
DNT 30.08.2016
Koryto:
100g płatków jaglanych
40g dżemu
120g jajek
200g schabu
100g ryżu
100g sosu
350g bananów
60g sorbetu
400g kefiru
150g bułki orkiszowej
220g serka waniliowego
60g wafli
250ml mleka
80g płatków zbożowych Cookie Crisp
3215 kcal B 140/ W 525/ T 60
DT 31.08.2016
Trening nr 25:
Squat
20 x 5/5
30 x 5
45 x 3
65 x 2
65 x 1
80 x 5/5/5
Bench Press
20 x 5/5
35 x 5
50 x 3
65 x 2
77,5 x 5/5/5
Deadlift
40 x 5/5
55 x 3
65 x 2
80 x 5
Hanging Leg Raises
X/X
Rozkminy: Z ciekawości dzisiaj wpadł mały posiłek przed treningiem. Myślałem, że będzie lepiej, a tak naprawdę było gorzej. Tyle że to wynik zmęczenia materiału. Jestem już lekko zajechany po 2 miesiącach tego planu. Jak się nie wyśpię, to czuję gnaty. Wydawało mi się, że jak coś wrzucę na ząb z rana, to będzie lepiej. Więcej energii, power itp., a tu nic. Nawet mnie zamuliło i jakoś nie chciało mi się iść przerzucać ten cholerny złom. Póki co zostaję przy treningach na czczo albo po garści żelków i kontynuuje to co zacząłem.
Siady znów ciężko i od przyszłego tyg wprowadzam w środy lżejszy dzień, a w ten piątek podbijam ciężar o kolejne 2,5kg, ale zrobię je w formie 5 serii po 3 powtórzenia, a w poniedziałek powtórka z tym samym ciężarem ale już według założeń 3x5 powt. Na poprzednim treningu myślałem, że nie schodziłem w ostatnich powtórzeniach poniżej linii kolan. Dzisiaj wyeliminowałem ten problem, ale za to moje plecy odmawiały posłuszeństwa, bo najpierw leciały do góry nogi, a plecy lekko zostawały w tyle. Ewidentnie prostowniki do poprawy. Najsłabsze ogniwo, które za jakiś czas będę musiał powzmacniać.
Na płaskiej pierwszy raz udało mi się ustawić ciasno pod sztangą i porządnie napiąć, a ciężar poszedł jakby było tam z 10kg mniej. Mam nadzieję, że uda mi się to powtórzyć na kolejnym treningu.
Koryto:
90g płatków Cookie Crisp
250ml mleka
120g jajek
220g schabu
100g kaszy jaglanej
100g sosu słodko-kwaśnego
330ml soku marchwiowego
390g sorbetu
3 x pizza
100g chipsów
200ml mleka
400g bananów
4495 kcal B 220/ W 630/ T 115
Nażarłem się dzisiaj tak, że pękam w szwach. Brzuch jak w 9 miesiącu ciąży, łeb mnie boli i spać mi się chce jak nigdy

