1.Martwy ciąg 6x6 rampa
2.Wiosłowanie półsztangą chwyt młotkowy 5x10-6
3.Wiosłowanie półsztangą z oparciem 4x12
4.Przyciąganie drązka wyciągu górnego chwytem młotkowym 4x20
5.Przyciąganie drążka maszyny z góry nachwytem 3x15
6.Prostowanie ciała na maszynie do prostowników 5x15
+łydki, 70min kardio (podzielone na 2sesje)
dzień niski
1,1 jajko, puszka tuńczyka
2.150g ziemniaków,200g piersi,warzywa
3.150g ziemniaków,200g piersi,warzywa
4.50g płatków owsianych,200g piersi, warzywa
5.200g wołowiny,50g skrobi kukurydzianej, warzywa
6.150g twarogu,20g wph, 30g czekolady 85%
W martwym ciągu kończyłem na 140kg więc nie ma tragedii. Ciężar porównywalny do początków redukcji.
Poszedłem mocno w ciężar jak to zawsze u mnie bywa, często kończy sie to zawrotami głowy po seriach, ale póki mam siłe to nie chce bawić sie w pompowanie mięśni, na to przyjdzie czas.
Ogólnie cały tydzień mam wrażenie, że trzymam wode, czuje sie opuchnięty, ale tak naprawde wage sprawdze jutro.
Może niepotrzebnie sie schizuje i za dużo myśle, zamiast po prostu robić swoje.
Na szczęście nocki sie skończyły, główne sprawy prywatne też załatwione, więc teraz klapki na oczy i moge oddać sie temu w 110%.
Jestem dobrej myśli i lecimy dalej