na obiad jadłaś ryż z bananem i serkiem wiejskim?
na obiad jadłaś ryż z bananem i serkiem wiejskim?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
możesz wysłać wszystkie plany, które masz?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
TeapotPoTreningu ma chyba najlepsza opcje wyliczania miski i robienia zrzutów. Tylko zdecydowanie wygodniej to robic na komputerze. Planujesz jedzenie na bieżąco czy z wyprzedzeniem?
Na razie na bieżąco. Kolacja reguluje sobie makro z dnia i kcal.
bziubziusspróbuj potrenungu
na obiad jadłaś ryż z bananem i serkiem wiejskim?
Hehe, wiem, wiem Na szybko i na słodko, @ mną kierowała
kebulano ten trening srednio mi się widzi...
możesz wysłać wszystkie plany, które masz?
Mówisz? Ok, wyśle z tego tygodnia jak będę przy komputerze.
kebulano ten trening srednio mi się widzi...
możesz wysłać wszystkie plany, które masz?
Kebula przesyłam wszystkie treningi z tego tygodnia. Plus interwały po 30-40min na orbitreku we wtorek i na rowerze w sobotę. Czwartek i niedziela rest.
podciągać nauczysz się tylko podciągając, z tym że z pewnymi modyfikacjami, a tymczasem w planie nie masz ani razu wiesz, tak samo jak z pływaniem- jak nie wejdzziesz do wody to się nie nauczysz
tak więc, po pierwsze, musisz wprowadzić do planu opuszczanie na drązku lub podciąganie z gumą(opuszczanie jest jednak lepsze): duża liczba serii i mała liczba powtórzeń. dobrze się sprawdza 10 serii po 3 powtórzenia.
dodatkowo, w ramach rozgrzewki mozesz sobie powisiec na drążku i próbować się podciągać zaczynając ruch łopatkami (tak, jakbys miała na plecach pelerynę, ale chciała ją zrzucić bez użycia rąk)
poza tym, 30-40 minut na interwały to stanowczo za dużo. ba, to nawet dużo jak na kardio. wnioskuję, że poprostu nie robisz ich intensywnie, bo ja mam dosc po 10 minutach. interwał trwa nie więcej niż 20 min, maksymalnie 25. masz pulsometr?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Interwały na rowerze: 25min, jazda rekreacyjna: 60min
Trening 26.03.2017 (miało nie być, ale pogoda mega, więc delikatnie i rekreacyjnie):
Jazda na rowerze, rekreacyjnie: 90min
kebulajak na Twój staż to trening jest za długi i za bardzo oparty na maszynach.
podciągać nauczysz się tylko podciągając, z tym że z pewnymi modyfikacjami, a tymczasem w planie nie masz ani razu wiesz, tak samo jak z pływaniem- jak nie wejdzziesz do wody to się nie nauczysz
tak więc, po pierwsze, musisz wprowadzić do planu opuszczanie na drązku lub podciąganie z gumą(opuszczanie jest jednak lepsze): duża liczba serii i mała liczba powtórzeń. dobrze się sprawdza 10 serii po 3 powtórzenia.
dodatkowo, w ramach rozgrzewki mozesz sobie powisiec na drążku i próbować się podciągać zaczynając ruch łopatkami (tak, jakbys miała na plecach pelerynę, ale chciała ją zrzucić bez użycia rąk)
poza tym, 30-40 minut na interwały to stanowczo za dużo. ba, to nawet dużo jak na kardio. wnioskuję, że poprostu nie robisz ich intensywnie, bo ja mam dosc po 10 minutach. interwał trwa nie więcej niż 20 min, maksymalnie 25. masz pulsometr?
Nie podchodzę do drążka na siłowni bo wstyd.... Serio kupa śmiechu, nawet dla mnie Ale mam w domu i podchodzę do niego często, rezultat: marne jedno (raczej pół) podciągnięcie. Ale będę próbować tak jak piszesz.
Co do tych interwałów należy się wyjaśnienie, a raczej objaśnienie. Robię 30/60 x 10 powtórzeń, potem w umiarkowanych tempie 3min i znowu powtarzam. Staram się robić na maksa, jasne, że ostatnie powtórzenia to już wymiękam. Reszta czasu gdy mam np 40min, to pedałuję rekreacyjnie. Przedłuża się to bo np muszę dojechać do domu , lub jest łądna pogoda i nie chce mi się wracać (zazwyczaj robię na rowerze w plenerze).
Nie mam pulsometru. Radzisz nabyć?
Co do samego treningu rzeczywiście długi i czasem nudnawy, wczoraj trafiłam na filmik Sakera z WK o FBW dla początkujących. Filmik z listopada 2016, trening dla kobiet jak poniżej. Co sądzicie o nim?
Dziś rano wypróbowałam i jak dla mnie spoko ( w ramach łydek wspięcia na palce). I nie wiem czy allachy dobrze robię.
Wieczorem wrzucę żywienie z dzisiaj i trening.
Zmieniony przez - Malinka123 w dniu 2017-03-27 13:10:05