Ula - zdrowo i aktywnie żyć

No i pięknie. Rower pozwoli Ci podtrzymać formę, a gdy kiepsko przez pasmo z bieganiem. (Przynajmniej tak twierdził mój fizjo )
Wspaniałe widoki

Cosik pewnie pomoże, forma i tak kiepska była, więc chyba gorzej nie będzie Jeszcze kilka dni będę brać lek przeciwzapalny na to jedno moje bolące miejsce i w przyszłym tygodniu spróbuję potruchtać, jeśli ból wróci to odpuszczam, bo wysłaliśmy zaliczkę na czerwcowe szlajanie po Tatrach, więc to dla mnie priorytet Samo pasmo w zasadzie odpuściło, cały czas pojawia się ból w końcówce mięsnia krawieckiego (podobno). Po rowerze w każdym razie bez większych dolegliwości, więc tyle cieszy. Nie dam się

10.04.2016

Praca, przed pracą 30minut rolowanie, rozciąganie.

MISKA:
-placki kokosowo-jaglane, kiwi, banan, nerkowce
-3x udziec wołowy, masło klar, pestki dyni, kasza gryczana, parmezan (+rukola, lodowa, rzodkiewki, ogórek)

Ula, masz tak fajny patent na te 2 dania w 4 posiłkach, że zaczynam też o tym myśleć. Tylko coś z mięsem nie mogę się ogarnąć, bo jednak trzeba go na 3 posiłki kupować. No i u mnie musowo 5 posiłków ... no nic ale inspirujesz, to Ci trzeba przyznać

Rower - piękna sprawa. Też bardzo lubię. Tylko zanim się 4 litery przyzwyczają do siodełka po zimowej przerwie to jest ciężko.

Przestawiłam się z 4 posiłków w pracy na 3, jest mi wygodniej, bo raz, że łatwiej mi zrobić 3 przerwy niż 4, a kolejna sprawa to większa porcja No i ja jakoś dużo tego mięsa nie biorę, bo na cały dzień zwykle jest 100-110B ze wszystkich źródeł, póki nie chodzę na siłkę to myślę, że to wystarczająco. A że to samo w 3 posiłkach to też idzie się przyzwyczaić, kolejnego dnia już jest co innego, a zaoszczędzam sporo czasu

Mój tyłek już się przyzwyczaił, choć pod koniec tej 50 trochę już zaczynało boleć, byłam w normalnych spodenkach, ale chyba na takie dystanse lepiej sie decydować na spodenki z "pieluchą"

Dla porządku wpis dodam,żeby zaległości nie mieć, ale nic ciekawego nie robiłam, nawet małego rolowania. Miałam wolne 2dni i praktycznie w całości spedziłam je na ogarnianiu zaległości typu przeniesienie ksiązek zalegających w kartonach, złozenie komody itp, więc przyznam szczerze, że już nie miałam siły na inne atrakcje i po wolnym czuję się nieco wypompowana No, ale kawał roboty poszedł i troszku się odgruzowaliśmy, bo już nie mogłam patrzeć na nasz składzik (nadal tam jest roboty, ale ciiiii...).

11.05.2016
-naleśniki jaglane, truskawki, banan, whey+kakao
-twaróg półtł, wafle ryżowe (+ogórek)
-stek z antrykotu, frytki z ziemniaków, masło (+rukola, ogórek)
-ciecierzyca, masło klar (+cebula)
*białkiem poszalałam jak na mnie, ale stek był olbrzymi

12.05.2016
-placki koko-jaglane, pomarańcza, kiwi, granat
-"pudding" z kaszy jaglanej, whey, truskawki, chia, suszony kokos
-pierś pieczona, basmati, masło klarowane, ananas, wiórki koko
-ciecierzyca, masło klar (+cebula, szparagi)
*a tu owocowo-kokosowo i węgle mogły by być niżej

13.05.2016

Praca, przed rolowanie i rozciąganie – 30 minut.

MISKA:
-omlet jaglany, truskawki, granat, banan, brazylijskie
-3xwołowina na ostro, kasza jaglana, smalec kaczy (+rukola, ogórek, szparagi, cebula, papryka)

**************************
14.05.2016

Praca.

MISKA:
-omlet jaglany, ananas, granat, suszony kokos
-3x łopatka wieprz, kasza gryczana niepalona, masło klar (+cebula, ogorek, papryka, sałata lodowa)

*************************
15.05.2016

Spacer: 7.5km do babci na imieniny (~1:23)

MISKA:
taka se
ale spróbowałam lodów “Słony karmel” – bardzo moje smaki, niebezpiecznie blisko jest ta biedronka i zostały zakupione
**************************
16.05.2016

Fizjo: pomęczona okolica kolca biodrowego i plecy, bo od nich też trochę bólu idzie.

Bieganie: 6.00km – 38:17 (6:23min/km)
średnie tętno: 162
Bez większych dolegliwości. Bardzo mi się nie chciało, bo od rana ciagle coś musiałam robić, ale jak już się wyszło to się pobiegło. Kopyta na wodzy trzymałam, pod koniec trochę lewe kolano skrzypiało/bolało.

MISKA:
-omlet jaglany, ananas, granat, wiorki koko, whey+kakao
-kiełbasa biała (mięso i przyprawy), ziemniaki (+ogórki małosolne)
-przed biegiem: daktyle, nerkowce
-chleb bg, 3jajka na miękko, masło, boczek wędzony

I dołączam tabelkę, co by gdzieś było, że po centymetrze tu i ówdzie mnie ubywa

Powolutku, niepozornie ale spada. Na takiej fajnej, kolorowej i bogatej misce to super efekt. :D

17.05.2016

Praca, wstałam nawet wcześniej by się porolować, ale przypomniałam sobie, że nie obejrzałam dzień wcześniej Gry o Tron, no i wiecie...

MISKA:
-placki koko-jaglane, brazylijskie, kiwi, ananas
-3x kurczak pierś, mozzarella, ryż czerwony, boczek wędzony (+szparagi, sałata lodowa, pomidory)

***********************************
18.05.2016

Praca, obudziłam się bardzo wcześnie, ale nie moglam się podnieść, wszystko mnie bolało ???

MISKA:
-omlet jaglany, ananas, banan, pekan
-3xmorszczuk, maka ryż, masło klarowane, kasza jaglana (+rukola, ogórek, papryka, cebula)

**********************************
19.05.2016

Wolne, cały dzień na działce, duża część w przykucu – ogarnianie chodnika, trawnika itp, noszenie konewki z wodą
Miało być biegane, ale nie starczyło czasu, po całym dniu padłam.

MISKA:
taka se, pierwszy grill w sezonie plus jakoś się nie spodziewałam całego dnia poza domem

**********************************
20.05.2016

Bieganie: 7.01km - 46:14 (6:36min/km)
średnie tętno: 167
Po lasku. Fajnie i bez bólu! (poza dwójkami, które po wczorajszych pracach na działce dziś są nieco kamienne)


MISKA: nieliczona
-placki jaglane, kiwi, banan, whey+tahini
-jabłko
-gulasz wieprzowy, ryż basmati
-koktajl: truskawki, banan, whey, nerkowce + wafle ryż

21.05.2016

AKTYWNOŚĆ:
Rolowanie i rozciąganie – 30minut
Roboczorower: 9km+9km

MISKA:
-placki koko-jaglane, truskawki, banan, nerkowce
-3x rozbratel, kasza gryczana, parmezan, olej koko, marchew (+rukola, salata lodowa, pomidorki cherry)

*******************************
22.05.2016

Roboczorower: 9km+9km

MISKA:
-omlet jaglany, truskawki, banan, brazylijskie
-3x kurczak pierś, szynka wieprz, ryż brązowy, groszek mrożony, masło klar, czarne oliwki (+sałata lod, papryka)