Problemy żołądkowe - Probiotyki!

Dzień dobry. :)

Zaznaczam, że jestem dosyć świeży na tym forum. Nie wiem jak funkcjonuję owe forum, lecz mam nadzieję, że znajdą się 'Bosy' i mi pomogą. Przeglądając zagraniczne fora, zauważyłem, że jest możliwość przypięcia posta jako takiego 'VIP', żeby więcej osób zobaczyło. (Wynosiło to 5$ jak dobrze pamiętam). Nie wiem jak to jest tutaj, lecz, jeżeli istnieje taka możliwość, proszę o napisanie.

Przechodząc do rzeczy. Mam 16 lat, ćwiczę siłowo od `8miesięcy. Spędziłem rok na czytaniu i czytaniu jak wystartować, aby uzyskać jak najlepsze efekty. Wiedziałem od początku jak ważne są kalorie, makroskładniki, ale nie doczytałem jak ważny w tym sporcie jest również układ trawienny...Temat praktycznie zanikł. Zero mowy o enzymach, soku żołądkowym.

Kontynuując. W końcu postanowiłem działać. Dieta od pierwszego dnia. Zaczynając ważyłem 60kg, przy 186cm wzrostu. Wiatr mnie zdmuchiwał, ale po `4 miesiącach przytyłem 21kg! Wymiary, jak i osiągi siłowe szły w górę. Patrząc na poziom tkanki tłuszczowej, nie zauważyłem dużej różnicy, więc byłem wniebowzięty. Jedynym suplementem była Kreatyna Monohydrat. Miałem ją pod ręką, więc pomyślałem dlaczego nie spróbować. Co do diety. Wystartowałem od 3 tysięcy kalorii. 400 węglowodanów bodajże. Jadłem z 6 posiłków, zaczynając od śniadania, kończąc na kolacji. Posiłki co 3 godziny. Ryże, Makarony, Grahamki, Sere, Oliwa z oliwek, trochę Mleka do kolacji. Zero jakichkolwiek problemów z 'Żołądkiem' (Ogólnie mówiąc).

W Lutym zmiana żywieniowa. Co do kalorii to około 3,6K. Jakoś nie musiałem drastycznie dodawać kalorii, bo rosłem. Postanowiłem usunąć śniadanie. W szkole oprócz pożywnych posiłków, jadłem jakieś gunwo, typu (7Days). Po szkole ryż, makaron (Na szybko), popijając jakimś gazowanym napojem. Ważną zmianą było to, iż większość kalorii spożywałem w krótkim czasie, bez przerw. Natomiast drugą zmianą było to, iż postanowiłem pić ponad 2 litry mleka. NAJGORSZA decyzja jaką postanowiłem wprowadzić w życie. Zaczęła się biegunka, problemy z żołądkiem, bóle brzucha, skręcało mnie. Wymioty – Spowodowane tym, iż byłem idiotą i próbowałem na siłę dobić kalorie, aby bilans się zgadzał... Śniadanie = Biegunka. I tak na `1,5 miesiąca umarłem. Zero treningów, jadłem może z 1500Kcal. Jakieś zupki, bułeczki. Masakra. Waga zleciała o 10kg. Umówiłem się z lekarzem. Opisałem mu wszystko dokładnie. Rozmawiałem z godzinę. Praktycznie nic nie ogarniam. Doszedł tylko do wniosku, abym wywalił mleko z diety.

Czytałem, czytałem, lecz tylko natrafiłem na 'Zespół Jelita Drażliwego'. Poprzez jakiś post, natrafiłem na 'Debretin + Lactostad'. Kupiłem i dzięki Bogu, problemy po części znikły. Od ponad miesiąca powróciłem na starą 'Poprawną' drogę. Nie mam problemu z jedzeniem. Spożywam 4K, 500 węglowodanów. Ważę na chwilę obecną 75kg. Lecz zauważyłem, że występują bóle brzucha, wzdęcia. Skręca mnie w żołądku. Zawsze rano po przebudzeniu czuję wiercenie w brzuchu. Lecz zjem śniadanie i problem po części znika. Jem tak jak dawniej. Co kilka godzin. Zaczynając od śniadania, kończąc na kolacji. Ponad 1K kalorii dobijam Oliwą z oliwek. Jakoś wygodne rozwiązanie. Popijam wodą niegazowaną, dla poprawy smaku. Nie zjadłbym jej na przykład z sałatkami. Jeszcze się nie przyzwyczaiłem. :) Przytyłem tylko 2kg! Robiąc naprawdę duży skok kaloryczny. Więc coś tu nie gra. Czyżby węglowodany się nie trawiły (Rozkładały)?

Przeglądając niedawno forum, zauważyłem post odnośnie Probiotyku. Czytałem, czytałem...W końcu przeczytałem jak ważny jest układ trawienny w tym sporcie, zakwaszenie, itp. Szkoda tylko że po czasie...
Znalazłem 'Enzymy trawienne' firmy NOW (Super Enzymes). I tak się zastanawiam nad tym produktem.

Stąd pytanie do Was. Co zrobić, aby mój układ trawienny funkcjonował tak jak dawniej?
Dodam, że zrobiłem rano test na zakwaszenie. Soda kuchenna (Mała łyżeczka) + Pół szklanki wody niegazowanej. Wierciło, wierciło w brzuchu i odbiło mi się trochę po minucie. Więc wynika z tego, że jest w normie, ale nie wiem...Czytałem że ten test jest niewiarygodny. Podobnie też ludzie nie polecają spożywania octu jabłkowego, ponieważ jest szkodliwy i podrażnia zarówno błonę śluzową żołądka, przełyku, jak również uszkadza szkliwo zębów, a znajdą się tacy to piją codziennie do większego posiłku.
Dodam że, nie jadłem praktycznie warzyw i owoców. Wody spożywałem mało. Większość płynów to mleko.
I nie pamiętam dokładnie czy to było w Lutym, czy może kiedy się kurowałem, ale przez jakiś czas dziwnie bolało mnie gardło (Drapało), czułem jakiś dziwny 'Sok' w gardle.

Proszę Was. Jeżeli macie doświadczenie, wiecie o co chodzi i jesteście w stanie pomóc, piszcie. Jest to naprawdę ważne dla mnie. Jakoś się odwdzięczę, nie martwcie się. :)
3majcie się! :)

Niby dlaczego mieli by takich badań nie robić, znaleźli łatwiejszy sposób? Jeżeli odbiło ci się do minuty to znaczy, że masz prawidłowe zakwaszenie a nie nad kwasowość wg tego testu ale nie jest on w 100% wiarygodny

Skorzystaj z tematów podwieszonych tz. wylicz zapotrzebowanie: https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne,_skł._prod._żywnościowych,_%_bf-t276436.html a następnie po obliczeniu ułóż jadłospis wrzucając go w takiej formie :https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_JAK_ZROBIĆ_ANKIETA_i_REGULAMIN_DZIAŁU.-t922822.html . Następnie wrzucisz zrzut i Ci doradzimy co źle np. jest. Co do jakości naszej flory bakteryjnej to poczytaj ten temat : https://www.sfd.pl/Probiotyki,_prebiotyki,_symbiotyki_z_czym_się_to_je-t1090531.html
Pozdrawiam

Ok, więc podam przykładowy dzień z tygodnia. Miałem problem z dostarczeniem kalorii, więc niektórzy polecili mi dobijać Oliwą. Zamiast dobijania węgli, podbić tłuszczę Oliwą. (Miałem bardzo mało tłuszczy w diecie.) Waga nie idzie, więc pewnie przestanę jej używać. Prosta forma dobicia kalorii, ale chyba nie porównywalna do posiłku bogatego w węgle.

Proszę :)

Skoro w 4 miesiace przytyles 21 kg, to dieta byla kiepska, a kcal za duzo, dużo za duzo. Problem nie jest w probiotykach itp, tylko w kiepskiej jakosci pozywienia i nadmiernej podazy kcal. Bialka daj 2 g na kg masy ciala, tluszczu 1, reszte dobij ww, po prawidlowym wyliczeniu zapotrzebowania. Do tego trzeba wrzucic ankiete dzialu i pokaz jakie ci wyszlo zapotrzebowanie. Mysle ze 560 ww to duzo na wyrost. Lepiej zaczac od nizszej ilosci kcal, obserwowac pomiary i w razie potrzeby dokladac. Kakao puchatek won, to sam cukier, maslo roslinne zastap normalnym maslem extra. I daj jakaś ludzka porcje miesa, bo 80 g to na talerzu nie widac. Ryz wazysz przed gotowaniem?

Tak, przed gotowaniem. Schab jeszcze nie dotarł, więc miałem tylko kurczaka w małej ilości. I pora dodać jakieś warzywa i owoce, bo tragedia.

Schab tez jest chudy Bilansuj posiłki, czyli w każdym białko, ww i tłuszcze. Przykąłdowo, na śniadanie jajka, potem np dwa takie same posiłki typy ryż/kasza plus mięso/ryba i jakaś kolacja. Moim zdaniem kcal na początek za dużo. To co piszesz o gardle i dziwnym uczuciu, to brzmi jak refluks - zarzucanie treści żoładkowej. Trzeba zmniejszyć objętośc posiłków i na pewno nie pić przed snem 70 gram oliwy. Ty się masz odzywiac, a nie wrzucac w siebie co popadnie, byle duzo. Budowanie sylwetki to sprawa na lata, nie na miesiace

"... wrzucac w siebie co popadnie, byle duzo."
Niestety pewnie przez to nabawiłem się nietolerancji laktozy!

Myślę, że się niczego nie nabawiłes, tylko przeciążyłes na maxa układ trawienny, tak ilością jak i "jakością" pokarmu. Teraz trzeba zaczac na nowo, powoli ostroznie, nieprzesadzając ani z tłuszczem, ani błonnikiem. Bez eksperymentów typu soda, ocet i inne. Zaczac od łagodnego lekkostrawnego jedzenia i cierpliwie naprawiać to co się zepsuło.

Ocet jabłkowy - Wpoić go w obieg, czy nie brać tego?

Z mleka niekoniecznie sama laktoza. Same białka mleka mogą również powodować u ciebie pewnego rodzaju nadwrażliwość. Możliwe, że zaczniesz zaraz sięgać po mleko bez laktozy i inne kombinacje, więc wspominam tak na zaś ;) .
My możemy tylko zgadywać co ci się stało. Zacznij od ogarnięcia jadłospisu - bardzo możliwe, że tutaj już po kilku dniach/tygodniach poczujesz wielką ulgę. Ocet jabłkowy na pewno nie zaszkodzi przyjmowany równolegle z tymi zmianami, możesz jednak pomyśleć o nim dopiero, po miesiącu, o ile objawy będą nadal występowały.