DT Rage Czas jest wszystkim.

Że skutecznie pali bf - to prawda:) Pdf'u nie mam, ale jeśli jesteś z okolic 3miasta, mogę pożyczyć papierową wersję.

Dziękuję,ale przeczytałem "China Study" tego autora wczoraj wieczorem - do momentu w którym próbował udowodnić śmiertelne zagrożenie jakie niesie jedzenie jajek,nabiału ryb etc..Powiedzmy,że jestem bardzo negatywnie nastawiony do wegetariańskich/wegańskich fanatyków - nie chcę nikogo urazić,ale jestem na pewno we wrogim im obozie :)




Zmieniony przez - Rage w dniu 2015-09-30 08:50:12

Oj tam od razu wrogie obozy... jestem weganem, ale nikogo nawracać na nic nie mam zamiaru. Jestem za wolnością jednostki. "Niskowęglowodanowe oszustwo" nie konwertuje ludzi do wegan, tylko rysuje pewne zagrożenie rozregulowania osi hormonalnej...

shadow78

Oj tam od razu wrogie obozy... jestem weganem, ale nikogo nawracać na nic nie mam zamiaru. Jestem za wolnością jednostki. "Niskowęglowodanowe oszustwo" nie konwertuje ludzi do wegan, tylko rysuje pewne zagrożenie rozregulowania osi hormonalnej...

Nie odebrałem tego absolutnie jako nawracanie :) Po prostu mam awersje do tego typu publikacji,bo wiem na podstawie doświadczeń najbliższych mi osób z rodziny jak może skończyć się ślepe podążanie "prawdami objawionymi". Dlatego każdemu kto decyduje się na radykalną zmianę diety polecam robienie regularnych badań.Każdy ma inny organizm i inaczej będzie reagował na pewne czynniki.

A co do samego autora i jemu podobnych - mówię już o całym świecie dietetyki - za często wyciągają jak sztukmistrz z kapelusza wyniki badań,które pasują do ich teorii,a odrzucają te podważające.

Tym razem z przytupem,werwą i energią - człowiek chciałby żeby było tak za każdym razem.Praktycznie minimalne zmęczenie - dopiero na "dzień dobry" w ostatniej serii plecy dały znać,że jest dobrze :)

Inna sprawa,że to 4 dzień kiedy biorę Sup3r PCT - żonka twierdzi,że mam lepszy humor także coś może być na rzeczy,bo nie nalezę do ludzi tryskających optymizmem .Placebo raczej nie,bo zdaje sobie sprawę,że z boosterami różnie bywa i od początku miałem założenie,że nic nie poczuje.

Na treningu leciało:

1.Przysiady z ławeczki 4x10x50kg
2.Goblety z kettlem 4x10x24kg
3.Przysiady 10x45kg/3x10x50kg
4.Martwy ciąg 5x85kg/5x97kg/12x110kg/5x8x85kg
5.Dzień dobry 3x10x45kg
6.Wspięcia siedząc 4x10x50kg - w szczytowym punkcie 3 sekundy przytrzymania/na koniec każdej serii 30s tak samo
7.Wspięcia stojąc ze sztangą + wspięcia z kettlem 3x100kg/24kg powtórzeń do oporu z 3s przytrzymaniem

Na koniec kulanie na wałku i poprawianie mobilności w biodrach z pomocą taśmy + masaż piłką lacrosse.

Przysiady tradycyjnie bardzo delikatnie,a i tak jestem szczęśliwy.że mogę je w ogóle robić.Tak naprawdę "efekty" dzisiejszego treningu zobaczę w ciągu najbliższych 48 godzin - zdarzyło się już tak,że dopiero po dwóch dniach kolano zamieniało się w balon podobny do tych,które startują w zawodach Gordona Bennetta

Wiem,że nie powstrzymam degeneracji kolan,ale nie poddam się bez walki.Przyjdzie kiedyś ten dzień kiedy zrobienie kolejnego przysiadu będzie już dla mnie niemożliwe.Jednak ten czas jeszcze nie nadszedł.

Rage

Wiem,że nie powstrzymam degeneracji kolan,ale nie poddam się bez walki.Przyjdzie kiedyś ten dzień kiedy zrobienie kolejnego przysiadu będzie już dla mnie niemożliwe.Jednak ten czas jeszcze nie nadszedł.

Mi jakaś doktórka oglądając zdjęcie kolan powiedziała, że też mam zmiany degeneracyjne, stopień "średni" i powinienem unikać ruchu. Zaobserwowałem, że jak się jednak "ruszam", to mniej bolą:) Są tu mądre głowy, jak P. Jan, które wręcz twierdzą, że ruch leczy :)

shadow78

Rage

Wiem,że nie powstrzymam degeneracji kolan,ale nie poddam się bez walki.Przyjdzie kiedyś ten dzień kiedy zrobienie kolejnego przysiadu będzie już dla mnie niemożliwe.Jednak ten czas jeszcze nie nadszedł.

Mi jakaś doktórka oglądając zdjęcie kolan powiedziała, że też mam zmiany degeneracyjne, stopień "średni" i powinienem unikać ruchu. Zaobserwowałem, że jak się jednak "ruszam", to mniej bolą:) Są tu mądre głowy, jak P. Jan, które wręcz twierdzą, że ruch leczy :)

U mnie było trochę na odwrót - u pierwszego lekarza....tfu...tfu konowała usłyszałem,że jestem za młody(miałem 31 lat) na zmiany degeneracyjne..Pół roku później byłem pod narkozą na stole operacyjnym na pierwszej artroskopii

Również jestem zwolennikiem teorii,że nasze kolana potrzebują ruchu,a nie stagnacji i siedzenia na tyłku.Podobnie jak u Ciebie im więcej je oszczędzałem - szczególnie po zabiegach tym bardziej były "sztywne" i upierdliwe.

Dobry,konkretny trening.

Dzisiaj klatka lekko,trochę ćwiczeń dodatkowych + wiosłowania Croca mocniej.Wróciłem do zielonych taśm Rogue - widzę spadek siły w tym ćwiczeniu po dwóch miesiącach wyciskania z podłogi.

W wyciskaniu z zatrzymaniem sztangi nie opuszczałem do końca tylko zatrzymywałem 5 - 10 cm nad klatką przez 2-3 sekundy.Ostatnio widziałem seminarium z Chadem Smithem i Brandonem Lilly gdzie sugerowali ten sposób jako dobry do nauki lepszego zaangażowania najszerszego w wyciskaniu.Faktycznie dało się wyczuć lepszą prace tych mięśni.

Przy rozpiętkach stosuję serię podzieloną na 3 etapy z przerwami 20sekund - 15-6-3 powtórzenia z różnym czasem opuszczania i przytrzymania na dole.

Program dnia wyglądał tak:

1.Wyciskanie leżąc 8x50kg/8x60kg/6x67kg/3x6x72kg
2.Wyciskanie z taśmami 8x40kg/8x45kg/6x50kg/4x55kg
3.Wyciskanie z zatrzymaniem 4x8x60kg
4.Rozpietki 3 x (15-6-3) x 17kg
5.Wiosłowania Croca 5x40kg/5x45kg/10x52kg/5x8x40kg
6.Przyciąganie na wyciągu do brzucha siedząc 3x12

Od przyszłego tygodnia do supli dojdzie Green Magnitude z Controlled Labs - już ładnych parę lat nie brałem stacka.Pożyjemy zobaczymy jak się będzie sprawował.

Zadowolenie to ważna rzecz!
Musimy mieć przyjemność z tego co co robimy.

ja tam dzis jestem zadowolony :) i bede spamil :)