Wczoraj zaliczyłam rurkę, nawet całkiem spoko. Jedna figura nie przychylna barkom, ale dzięki większym zakresom jakoś poszło. W sobotę mam nadzieję zacząć własne treningi rurkowe, gdyż otworzyła się możliwość korzystania z sali bez instruktora. Może uda mi się coś ponagrywać.
Dzisiaj rano byłam na rehabilitacji, a po południu sprawdzę jak to się żeni z siłownią - bo z rurką niestety nie idzie w parze. Nie mogę robić rehabilitacji i rurki tego samego dnia. Rozpiska z siłowni będzie jutro.
Dodatkowo dzisiejsza dieta i niedzielne pomiary.