Wieczorkiem mimo średniej pogody udało się zrobić grilla, gdzie zjadłem sporo i wypiłem sobie lemoniadkę Podbijając tym samym ilość węgli , których przez cały dzień nie było za dużo
Tutaj zrzut z dziennika. Pewnie jeszcze z 100-200 kcal doszło z dodatków, których nie uwzględniam w rozpisce bo nie chce mi się rozdrabniać na 30-50g ilości warzyw
Dzisiaj od rana lecę znowu tłuszczowo-białkowo , na 2 posiłek który już niebawem wleci ponownie karkóweczka , której na szczęście trochę zostało. Marynata Reni wyszła boska - dawno nie jadłem tak pysznego karczku z grilla .
http://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME-t1165501-s45.html - redukcja 2018
http://www.sfd.pl/-t1090712-s450.html -> blog treningowy