SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

nolose - naprawa (insulinooporność, hipoglikemia reaktywna, niedoczynność tarczycy)

temat działu:

Ladies SFD

Ilość wyświetleń tematu: 9520

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
rzabba: Lepiej, tzn. szczególnie odczuwałam to przez pierwszy tydzień brania – bardziej się wysypiałam mimo że spałam raczej mało, nie byłam taka zmęczona. Potem ten efekt jakby zelżał (nadal potrzebuję niestety dużo snu), ale trochę mniejsze przymulenie, coś jakby większa jasność umysłu chyba się nadal utrzymuje.



23.12.15r., środa
dzień 16.
(5. dzień cyklu @, końcówka krwawienia)
sen: 00: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z kalarepy, woda z gotowania brukselki
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Glikemia: na czczo 9.30: 97/87/84, 12.35: 92, 13.05: 78/83, 14.05: 96, 15.20: 81, 17.50: 93, 20.15: 86, 23.00: 79. Na czczo mierzyłam 3 razy, bo coś za dużo wyszło. Zresztą, tak czy tak mam teraz więcej niż wcześniej i na chłopski rozum to
a) pogorszenie glikemii na czczo,
b) mniejsza praca trzustki i mniej insuliny rano, stąd wyższy cukier - ale pewnie to zbyt daleko idące wnioski, tak szybko to się pewnie nie zmienia.
Po potreningowym z 49g ww chyba bez tragedii, jeśli można wierzyć temu glukometrowi.
W 1. posiłku za dużo warzyw (mozzarelli miało być ~120g, dali mniej).
Byłam głodna po południu/wieczorem: trochę mniej kcal wyszło, szczególnie jak na trening nóg, ale jakoś tak "sierotowato" nie dojadłam (jednak chyba potrzebuję jakichś wartości do trzymania...).
Zrobiłam jarmuż na patelni zamiast jak w większości przepisów w piekarniku, ale to chyba nie to… edit: A wieczorem dostałam niestrawności i bólu brzucha, także z jarmużem się żegnam. Wzięłam No-spę.

NOGI
1. Przysiad
35x12/40x8/x7 [R:15/20/25]
35x10/x10/x8 [R:15x15/25; z 35 trochę mniej stabilnie]
2. Wykroki
10x12/12x12/14x8
8x12/10x12/12x12
3. Suwnica (obciążenie w funtach)
170x12/190x12/210x8 [w 3. serii pierwsze powtórzenie musiałam "wypchnąć" rękami]
150x12/170x12/190x12 [R:130x12]
4. RDL
20x12/25x12/30x12 [R:15; niechcący niżej zaczęłam, ale to w sumie dobrze, bo technicznie raczej nie jest całkiem w porządku i też dlatego nadal mi nie podchodzi to ćwiczenie]
25x12/x12/30x10-/27.5x10—[R:15/20; od serii roboczych ciągnęło mnie w lewej łydce]
5. Prostowanie nóg na maszynie siedząc (obciążenie w funtach)
40x10/50x10/60x10
40x12/50x10/x10 [jako 6.; dodałam, bo poprzednie wchodzą mi w dwugłowe – żeby było i coś na czwórki]
6. Wznosy łydek na stepie
10x20/14x20/18x20
10x20/14x20/18x16 [jako 5.; następnym razem będą na końcu
________________________________________________________________________________________


24.12.15r., czwartek
dzień 17.
(6. dzień cyklu @)
sen: 00: 10h
płyny: woda, woda z gotowania cukinii, skrzyp
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Co do brzucha i jelit, to na szczęście lepiej niż wczoraj, ale pozostały trochę problemy.
Gilkemia: na czczo 10.00: 88, 12.05: 82, 14.25: 98, 15.20: 118, 16.00: 79/91/93, 16.35: 82/84, 22.05: 86. Znowu: spadłoby mi po B+T rano...? Po posiłku potreningowym wysoko, bo przedawkowałam węgle.
Miska mało wigilijna; rozkład myślę zbliżony do poprzednich dni (godziny wpisałam ze względu na pomiary cukru - chcę to załatwić, tzn. sprawdzić od razu, żeby móc już działać, chociaż kiepsko mi idzie, bo nadal nic nie wiem)
11.15 wątróbka, jajko, cukinia
14.45 PO: gulasz cielęcy, trochę oleju kokosowego, kasza jaglana, banan 150g, masło, cukinia
17.15 mintaj, masło, szpinak mrożony, ziemniaki, orzechy brazylijskie, barszcz na żeberku, żeberko
20.00 gulasz cielęcy, olej kokosowy ~20g, ziemniaki, kokos 20g, cukinia, szpinak mrożony

KLATKA, PLECY, BRZUCH
1. WL
25x12/30x12/35x9 [R:15/20/20skos; podoba mi się to z 35 ]
xxx [niezapisane obciążenie i powtórzenia]
2. Wyciskanie skos sztangielkami
8x12/10x12/12x10
xxx
3. Rozpiętki
5x12/6x12/x10 [R:4; z 6-kami technika już mniej pewnie]
xxx
4. Ściąganie drążka wyciągu górnego
25x12/30x12/35x8 [R:20]
xxx
5. Wiosło jednorącz
8x12/10x12/12x10 [R:6; nie wiem, czy nie zamienić na sztangę ze względu na lepsze czucie]
xxx
6. Inverted rows
10/8/8 [mega słabo :O]
xxx
Brzuch:
a. Wznosy nóg w zwisie
10/10
xxx
b. Brzuchy na ławce skośnej
10/10 [2. seria już mega raty…]
xxx [spięcia brzucha]
c. Unoszenia ciężaru bokiem
8x20/x20
xxx
7a. Goblet
--- [brak z powodu czasu i obolałych nóg po wczorajszym treningu]
xxx
7b. Supermeny
---
xxx [to wywalam, już wcześniej miałam problemy ze wznosami z opadu, bo bolały mnie plecy, to zamieniłam na supermeny, ale i przy nich mnie boli ;/]
________________________________________________________________________________________
Czułam dziś pupę-dwugłowe-przywodziciele.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-12-26 22:27:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
A propos testu glikemii rano po bananach - zrobiłam go wcześniej, 14.06.15r., i było tak:
nolose
Na czczo (9:01) miałam 97, po 1h od zjedzenia (10:23) 105, a po 2h (11:23) – 82. (...)
Aha, gdzieś rok temu na czczo miałam 68, a teraz jak sobie ostatnio mierzyłam to coś ponad 80, 90.

czyli reakcja była podobna jak teraz, 27.11.15r.: na czczo 75, po 1h 105, po 2h 58, tzn. schemat podobny, ale teraz większe skoki. A co do glikemii na czczo, to albo w laboratorium wychodzi mi niżej, albo po prostu mi się rzeczywiście zwiększyła.



25.12.15r., piątek
dzień 18.
(7. dzień cyklu @; jednak jeszcze jakieś resztki krwi)
sen: 00: 10h
płyny: woda, woda z brukselki, wywar z siemienia
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Glikemia: na czczo 10.25: 88/79/70/78, 20.00: 113, 20.35: 92, 21.40: 87 – zmierzyłam po 3. posiłku (bo zrobiły mi się sine paznokcie - głupio to brzmi, ale tak mi się dzieje czasem, często towarzyszy temu uczucie zimna) i chyba dosyć szybko spadało?
W ostatnim posiłku schab i szynka na oko. I było za późno.

Jeszcze lekko czułam dół i cośtam ramiona i klatkę, ale te to minimalnie.


26.12.15r., sobota
dzień 19.
(8. dzień cyklu @)
sen: przed 1: niecałe 10h
płyny: woda, woda z cukinii, pokrzywa
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
glikemia: na czczo 10.45: 89/78/87, 12.20: 86.
Jednak staram się testować B+T rano i wnioski są takie: na jelitach lekko, ale sytości brak. Plus jakieś takie osłabienie i brak sił, no i mam wrażenie, że mój mózg pracuje na węglach To o samopoczuciu rano.
I bez sensu mi miska wychodzi, bo wieczorem dobijam rozkład :/
Wszystkie mięsa na oko.

Jeszcze dziś “dogorywały” przywodziciele + miałam ogólnie "ciężkie nogi".
Popróbowałam sobie dziś poużywać drążek ale jest słaabo.




A propos mojej obecnej sytuacji zdrowotnej pocytuję artykuł z tłustegożycia z dodatkiem swoich komentarzy:
tlustezycie.pl
Podniesienie kalorii poprzez białko i tłuszcz nie przynosi efektów, dieta bogata w węglowodany z kolei daje stopniowy wzrost T3. W przypadku tarczycy nie mówimy o optymalnej podaży rzędu 150 gram, tylko raczej bardziej o przedziale 200-300 gram. I wszystkim osobom z niedoczynnością tarczycy radziłabym zwiększenie węglowodanów do ok. 200 gram i redukcję tłuszczy, przy stałej podaży białka.
– nieźle... spore te wartości.

tlustezycie.pl
Zmniejszona produkcja śluzu
Suche oczy, sucho w ustach, zaparcia? To może być efekt niskowęglowodanowej diety, ponieważ glikoproteiny zawarte w łzach, ślinie czy śluzie są złożone z cząsteczek glukozy.
– jak nic ja! Nawet chodziłam ostatnio do okulisty ze względu na problemy z suchością oczu (noszę soczewki od ponad 2 lat, a w ciągu mniej więcej ostatniego półrocza zaczęłam mieć te problemy).

tlustezycie.pl
„Jak często bywa w życiu są dwie strony medalu. Zmniejszenie podaży węglowodanów, i co za tym idzie reakcji insuliny jest idealną strategią dla wszystkich metabolicznie uszkodzonych osób z insulinoopornością lub cukrzycą.”
– no właśnie, ehh.

tlustezycie.pl
„Nie schodziłabym poniżej 2g węgli na kg ciała, aż do 6g dla dużej aktywności. Inną strategia może być pozyskiwanie min. 30% dziennych kalorii z węglowodanów. Kobiety mające problem z płodnością i okresem nie powinny operować na dolnej granicy.”


tlustezycie.pl
Kiedy jeść węglowodany?
Rano: wrażliwość insulinowa rano jest największa w ciągu dnia, co oznacza że odpowiedź organizmu w wyniku konsumpcji węglowodanów będzie większa niż wieczorem. Taka strategia może wpłynąć również na leptynę, przesuwając jej szczytowy punkt z późnej nocy na po południe, co może zapobiec wieczornemu objadaniu się. Minusem jedzenia węglowodanów rano może być zbyt duża reakcja ze strony insuliny, na skutek posiłku i wysokiego poziomu kortyzolu, co objawi się paradoksalnie głodem po śniadaniu.”
- Nie miałam problemów z wieczornym objadaniem się ani też głodu po śniadaniu z węglami, także nie wiem, czy to nie była jednak dobra strategia - chociaż biorąc pod uwagę te problemy z insuliną, to w sumie nie wiem.

tlustezycie.pl
„W ciągu dnia: równomiernie rozłożone węglowodany w każdym posiłku są bezpieczną strategią dla większości osób nie trenujących zawodowo. Ta strategia pomoże w ustabilizowaniu poziomu energii w ciągu dnia, apetytu oraz nastroju. Osoby z niestabilnym poziomem cukru nie powinny jeść więcej niż 50g węglowodanów w posiłku. W obawie o wysoki IG niektórych warzyw czy owoców można dodać kwaśny odczyn i nie zapomnieć o jednoczesnej podaży białka i tłuszczu.”
– to mnie chyba najbardziej przekonuje


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-12-26 23:25:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rzabba Instruktor
Ekspert
Szacuny 492 Napisanych postów 6557 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 132729
Nolose przy tarczycy prawidłowiej wielkości jest inaczej niż przy zjedzonej, tutaj jedzenie wiekszej ilości węgli nie poprawi znacząco ilości T3 jeśli organizm nie ma wystarczająco T4.

Lepszą strategią jest suplementacja hormonów tarczycy i poprawianie dietą wrażliwości insulinowej a tej nie poprawisz jedząc węgle w każdym posiłku.
Bez węgli czujesz się źle bo organizm nie potrafi czerpać energii z innych źródeł a przestawienie bywa bolesne niestety

>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
rzabba: Dziękuję!! Czegoś takiego mi było trzeba, bardzo. Ok, to teraz plan jest taki: śniadania B+T i… co dalej? Reszta posiłków już zbilansowana czy jakoś inaczej to rozłożyć? I w jaki rozkład celować?

Poza tym przymierzam się do zakupu jakichś supli (od miesiąca-dwóch masakrycznie lecą mi włosy, a teraz doszły jeszcze pękające usta). Na pierwszy ogień wzięłabym ZMA, także ze względu na to, że potrzebuję (za) dużo snu i mam białe plamki na paznokciach, więc chyba mogę to brać bez wcześniejszych badań. I omega 3, bo mam mało w diecie. Dobry wybór? (W dalszej kolejności myślałam też o wit. D3, ale to chyba lepiej po sprawdzeniu jej poziomu, a to kosztuje 70zł, więc na razie wolę kupić te inne suple).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 137 Napisanych postów 1017 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 41556
Restrykcja węglowodanów stanowi “idealną” strategię dla osób z opornością insulinową.

Przy wysokim poziomie tkanki tłuszczowej, otyłości brzusznej i siedzącym trybie życia wprowadzenie diety niskowęglowodanowej rzeczywiście może zdziałać cuda w zakresie redukcji tkanki tłuszczowej i poprawiania parametrów metabolicznych.

Natomiast przy niższych poziomach tkanki tłuszczowej i umiarkowanej/wysokiej aktywności fizycznej różnie bywa. Niekiedy wprowadzenie diety niskowęglowodanowej może prowadzić do zwiększenia glikemii na czczo i odpowiedzi glikemicznej na posiłki zawierające węglowodany. Z tym, że te efekty niekoniecznie nalezy interpretować, jako patologiczne. Wywoływanie oporności insulinowej w mięśniach szkieletowych przy niskim udziale węglowodanów stanowi jedną ze strategii zabezpieczania potrzeb energetycznych mózgu i zmniejszania ubytku beztłuszczowej masy ciała.

Poprawienie wrażliwości insulinowej przy wysokim udziale węglowodanów w diecie jest jak najbardziej możliwe. Przekonanie, że dieta wysokowęglowodanowa nie może mieć pozytywnego wpływu na wrażliwość insulinową wzięło się prawdopodobnie stąd, że typowa dieta zachodnia nie ma pozytywnego wpływu na ten aspekt. Z tym, że typowa dieta zachodnia jest nie tylko bogata w węglowodany, ale również w tłuszcze (30-35% energii dostarczanej). Dodatkowa jest uboga w białka, błonnik pokarmowy i wiele innych waznych dla zdrowia składników pokarmowych. Stwarza to specyficzny kontekst, w którym ujawnia się negatywny wpływ węglowodanów.

Przykładowo w badaniu niżej wprowadzenie modelu diety azjatyckiej z udziałem węglowodanów 70% energii dostarczanej (czyli nawet wyższym niż przy typowej diecie zachodniej) miało pozytywny wpływ na wrażliwość insulinową i kontrolę glikemii:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4167335 

W dwóch ostatnio przeprowadzonych badaniach z użyciem współczesnego modelu diety paleolitycznej udział węglowodanów nie był niski (około 50% energii dostarczanej, głównie z owoców i soków owocowych), a mimo to odnotowano pozytywny wpływ na wrażliwość insulinową i kontrolę glikemii (nawet bez znaczącego ubytku masy ciała). Przy okazji dieta paleo nie musi być uboga w węglowodany.

Tak więc wiele zależy od kontekstu (calej diety) – restrykcja węglowodanów nie jest jedynym sposobem poprawiania wrażliwości insulinowej. Nie zawsze też jest idealnym rozwiązaniem, tym bardziej, gdy do dyspozycji mamy takie narzędzia jak trening siłowy.

Nolose - na podstawie powyższego wpisu niekoniecznie powinnaś zawracać z wybranej ścieżki, bardziej chodziło mi o pokazanie, co jest możliwe a co nie. Powinnaś z otwartym umysłem (bez dogmatyzmu) obserwować reakcje własnego organizmu i na tej podstawie wprowadzać niezbędne korekty

Co do śniadań białkowo –tłuszczowych, jednej z dziewczyn, z którą współpracuję też wydawało się, że dobrze reaguje na takie śniadania. Przestało się jej tak wydawać jak okazało się, że glikemia po takich posiłkach spada jej nieraz do 40 mg/dl. Pomiary glikemii po posiłkach mogą stanowić cenne źródło informacji, ale niekoniecznie polecałbym codzienną zabawę glukometrem – coś takiego może stanowić dodatkowe źródło stresu a stres może mieć negatywny wpływ na regulację glikemii.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
LukaszK: Dziękuję, że napisałeś

Jak widać, są naprawdę różne rozwiązania i konsekwencje. Będę to mieć na uwadze i jestem skłonna wypróbować różne strategie (aczkolwiek hamuje mnie chyba zrozumiała obawa, że mogę sobie jakoś zaszkodzić...).

Masz rację, jeśli chodzi o odbiór moich reakcji - zdaję sobie sprawę, że brzmię dramatycznie, ale co zrobić, jeśli to nawet nie jest kwestia doczytania, bo wnioski (co do insulinooporności) czy zalecenia (tarczyca vs IR, hipoglikemia reaktywna vs IR) się wzajemnie wykluczają. A cenię sobie świadomość, że postępuję właściwie.



Zatem na ten moment myślę o wypróbowaniu tych śniadań bez WW (skoro moje dotychczasowe sposoby: mniej więcej zbilansowane jedzenie, jak widać, nie działały), a co z resztą posiłków, to nie mam pojęcia i jestem otwarta na sugestie.



27.12.15r., niedziela
dzień 20.
(9. dzień cyklu @)
sen: po 1 (za późno się ostatnio zbieram): 10h
płyny: woda, woda z brukselki, skrzyp
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Dzisiejsza miska słaba: rano zjadłam węgle, bo chciałam, żeby wyszły globalnie na przyzwoitym poziomie - myślałam, że będą 3 posiłki, jednak potem byłam głodna i spokojnie weszły 4.
Glikemia: na czczo 11.30: 72, 12.40: 76/69, 14.35: 79. Na czczo nie od razu po obudzeniu; potem czułam się podobnie jak w przypadku, gdy nie zjem śniadania (ręce + jakby ciśnienie w głowie).



28.12.15r., poniedziałek
dzień 21.
(10. dzień cyklu @)
sen: ? jakoś późno, koło 2, snu chyba ok. 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania mrożonych warzyw, wywar z siemienia
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Glikemia: 13.30: 82, 15.20: 83, 17.30: 98, 19.00: 88 - czyli po treningu wysoko, potem po jedzeniu spadło. A paski się kończą, to i pomiary się skończą ;P
Schab, szynka oraz marchew w potreningowym na oko.

BARKI, BICEPS, TRICEPS
1. Wyciskanie siedząc
5x12/6x12/8x9/x8 [R:3/4]
5x12/6x12/8x9? [R:3/4]
2. Unoszenie bokiem (ze zgiętymi łokciami, siedząc)
1.5x12/x12/2.5x12- [R:0.5]
1.25x12/1.5x12/x12 [R:0.5 – nie jestem pewna ciężaru, ale to najpewniej gdzieś między 0.5 a 1kg i tak będę wpisywać]
3. Odwrotne rozpiętki
1.25x12-/x12--/x11- [R:0.5; te „-” to ostatnie gorsze powtórzenia]
1.25x11/x10/x10 [R:0.5]
4. Uginanie z supinacją
5x12/6x12/8x8 [R:4; z 8-kami wymęczone]
5x12/6x12/8x7 [R:4]
5. Wyciskanie francuskie oburącz
8x12/10x12/12x5- [R:6; od 2. serii bolało mnie prawe ramię „z wierzchu”, przez to 3. seria niepełny zakres ruchu]
8x12/10x12/12x6 [R:6]
________________________________________________________________________________________
Ćwiczeń na nogi brak, bo jutro planuję DT nóg. Aczkolwiek mogłam coś dodać, bo to lekki zestaw - powinnam się wreszcie wziąć za jakieś wytrzymki


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-12-29 20:41:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
29.12.15r., wtorek
dzień 22.
(11. dzień cyklu @)
sen: 1.30: 9h (z tym zasypianiem to masakra, tzn. nie, że nie mogę zasnąć, tylko wieczorem sobie wynajduję tysiąc zajęć…)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania kalafiora
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2
Glikemia: na czczo 11.40: 83, 12.50: 80 – czyli po B+T też spada.
W pierwszej części dnia byłam głodna, a wieczorem dopychałam (nawet po treningu nóg!) – średnio mi się to podoba.

NOGI
1. Przysiad
35x10/40x10/45x5
35x12/40x8/x7 [R:15/20/25]
35x10/x10/x8 [R:15x15/25; z 35 trochę mniej stabilnie]

2. Wykroki
10x10/12x10/14x10 [za nisko zaczęłam, ale już 4. seria by mnie chyba wykończyła kondycyjnie, także tu będzie wolniejszy progres]
10x12/12x12/14x8
8x12/10x12/12x12

3. Suwnica (obciążenie w funtach)
170x10/190x10/210x9 [tym razem 3. seria „niewypychana” aczkolwiek i tak raczej to nikły progres]
170x12/190x12/210x8 [w 3. serii pierwsze powtórzenie musiałam "wypchnąć" rękami]
150x12/170x12/190x12 [R:130x12]

4. RDL
25x10/30x10/35x10 [R:15/20; w 2. i 3. serii po 3-4 powtórzeniu ciągnęło mnie w tej lewej łydce]
20x12/25x12/30x12 [R:15; niechcący niżej zaczęłam, ale to w sumie dobrze, bo technicznie raczej nie jest całkiem w porządku i też dlatego nadal mi nie podchodzi to ćwiczenie]
25x12/x12/30x10-/27.5x10—[R:15/20; od serii roboczych ciągnęło mnie w lewej łydce]

5. Prostowanie nóg na maszynie siedząc (obciążenie w funtach)
50x10/60x10/70x9
40x12/50x12/60x10
40x12/50x10/x10 [jako 6.; dodałam, bo poprzednie wchodzą mi w dwugłowe – żeby było i coś na czwórki]

6. Wznosy łydek na stepie
12x20/16x20/20x20 [jakoś mało ciężko w porównaniu z wcześniej było – chyba coś sknociłam]
10x20/14x20/18x20
10x20/14x20/18x16 [jako 5.; następnym razem będą na końcu

________________________________________________________________________________________
Super
(Już któryś raz po treningu nóg tak mam, że podczas zginania się w pasie bolą mnie plecy.)
Czułam dziś tricepsy, czyli standard.
Pod wieczór zaczęłam kichać + katar – chyba pogoda i to niedosypianie…


30.12.15r., środa
dzień 23.
(12. dzień cyklu @)
sen: 2: ok. 8h – tym razem też długo zasypiałam, ale w sumie i tak byłoby późno
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania kalarepy, herbata biała z różą i czymś tam jeszcze, woda z mrożonych brokułów i marchwi
leki/suple: Euthyrox; Castagnus x2; Ibuprom (ból głowy)
Glikemia: na czczo 10.30: 87, 11.40: 81, 13.05: 95 – jeśli to prawda, to po B+T najpierw spada, potem rośnie Dodam, że standardowo śniadanie nie nasyciło mnie niemal w ogóle. Jak tak dłuższy czas będzie, to rozważę zmianę metody. Po ilu dniach powinnam się przyzwyczaić?
Schab i szynka na oko, marchwi gotowanej niewiele.

Brak DOMSów nóg :O Tricepsów bym jeszcze dziś nie poćwiczyła.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-12-31 16:15:43
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3185 Napisanych postów 15808 Wiek 36 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 146709
Nolose - ja też jadam B+T w śnadaniach. Natomiast zauważyłam, że gotowane warzywa szybko przelatuję, gdy dodaję je do miecha czy jaj, ale surowe w dużych ilościach znacznie wolniej się trawią - jadam często pół główki sałaty, rzodkiewki, pomidory...ogórki i do tego jeszcze jakaś papryka, albo i 3 ; ) Może spróbuj w ten sposób. + INKA - to też załatwiło sparawę ; )


Zmieniony przez - blue_hope w dniu 2015-12-31 16:21:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Pewnie tak jest, ale też nie chciałabym się tak zupełnie zapychać warzywami - szczególnie, że nawet pracowałam nad wyeliminowaniem tego i udało mi się ograniczyć do <400g na posiłek, więc teraz bez sensu byłoby do tego wracać... To też kwestia wywalonego brzucha, po takiej ilości warzyw jeszcze większego.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-12-31 16:24:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3185 Napisanych postów 15808 Wiek 36 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 146709
Może to też kwestia jakie warzywa używasz ?
Skoro wywalony brzuch, konsultowałaś to z gastrologiem ?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

tyje od spalacza

Następny temat

DT Edyta

forma lato