawet i w ciągu roku zbić trochę tłuszczu, zrobić masę mięśniową i już ciut lepiej wyglądać przy tym nie katować się i mieć z tego przyjemność ?
Za wszystkie rady bardzo dziękuję, traktujcie mnie nie jak siłowniowego freaka, tylko zwykłego casuala który chce lepiej wyglądać niż wygląda teraz ale nie mam aspiracji na 200 na klatę.
Waga 103 KG Wzrost 183cm - trochę za dużo fat'u , gównie bęben wywaliło (fastfoody), poza tym jakoś to się trzyma kupy. Wcześniej epizodycznie coś ćwiczyłem + sport (ekstremalne rowerki) + kontuzje więc często były długie przerwy. Obecne sportu zero, więc chcę zainstalować siłownie w swoim życiu jako możliwość ruchu/rozwoju fizycznego. Póki co chodzę 4 miesiące, robię ćwiczenia ogólnorozwojowe, super serie, przed i po treningu 15 minut biegu (mega szybko się pocę, chyba efekt słabej kondycji) głównie maszyny żeby przygotować się i wzmocnić pod dźwiganie żelastwa na kijach. Trening 3x w tygodniu, standardowo - klata, plecy, barki, nogi (nie omijam) .
Teraz co najważniejsze, dieta - jak pisałem, lubię jeść, niestety też niezdrowo i nie potrafię się rygorystycznie trzymać michy, więc jestem świadomy tego, że jakikolwiek efekt na pewno odsuwa się w czasie. Staram się jeść mało węgla, rano max 2 kromki chleba z chudą wędliną, obiad kurczaki/indyki + warzywa, kolacja ryby/jajka itp.
Z odżywek biorę kreatynę i białko przed i po treningu. Jeden dzień z weekendu robię wolne i jem co chce, oczywiście w graniach rozsądku - zjem normalny obiad, czy tam kebsa.
Reasumując, wiem że nie jest to profesjonalne podejście, wiem że może nie najszybsza droga do osiągnięcia celu jednak czy on takim trybem jest w ogóle do osiągnięcia ?
Chciałbym trochę spalić tłuszczu, a zyskać masy mięśniowej. Czy odżywki mają sens na tym etapie ? Może powinienem najpierw jednak skupić się na redukcji (dieta ;/) i ćwiczeniach kardio a później dopiero pomyśleć o innym treningu ?
Bardzo bym prosił o takie zwykłe rady, czy w miarę lajtowym podejściem do diety, dam radę nawet i w ciągu roku zbić trochę tłuszczu, zrobić masę mięśniową i już ciut lepiej wyglądać przy tym nie katować się i mieć z tego przyjemność ?
Za wszystkie rady bardzo dziękuję, traktujcie mnie nie jak siłowniowego freaka, tylko zwykłego casuala który chce lepiej wyglądać niż wygląda teraz ale nie mam aspiracji na 200 na klatę.