do tej pory radziłem sobie jakoś sam - cały czas śledząc to forum i starając się samodzielnie coś zdziałać bez zawracania gitary. Sprawa wygląda tak, że w ok. Września 2013 roku miałem 120+ kg na wadze i postanowiłem po raz kolejny przejść na dietę i ogólnie się redukować. O dziwo tym razem (a naprawdę próbowałem wiele razy) udało się i w ciągu 2 lat (do ok. Października 2015 r.) udało się zjechać do 80 kg.
Startowałem z kalorycznością w okolicach 2200 - 2500 kcal, jednak systematycznie obniżałem ją w razie jakichś zastojów. Jeżeli chodzi o aktywność fizyczną to głównie bieganie - zaczynałem od spacerów, potem truchty, pierwsze kilometry, potem 5km, aktualnie biegam 3 razy w tygodniu po 10-15 km.
We Wrześniu jednak waga zaczęła lecieć bardzo powoli - praktycznie zejście z 80 do 76 kg (aktualna waga) zajęło mi pół roku. 2 miesiące temu dołożyłem takie rekreacyjne biegi 30 min z psem i żoną (3x w tygodniu). Od miesiąca zacząłem również ćwiczyć ''siłowo''.
Trening aero:
3x 10-15 km (poniedziałek, środa, piątek) ok. 60-90 min.
3x 5 km (wtorek, czwartek, sobota) ok. 30 min
Trening siłowy:
Aktualnie zdecydowałem się na bardzo podstawowy trening FBW 3x w tygodniu (wtorek, czwartek, sobota):
Przysiady 3 serie x 10 powt.
Wykroki 3 serie x 5 powt./noga (nie daję rady więcej powtórzeń - generalnie ciężkie ćwiczenie)
Martwy ciąg na wyprostowanych nogach 3 serie x 10 powt.
Wiosłowanie 3 serie x 10 powt.
Wyciskanie leżąc 3 serie x 10 powt.
Wyciskanie stojąc 2 serie x 10 powt.
Unoszenie na jednej nodze 2 serie x 10 powt.
I 4 serie x 10 powt. na ramiona (2x francuskie uginanie ramion, 2x zwykłe uginanie)
Wszystko wykonywane 2 hantlami (pierwszy tydzień były 2 serie wszystkiego x 10 kg na hantel, następny tydzień dołożyłem 3cią serie, kolejny tydzień dołożyłem + 2 kg/hantel, czyli już 12 kg - razem 24 kg na serię, następny tydzień znowu postaram się dołożyć). - początki maksymalne, zero doświadczenia z siłownią wcześniej, więc i ciężary małe.
Chciałbym zaznaczyć, że dopiero od miesiąca mam tyle treningów i czuję się ok. Wcześniej tylko to bieganie 3x w tygodniu + ew. basen w weekendy.
Generalnie jaki jest problem? No nie spada ani waga, ani wymiary od miesiąca (jakieś wahania 100-200g są w tę lub w tę). Obawiam się, że doszedłem do zbyt niskiej kaloryczności (ok. 1400-1600 kcal teraz) lub po prostu organizm zmęczył się długotrwałą redukcją (ostatnie jakieś odejście od diety miałem na Święta w grudniu, a tak to staram się trzymać). Jakieś rady? Myślałem o jakimś restarcie czy coś takiego, ale naprawdę trudno znaleźć sprawdzone informacje. Nie chciałbym po prostu zacząć jeść dużo i nadrobić to co straciłem.
Jeżeli chodzi o wygląd to wiadomo - pasłem się 24 lata to w 2 następne nie zniknie wszystko. Generalnie mocno otłuszczone podbrzusze oraz klatka. Nie wiem czy skóra się zejdzie, bo wygląda na to, że będą z nią problemy (a redukcja naprawdę powolna ok. 0,5/1 kg/tygodniowo).
Wrzucam zrzut diety - tak to mniej więcej wygląda. Dość dużo warzyw do tego (szparagi, brokuły, marchew, szpinak, jakieś sałaty, rzodkiew, fasolka szparagowa, pomidory).
Z góry dziękuję za wszelkie rady.