Jestem dziś po wizycie u fizjoterapeuty, mam przeciążony mięsień biodrowo-lędźwiowy, czworogłowy uda, mówiła mi siostra które głowy, przywodziciele, całe nogi przeciążone, jak badała pośladki do łzy napływy mi do oczy i klęłam aż pod nosem bolało bardzo, nawet jak łydki sprawdzała. Lewa strona dużo bardziej napięta i przeciążona niż prawa. Po sprawdzeniu, masażu i wszystkich czynnościach, które robiła czuję dużą ulgę, robiłam przysiad kontrolnie i od razu była duża poprawa.
Pokazała mi jakie ćwiczenia wykonywać aby rozluźnić biodrowo-lędźwiowy, jak się rozciągać i zaleciła mi 2 tygodnie regeneracji, mogę robić rozciąganie, joga, jakieś zajęcia jak dla starszych Pań masowanie, rollowanie, sauna, ciepłe kąpiele. Poradziła też aby robić mniej powtórzeń i serii, że 4x12 przy przysiadach to za dużo jeśli one są takie napięte. Po weekendzie naklei mi też plastry na nogi.
Poradzę sobie, odpoczywam i regeneruje się, mam na siłowni dużo ćwiczeń typu joga, podwieszana joga, zdrowy kręgosłup, rozciąganie, coś tam sobie znajdę bo przecież dwa tygodnie bez aktywności oszaleję. Wykorzystam jakieś urządzenia do masaży i sauny :)
Mam pytanie do Was, co z dietą w tej sytuacji ? Czy zmienić rozkład makro? czy jeść mniej kalorii ? Jak to widzicie?
Obecnie jem 1840kcal W160g B120g T80g