Jakoś od 1,5 miesiąca trenuje w domu z wykorzystaniem dwóch hantli 10 kg, oraz obciążenia własnego ciała.
Do treningu motywuje mnie lekka oponka na brzuchu, niska siła oraz słaby wyglad górnych partii ciała, nogi są całkiem solidne z racja jazdy na rowerze.
Trening jaki wykonuje na pewno nie jest zbyt dokładnie przemyślany z racji tego że chce się w ten sposób przygotować do wykonywania tzw treningu domatora, którego w tej chwili nie jestem w stanie wykonać w 100%.
Trening wygląda tak:
-Pompki na kolanach 4x10
-Uginanie ramion siedząc 2x10 i to samo z supinacją 2x8
-Wiosłowanie sztangielką 3x10 i to samo tylko dwiema na raz 3x10
-Wyciskanie żołnierskie 4x10, ta ostatnia seria ma zazwyczaj 8 powtórzeń.
-Tutaj ćwiczenie na triceps, nie wiem zbytnio jak je nazwać, ale wygląda to tak że jestem pochylony do przodu jak przy wiosłowaniu, łokcie wysoko uniesione wzdłuż tułowia i wtedy prostuje ręce unosząc hantle ku górze. 3x10
-Spięcia brzucha 2x10 i pełne brzuszki 2x10 na zakończenie.
Trening wykonuje w Pn, Śr, Pt, staram się zapewnić odpowiednią ilość białka, mięso jadam praktycznie codziennie, w dniu treningu jem jajecznice z 6 jaj, węgle myślę również są odpowiednio dozowane, ziemniaki, kasze, makarony, ryż itp.
A teraz do sedna, wykonuje pompki na kolanach gdyż rozpoczynając trening nie byłem w stanie wykonać niemal jednej klasycznej pompki, z tym 4x10 zrobiłem spory postęp jednak od jakiegoś czasu stoje w miejscu, nie czuje już przyrostu siły, ostatnią serie ledwo dobijam, myślę nad zaczęciem pompek klasycznych, może to by pchnęło jakoś mnie do przodu? Chciałbym wykonywać w treningu około 4 serie pompek klasycznych, do tego dodać pompki z nogami na taborecie ale ciągle nie jestem w stanie.