Wczoraj dzień z bieganiem. W pracy było ciężko, do tego stopnia, że odpuściłem angielski, bo psychicznie byłem wypompowany. Po powrocie do domu przyszła pora na bieganie, najpierw 1km rozgrzewki, później 10 x 100m z przerwą na 300 metrów truchtu i powrót do domu. Łącznie 5,6 km w 36 minut.
Dzisiaj dzień z siłownią. W pracy to samo, nawał obowiązków, ale na treningu było już ok. Ciężary leciutko w górę, wszędzie trochę zapasu oprócz łap. Zobaczymy jak za 2 tygodnie, kretka pewnie coś lekko podziała + zobaczymy jak waga w sobotę i dorzucę ewentualnie kcal.
Przysiad
38 x 10, 42 x 10, 46 x 10, 50 x 10
40 x 10, 44 x 10, 48 x 10, 52 x 10
Wiosło
32 x 10, 36 x 10, 40 x 10, 44 x 10
34 x 10, 38 x 10, 42 x 10, 46 x 10
WL skos
32 x 10, 36 x 10, 40 x 10, 44 x 10
34 x 10, 38 x 10, 42 x 10, 46 x 10
OHP
20 x 10, 22 x 10, 24 x 10, 26 x 10
20 x 10, 22 x 10, 24 x 10, 28 x 10
Uginanie biceps hantlem
7 x 10, 8 x 10, 9 x 10, 10 x 10
7 x 10, 8 x 10, 9 x 10, 10 x 10
Francuz hantlem
6 x 10, 7 x 10, 8 x 10, 9 x 10
6 x 10, 7 x 10, 8 x 10, 9 x 8
wspięcia na palce - 55kg x 6, x 8 x 2
Brzuch
"Małpi gaj"