Oki ostatnio mnie chwile nie było w dzienniku, były majówki w górach, więc jakieś 3 dni bez siłowni ale umiarkowanie aktywne. Bez diety też ale to już pisałem. Przed tym krótkim wyjazdem udało się dojść do takich wyników jakie widać niżej. Dla jasności są to trzy zestawy i cyferki z ostatniego tygodnia przed wyjazdem, tego którego brak tu w dzienniku.
A.
Wyciskanie sztangielek na skosie dodatnim (ciężar pojedynczej hantli)
17x10, 22x10, 27x8, 27x6 + jakaś seria rozpiętek na dobicie na koniec
Jak widać to już max co mogę zdziałać obecnie.
Przysiady
45x10, 55x8, 65x8, 80x7 + seria frontów na koniec 35x15
Barbell row na maszynie, podparta klata i pół sztanga
20x10, 30x10, 40x8, 40x8
Tu zacząłem robić to ćwiczenie, zmieniłem z innego więc wiecie...
Wyciskanie nad głowę
35x8, 35x8, 40x5
Moje najgorsze ćwiczenie, ucieka mi kręgosłup,gnie się, wiecie napewno o co chodzi, muszę zacząć od nowa i pracować nad techniką bo wstyd.
Uginanie ze sztangą łamaną
25x10, 28x10, 31x10 + modlitewnik 15x20
Mam dopisane w nawiasie "p*zda max" więc chyba było już zarzucanie konkretne.
Francuz
25x10, 30x7+7wyciśnięć, 30x7+7wyciśnięć
B.
WL
40x12, 55x8, 65x8, 80x5, 60x14, 35x25
Tu zrobiłem pierwszy raz coś takiego.
Podciąganie nachwytem, szerzej niż barki.
7,5,5,5,3 + wiosłowanie 35x15, 45x12
Całkiem spoko, ale chciałbym się lepiej podciągać.
Wykroki w tył ze sztangą
30x8, 40x8, 45x8, 50x8
Po 8 na nogę, zacny ciężar dla mnie.
Wyciskanie sztangielek nad głowę (ciężar pojedynczej hantli)
12x10, 13,3x10, 15x8 - to na przedostatnim treningu
OHP
35x8, 40x6, 40x6, 25x15 - na ostatnim
Dipsy
14, 16, 18
To był maks, potem zmieniłem na francuza siedząc, ale wracam do dipsów, to max na co mnie stać.
Podciąganie podchwytem
7,7 + 20x jakaś dobitka sztangą
C.
Wyciskanie sztangielek na płaskiej ławce (ciężar podany na jedną rękę)
18,5x10, 23,5x10, 27x8, 29,5x7
Tu już było tragicznie ciężko i bez techniki, byle do góry.
MC
65x8, 80x8, 95x8, 105x8
Mój życiowy rekord, ale czułem jakiś minimalny zapas;)
Prostowanie nóg na maszynie
3x12, 4x12, 5x12 6x8 i potem odejmowałem po sztabce i robiłem na maksa bez przerw, aż do 1 sztabki - mocna seria:)
Unoszenie sztangi do mostka
25x10, 33x10, 38x8
Ciężko już wiec chyba mój maks.
Uginanie ze sztangielkami
12x10, 11, 12
3 rudny walki na wyniszczenie.
Dipsy
20, 15/3s rest/5 + dropset na wyciągu z liną 4x10+ 3x5 +2x5 + 1x5
Na takich ciężarach zakończyłem progres, teraz obniżenie i ponowna progresja, mam nadzieję że zajdę torchę wyżej:)