[BLOG ]aNty-kulturystyka - dziennik

Witam wszystkich,

Długo by pisać o sobie, o podejściu do treningu i diety (ewoluowało skutecznie wraz z upływającym czasem). Najpierw był zachwyt kulturystyką, rozmiar, rozmiar, rozmiar, siła jednak z czasem priorytety w życiu się zmieniły i zamiast jeść makaron durum z kurczakiem x6 bądź wpadać w inne modele dietetyczne zakładające z góry pewien rygor, postanowiłem wyluzować, nabyć wiedzy (kursy, seminaria, etc) i nie być takim w gorącej wodzie kąpanym.

Nie interesuje mnie kulturystyka, mam sporo znajomych kulturystów, znam to "od kuchni" można powiedzieć. Jest to dla mnie aktywność męczarna, ja skupiam się głównie na tym by cały czas czerpać dużo przyjemności z treningów i jedzenia, taki styl życia.

Dieta:
jestem zwolennikiem wyższej podaży tłuszczów w diecie, co nie jest równoznaczne z ostrym zanegowaniem węglowodanów. Nie mniej uważam, że podaż węglowodanów wcale nie musi być tak wysoka jak sądziłem kiedyś.

Produkty w mojej diecie to : całe jaja, różne oleje tłoczone na zimno, czasem wpada ryba, różne rodzaje mięsa, orzechy, masło orzechowe, boczek wieprzowy wędzony, gęsi smalec, masło klarowane, ziemniaki, bardzo dużo warzyw i sporo wypijanej na co dzień wody. Gorzka czekolada oraz owoc też się przewija. Stosuję rotację kaloryczną.

Trening:
Nie robię ćwiczeń izolowanych
Nie robię cardio
Nie robię dodatkowych interwałów (poza tymi w dni treningu)

Sam trening siłowy zbudowany na bazie interwału. Ściśle przestrzegam stosunku pracy do odpoczynku na swoich sesjach treningowych.
Najczęściej są to 3 ciężkie złożone ćwiczenia wykonywane od razu po sobie bez przerwy co stanowi 1 obwód. Obwodów na sesji treningowej 5-6. Pomiędzy obwodami jedynie łyk wody i kolejny obwód. Ilość ruchów przypadająca na ćwiczenie : 2-3.

Przykładowo, ostatni trening:
Front 150kgx2
Push press 105kgx2
Drążek nachwyt x2

6 obwodów.

Jeśli znajduję siłę to robię dodatkowo brzuch. Dni wolne przeznaczam rozciąganiu i aktywnemu wypoczynkowi.

Postaram się od czasu do czasu o zdjęcia posiłków, aktualnej formy itp

na dzień dzisiejszy prezentuje się to tak jak na fotach poniżej.
Co niedzielę robię kontrolne pomiary i na ich podstawie dokonuje korekt. Nigdzie się nie spieszę, nie gonię za niczym. Robię to dla siebie

Pozdrawiam i zapraszam.










od razu menu na jutro (zawsze robię jedzenie dzień wcześniej)

1. 100g owoc, 30g czekolada 90%
TRENING
2-5: 150g ziemniaki, 125g pierś z kaczki ze skórą, pół jaja, 10g orzechów, 5g oleju, warzywa
6: 4 całe jaja, 100g bekon, 60g masło orzechowe




Zmieniony przez - antek098! w dniu 2015-12-03 23:08:26

dziś aktywność bardzo skromnie,
sama praca skrętowa z ciężarem. Zaczynam to powoli lubić, widząc jakie rezultaty to przynosi

Chyba nie ten dział.
Dieta ma coś wspólnego z if?

Masz mniej niz 100 gram bialka ??

solaros - nie, nie jest to IF. Jeśli pomyliłem działy to przepraszam. Proszę o przeniesienie
lodzianin - liczę białko ze wszystkich źródeł. Zauważyłem, że przy wyższej podaży tłuszczów organizm zachowuje się oszczędniej jeśli chodzi o utrzymanie masy mięśniowej. Różnorodność mięs w skali tygodnia również poprawia moje trawienie. Lepiej przyswajam pokarm. Kiedyś jadłem zbyt dużo

dzisiejszy trening:

martwy ciąg na kratownicy 230kgx2
poręcze + 30kgx2

6 obwodów
+ jednoręki bandyta: hantel 30kg x30 na każdą ze stron.

siła była

Przeniosłem. Tylko ktoś musi kolor zmienić bo nie widzę u siebie tej opcji.

Osiągnąłeś fajną sylwetkę i teraz możesz trenować i jeść dla przyjemności. To dzisiaj częste zjawisko, wystarczy spojrzeć na ludzi znanych z propagowania treningów crossfit, kilka lat budowali sylwetki treningiem typowo siłowym, a teraz preferują innego typu treningi :)

Witam
Widzę że wracamy na stare śmieci.
Karpik i paru innych się ucieszy.

wracamy,wracamy
ale za to z jak zmienionym swiatopoglodem
jakby to mialo jakis sens napisalbym o 360 stopni,wiec napisze o 180

powiadomki

justtraning

Osiągnąłeś fajną sylwetkę i teraz możesz trenować i jeść dla przyjemności. To dzisiaj częste zjawisko, wystarczy spojrzeć na ludzi znanych z propagowania treningów crossfit, kilka lat budowali sylwetki treningiem typowo siłowym, a teraz preferują innego typu treningi :)

Dziękuję.
Z perspektywy czasu stwierdzam, że tych błędów było za dużo. Najpierw bardzo jarałem się kulturystyką, duże chłopy, silne - Ron Coleman i inni, to mi imponowało. Na treningach się katowałem, dieta była męczarna - tu było najwięcej przebojów, zawsze to musiała być jakaś skrajność albo węgle wysoko albo tłuszcz wysoko, nie dopuszczałem innej alternatywy i tak o to w tym błądzeniu i takim ślepym zafascynowaniu kulturystami raz miałem dietę obfitującą w mega duże ilości węglowodanów - rzecz jasna jedyną wtedy słuszną, później przyszła moda na tłuszcz w diecie - potrafiłem pić olej lniany kieliszkami, potem z kolei na tłuszcz zwierzęcy to znów mega duże ilości tłustego mięsa, 12 jaj na śniadanie i inne ekscesy, które nie działały ani dobrze na sylwetkę ani na samopoczucie, siła rosła przeokrutnie jedynie, ale do niej zawsze miałem predyspozycje, że tak się wyrażę więc żaden to sukces. Dalej katowałem nogi, katowałem plecy, ŻARŁEM (z jedzeniem i odżywianiem organizmu nie miało to nic wspólnego) rosłem, potem pierwsze cykle i ego rosło jeszcze bardziej - taka powtarzająca się historia. Zszedłem z towaru i nie grało to już tak samo, trzeba było nauczyć się treningu od nowa, diety od nowa...to cholernie trudne jak przebywasz z ludźmi co szykują się do zawodów czy z nimi rozmawiasz o różnych sprawach dotyczących tego sportu. Presja środowiska jest silna. Zbyt silna.

Aktualnie do niczego się nie zmuszam, nie ulegam presji środowiska, nie bawię się porównywanie kto ma więcej w łapie, kto więcej wyciśnie i kto więcej zje.
Nie jestem przeciwnikiem żadnego makroskładnika pokarmowego, staram się mieć to wszystko wyważone pod swoje odczucia płynące z organizmu. Przy diecie niskotłuszczowej pękała mi psychika. Nie jest to dla mnie dobre rozwiązanie, poza tym libido równe zeru.

Trenuję 3x w tygodniu po 20-25min, samymi wielostawowymi ćwiczeniami, skupiam dużą uwagę na technice (kiedyś gdy się pompowałem i rosłem na towarze, technika mogła być z boku.... szczerze) i na sile. Nie pompuję mięśni, nie skupiam uwagi wcale na pompie mięśniowej, nie trenuję do załamania mięśniowego, nie doświadczam obolałości mięśniowej takiej, że nie mogę chodzić przez 4 dni... nie chodzę przemęczony, skatowany dietą czy treningiem. Zwyczajnie sobie nie odmawiam i nie wpadam w skrajności. Potrzebowałem na to kilku lat, lepiej późno niż wcale. cały czas się edukuję, staram się robić dodatkowe kursy co pomaga mi przy pracy z klientami. Na luzie cierpliwość popłaca

29pat

Witam
Widzę że wracamy na stare śmieci.
Karpik i paru innych się ucieszy.

Nie pałam do nikogo nienawiścią czy żalem.
Historii nie zmienię. Do pewnych spraw trzeba dorosnąć i dojrzeć.