Dziękuję za wpis.
liona: Tylko że teraz ostatnio nie miałam tego bardzo dokładnie ustalonego, to raz. Dwa, że 10g wydaje mi się granicą błędu (a przy liczeniu mniej więcej to już w ogóle) A przy tym wszystkim to... no cóż, wydaje mi się to jednak za dokładne/ścisłe - przynajmniej na ten moment. (Też kortyzol i te sprawy...)
Ale naprawdę dziękuję za przedstawienie Twojego punktu widzenia (chociaż znowu wychodzi, że mam inne zdanie xp)
CZWARTEK 31/08/17
po 00->00.30: 7h
DIETA
8.30: ser edam 65-70g, chleb chrupki x5, jabłko x2, ogórek, sałata batawska; (25/65/20)
13.15: WPC 15g, płatki owsiane 65g, chia 15g, orzechy brazylijskie 15g, jabłko; (25/65/20)
17.00: mięso wieprzowe, ryż paraboliczny razowy 50g, jabłko, orzechy włoskie 20g, nerkowce 10g, cukinia, pomidor, marchew 200g; (30/65/20)
22.10: jajka x3, ryż paraboliczny 50g (razowy i zwykły), jabłko 130g, śliwka duża, marchew 100g, pomidor, sałata lodowa; (25/65/15)
(105/270/75, 2175)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha, D3+K2 - nie wiem, czy łyknęłam D; wapń, probiotyk.
PIĄTEK 1/09/17
00.30: niecałe 7h
DIETA
8.10: ser edam 65-70g, chleb chrupki x4-5, jabłko, ogórek, sałata lodowa; (25/50/20)
12.40: płatki jaglane 50g, chia 15g, orzechy brazylijskie 15g, jabłko, śliwka; (10/65/20) (zapomniałam nasypać odżywki...)
17.00: jajka x3, kasza gryczana biała 100g, ogórek, sałata lodowa, marchew 100g; (35/70/20)
~wizyta na siłowni
22.10: napój sojowy 500g, jogurt 125g, płatki owsiane ~40g, mango ?. (30/35+?/20) (mango to niewypał - myślałam, że budową będzie przypominać kiwi a nie awokado xd i zjadłam całe mimo braku głodu, żeby nie musieć się z nim na dwa razy babrać )
(100/220+?/80, 2000+)
Plany były piękne, z 5 posiłkami nawet! A potem oczywiście nie mogłam zjeść o wcześniejszej godzinie - więc potem zjadłam już ciut większy posiłek, chociaż w sumie nie wsypałam tego WPC, więc w ogóle mi się porozjeżdżało.
Ale w sumie niespodzianka - bez senności po tym drugim posiłku. Wniosek: przy hipoglikemii może rzeczywiście trzeba głównie regularnie dostarczać węglowodanów -
bardziej w kierunku tego, co napisała bziubzius (tylko z doświadczenia to chyba niekoniecznie samych jak owoc/samych prostych jak owoc i orzechy, ale to do potwierdzenia).
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha; wapń, probiotyk.
Wstawanie 'codziennie' w nocy do ubikacji po 2-3 razy nie jest fajne Plus nad ranem złapał mnie skurcz w lewej łydce - podejrzewam, że to ewentualnie oprócz niedoborów i szarpnięcia się z bagażami głównie sytuacja po MC - przy nim mam problemy z ciągnięciem w łydkach, szczególnie lewej.
Wizytę na siłowni - bo nie trening... - wklejam dla oglądu sytuacji. W skrócie: w takim stanie fizycznym (i psychicznym też, po tygodniu chyba jeszcze większych stresów) chyba nie jest dobrze ćwiczyć... Nie dość, że nie miałam sił fizycznie, to jeszcze dosłownie chciało mi się płakać.
To coś pierwotnie mające być treningiem:
18.08.17., piątek/23.08.17., środa/28.08.17., poniedziałek/1.09.17., piątek
Dół
Goblet x12
7x15
7/9/10/12.5/15/17.5/20x13 [a tu może odpuściłam]
7/9/10/12.5/15/17.5/20
5/7/9/10/12.5/15x10?
Wykroki chodzone x12
---
7/10/12.5/15x8? [9-ki zajęte; ostatnia seria chwyt]
7/9/10/12.5x?/15x7 [10kg ciągnięcie w stopach]
7/9/10/12.5/15x10?
Przysiady bułgarskie
---
ccx10
ccx10
---
Pompki
10?//9/8/5
10//10/87/6/5 [1. na podwyższeniu]
Wykopy w tył z linkami wyciągu 15/12/12 [bez liczenia przerw]
---
Wiosło hantlem
12: 5/7/7.5x10
7x12/7.5x10//7.5x?/7x10/5x12 [po 2. pierwszych seriach poprawa techniki - no i chyba w końcu wyczułam wiosło (z tym "od zawsze" miałam trudności); 7kg okazało się wystarczające, a byłam dosłownie czerwona jak burak, 5 jednak trochę za mało, ale zmęczenie mięśniowe już zrobiło swoje]
Side Lying Hip Raises 7 [druga - prawa strona spasowała]
---
WŻ jednorącz x12
3/5
3/5/7x8-
Wznosy ramion bokiem 1.5x15/2x10/1.5x15- [już ze zmęczenia przerwy powyżej minuty]
---
Plank
20/16
29/18/17 [już zmęczona]
34/25/17 [lekko zaczynałam czuć prawą stopę, szczególnie w 1. serii; ogólnie to czuję, że poprawiłam planka w porównaniu z wcześniej ]
27/19/17
Jeżyki 3x20
---
20x15 [czułam trochę lędźwia - nie wiem, czy przez zmęczenie czy coś robiłam nie tak, ale już skończyłam]
20/25/30x15 [już od 1. serii ciężko]
20(6.)/25/30
___________________________________________
45min./1h/02-05/08-31
+rozciąganie 10min. +rollowanie 20min./+rozciąganie 15min. +rollowanie 10min./+rozciąganie 20min. +rollowanie 15min./+rozciąganie 10min. +rollowanie 20+min. - w tym 15min. lewa łydka :/
Ćwiczeń nie skomentuję, czułam się całościowo źle.
Lewa łydka bolała, przy rollowaniu aż chciało mi się płakać (przynajmniej z bólu, a nie psychicznie ). Trochę się nią martwię, bo za półtora tygodnia (wtedy bez siłowni) będę przez 6 dni chodzić codziennie po 18-28km i... no, potrzebna mi do tego czasu jak najbardziej bezproblemowa sytuacja Myślę o zaprzestaniu robienia MC - coś jest z nim nie tak z moim aparatem ruchu, ale obecnie nie mam czasu, ochoty ani warunków, żeby to rozkminiać.
W ogóle po dzisiejszym dniu myślę o zaprzestaniu siłowni (co dla mnie ogólnie = ćwiczeń...), ale podejrzewam, że to niedobry pomysł. Wyśpię się, wyśpię się, wyśpię się, odpocznę i może mi przejdzie
PS: następnego dnia jestem w stanie dodać wpis, więc jest ciut lepiej
Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-09-02 11:15:35