SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT nolose – wytrwale..., lecz bez przesadzania

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 28895

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 381 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8055
A nie ma za co. To ja już nie w punktach. Jeśli chodzi o prostowanie nóg siedząc - czytałam, że lepiej skupić się na ruchu kosztem mniejszego ciężaru, bo większy - niszczy kolana ze względu na to, że największe napięcie przypada na kąt 90 ugięcia nóg. Także można to info jeszcze zweryfikować of kors, ale tak czytałam. Oleje - pijesz na łyżce i tyle, filozofia niewielka, a korzyści mogą być spore. Można w tabletkach, ale skoro u Ciebie sprawa z tym ciężka, to lepiej zwyczajnie.

Niektórych ziół to nie da się dla smaku. Nawet, jakby się bardzo się chciało. To życzę powodzenia i miło mi, że sugestie Ci się może w jakimś tam malutkim stopniu przydadzą.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Aa, dzięki za wyjaśnienie (chociaż swoją drogą raczej nie zamierzam wracać do tego ćwiczenia - nie przepadam za robieniem nóg na maszynach :p). A widzę, że nie wliczasz tych olei?
Z ziołami to wiem doskonale, niektóre są fuu...
Dziękuję Oczywiście, że się przydadzą - super, że mi je napisałaś!

12.04.15r., niedziela (chyba mogę liczyć cykl @ od dzisiaj, bo pojawiła się krew – co prawda minimalna ilość, ale jednak)
sen: 00:6h – no tak przy niedzieli, to nie wypada spać ...
płyny: woda, woda z gotowania brokuła
(30g ciecierzycy z ostatniego przerzucone na inny dzień – pewnie wtorek, bo mam długi)

Przeczytałam u ilomi, że ma wzdęcia w podobny sposób jak ja: po wielu produktach, a po niektórych z gazami, dlatego też postanowiłam spróbować nie pić w okolicach posiłków – chociaż raczej nie piję w trakcie, ale zdarza mi się po i przed, a jak gotuję jakieś warzywa, to cały gar wody mogę potem wychłeptać :/ Więc dzisiaj piłam ten wywar z brokułów między posiłkami i ciężko było, bo przyzwyczaiłam się do strasznego zapychania żołądka – więc nawet jeśli to picie nie jest przyczyną wzdęć, to powinnam nauczyć się sycić jedzeniem, a nie zapychać ogromnymi ilościami.

13.04.15r., poniedziałek (2. dzień cyklu @; niewiele tego – przez cały dzień ledwie kilka plam, barwy raczej brązowej, ale po tej chorobie vel w trakcie osłabienia to i tak dobrze)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, woda z gotowania mrożonego kalafiora, woda z gotowania kapusty
inne: Rutinacea 3x2; ocet jabłkowy rano
Miałam trzymać 125/150/80, ale niechcący przewaliłam tłuszcze.

Rano zaczęłam strasznie chrypieć, a potem beznadziejnie się czułam: jakaś obolała, zmęczona, rozlazła i w ogóle (Mam nadzieję, że psychiczne złe samopoczucie to tylko od PMSu.) Na siłownię z powodu osłabienia nie poszłam, bo chcę się w końcu doleczyć :/
Z tym popijaniem posiłków i wzdęciami to u mnie nie działa, także mogę tego pilnować jedynie po to, żeby się nie zapychać.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-04-13 21:54:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
14.04.15r., wtorek (3. dzień cyklu @ - koniec śladów krwawienia, czyli trwało 2 dni)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, woda z gotowania kapusty, ocet jabłkowy rano
Rutinacea 3x2


15.04.15r., środa (4. dzień cyklu @)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, trochę wody z gotowania kapusty, woda z gotowania brokuła, ocet jabłkowy rano
Rutinacea 3x2
(W ostatnim, potreningowym, część ciecierzycy wliczonej i niedojedzonej w niedzielę.)

Postanowiłam zrobić najpierw rozruchowo FBW - z dużym zakresem powtórzeń i było tak:
1. MC
55x15/65x12/x9 [oczywiście siła spadła...]
2. WL
25x15/27.5x15/30x10 [... a tutaj aż nie bardzo, aż się zdziwiłam, że nie było jakoś mega słabo]
3. Wiosłowanie T-bar (na stojaku)
15x15/17.5x10/18.75x10 [bolały mnie plecy, jakoś się z wiosłem nie lubimy, bo chyba po prostu nie umiem robić żadnej wersji )
4. Wyciskanie na barki stojąc
6x15/8x8/x8
5a. Uginanie ramion siedząc skos
6x15/x15/x14 [chciałam zacząć 4-kami, ale były zajęte; 8-kami raczej zwaliłabym technikę]
5b. Odwrotne pompki
15/10/10
+ brzuch 2x10:
brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie bokiem 8/10kg
Dobrze się poruszać To teraz chyba pocisnę ten trening, z którego zrobiłam tylko 1 dzień jeszcze przed świętami (podpatrzyłam go u Pestki).

17.04.15r., czwartek (5. dzień cyklu @)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, woda z gotowania kalafiora mrożonego, ocet jabłkowy rano
Rutinacea 2x2
(W ostatnim resztka z 12:30.)

Czułam trochę dwugłowe i przy jakichś większych ruchach lekko tricepsy i klatkę.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
17.04.15r., piątek
dzień 1.
(6. dzień cyklu @)
sen: po 23: 9h
płyny: woda, woda z gotowania kalafiora mrożonego


Zaczynam trening, który wygląda tak (ale będą modyfikację - proszę o poprawę, jeśli coś źle zrobię):
Trening A
1. WL płaska 5x
2. Wiosłowanie hantelką 5x
3. Arnoldki 3x
4. Prostowanie rąk zza głowy oburącz siedząc 3x
5. Uginanie stojąc z supinacją 3x
+ aero 20 minut

Trening B
1. Przysiad 5x
2. RDL 5x
3. Prostowanie nóg w siadzie 3x
4. Uginanie nóg w leżeniu 3x
5. Łydki 3xmax
+ brzuch

Trening C
1. Pompki szeroko 5xmax
2. Podciąganie/opuszczanie z gumą 4x
3. Unoszenie bokiem stojąc 3x
4. Triceps dip 3xmax
5. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
+ aero 20 minut

Trening D
1. MC 5x
2. Goblet squat 5x
3. Wykroki chodzone 3x
4. Łydki 3xmax
5. Szrugsy 3x
+ wznosy z opadu i brzuch

Liczba powtórzeń:
Tydz. 1-2: 15-12
Tydz. 3-5: 10-8
Tydz. 6-8: 8-6
Tydz. 9-12: 6-4 - to już za mało, inaczej to rozłożę - jakieś pomysły??

Dziś było:
Trening A
1. WL 5x15
22.5x15/25x15/27.5x10/x9/x9
2. Wiosłowanie sztangielką 3x15
4x15/6x15/8x10
3. Przyciąganie wyciągu dolnego 3x15
20x15/25x15/30x7
4. Wyciskanie siedząc 3x15
4x15/6x15/8x10
5. Wyciskanie francuskie stojąc 3x15
6x15/8x15/10x8
6. Uginanie stojąc z supinacją 3x15
4x15/6x13/x11
__________________________________________________________________________
Aero na razie nie przewiduję.

18.04.15r., sobota
dzień 2.
(7. dzień cyklu @)
sen: 22.30: 9,5h
płyny: woda, herbata zielona z grejpfrutem, woda z gotowania brokuła, woda z gotowania mrożonej fasolki szparagowej
Nie dojadłam, bo padłam – jak wróciłam do domu, ledwo się ogarnęłam do spania.


Trening trochę zmodyfikowałam – dodałam wykroki, bo przysiadów 5 serii nie zrobię, a dziś zmieniłam kolejność, bo stojak był zajęty i wykroki były pierwsze. I właśnie zauważyłam, że w drugim dniu nóg są też wykroki, więc nie bardzo...
Trening B
1. Przysiad 3x15
30x15/40x10/x8 [rozgrzewkowo 20x15 już było mega ciężkie – przysiady to moja pięta achillesowa]
2. MC na prostych nogach 3x15
35x15/40x15/45x15 [w pewnym momencie czułam ciągnięcie w lewej nodze z tyłu od pupy aż po łydkę]
3. Wykroki 3x15
4x15/6x15/8x15 [jako pierwsze]
3. Prostowanie nóg w siadzie 3x15
30x15/x15/x12 [obciążenie w funtach, najmniejsze możliwe i i tak na raty; nadal czuję trochę dyskomfort zaraz nad kolanami]
4. Uginanie nóg siedząc 3x15
40x15/50x15/60x10 [robiłam wolno i dociągałam do końca – nie wiem, czy to dobrze]
5. Łydki 3xmax
15x20/35x15/x15 [to 35kg to było za dużo, bo się chwiałam, zmniejszę]
+ brzuch
Jeżyki 20x15/25x15/30x15
Unoszenia 20/17/13 [nie wiem, jak to się nazywa: leżałam ze zgiętymi nogami, stopami na podłodze, ręce proste i zbliżałam dłonie do kolan - ale raczej to zmienię, bo bolały mnie plecy i szyja trochę]
__________________________________________________________________________

Pitu-pitu trawienno-żywieniowo-sylwetkowe:
W tym tygodniu mam strasznie uciążliwe gazy, a dzisiaj to już naprawdę masakra, łącznie z bólem brzucha Przypuszczam, że przyczyną jest i rodzaj warzyw – ostatnio z powodu braku sezonu były praktycznie same problematyczne: kapusty, fasolka, kalafior, brokuł – i ich ilość. Nawet mama mi zasugerowała, bym zmieniła proporcje: więcej mięsa, a mniej warzyw. Nie powiem, zdziwiłam się, bo myślałam, że jem sporo tego mięsa, ale, jak widać, dla osoby zbytnio niezagłębionej w temat odżywiania tak to wygląda... Cóż, może i to jest warte przemyślenia. Biorąc także pod uwagę zmiany w kompozycji ciała od czasu obniżenia B i podwyższenia WW (po pomiarach może tego bardzo nie widać, ale brzuch jest zdecydowanie gorszy, a i na udach wyszło więcej tłuszczu, tylko w miejscu, którego nie mierzę) i problemy trawienne, myślę o podwyższeniu B gdzieś do 130, T zostawię 80, a WW... tu mam dylemat: albo jeść różnie w zależności od potrzeb i aktywności danego dnia, albo obniżyć i nadal jeść sporo warzyw (ale jelita), albo zostawić 150 i ograniczyć warzywa (ale otłuszczanie i głód vel konsekwencje rozepchanego żołądka). Wychodzi na to, że najlepiej jeść różnie (a nie wiem, czy nie zrobić tak w ogóle z resztą makro, ale to już byłaby w ogóle „herezja”). Trochę się jeszcze pewnie pomiotam.

19.04.15r., niedziela
dzień 3.
(8. dzień cyklu @)
sen: 22.30: 10h
płyny: woda, woda z gotowania mrożonej fasolki szparagowej, woda z gotowania mrożonego kalafiora

Dziś DOMSy w udach, a jeszcze bardziej czuję pupę.

Pomiary:

Po pomiarach tylko minimalnie widać wzrosty - jeśli chodzi o talię i pępek. Aczkolwiek w rzeczywistości wygląda to gorzej. Aa, biust to jakaś pomyłka
Tak stwierdziłam, że liczę, ale to bez sensu, bo np. mięso jest różne i zawartość T i B się w nim waha, inne produkty podobnie, a poza tym i tak niewiele mi to daje - chyba, że coś spsułam. Więc chyba nie będę trzymać rozkładu, tylko będę wklepywać w dziennik, żeby wiedzieć mniej więcej jak to wygląda i mam taką nadzieję, że na luzie poprawi się kompozycja ciała, jak było wcześniej, gdy już szło w dobrym kierunku, a przy tym zdrowotnie będzie w porządku. Rady do przemyślenia mile widziane.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-04-19 21:57:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 381 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 8055
Tą liczbę powtórzeń to układałam tak próbnie, ale stanęło u mnie np. na tym, że po prostu dłużej robię 8-10 i 8-6, poniżej już nie schodzę.
W opuszczaniu z gumą tylko liczba powtórzeń cały czas jest 15-12.

Z przysiadami to może zaczynaj od mniejszego ciężaru, żeby było jednak te 5 serii? HIM, HAM, Mawashi na mobilność bioder są mega ważne. Przysiad to jest bardzo rozwojowe ćwiczenie, warto walczyć wydaje mi się.

Bierzesz 60 kg w uginaniu leżąc?

Wg mnie warto trzymać rozkład - żeby potem móc korygować sobie proporcje, ucinać ew. kcal czy jakieś tam makra. Może ten rozkład po prostu Ci nie służy? Trudno mi się tutaj wypowiadać, bo nie mam ani wiedzy ani doświadczenia, ale warto zawsze słuchać organizmu i może na tej podstawie w rozkładzie coś zmniejszać/zwiększać. No i 130g białka też wydaje mi się, że to już jest dużo. Ale to takie luźne myśli tylko.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Teraz będzie wpis-tasiemiec, bo miałam dosyć zabiegany/zajęty ten tydzień. Już po zakończeniu roku, to może będzie luźniej Choć w sumie przed maturą to może być i odwrotnie

Pestka: O, też właśnie myślałam o zwiększeniu tygodni z 8-10 i 6-8 – tak zrobię. Opuszczania z gumą nie robię, bo nie ma gumy :( Zamiast tego inverty, tutaj będę starała się jak najwięcej z prostymi nogami, a potem dobijanie ze zgiętymi.

Hmm... Pewnie masz rację z tymi przysiadami. A co do mobilności, to ciągle nie mogę się zebrać, żeby nad tym popracować :/ To teraz się za to w wolnej chwili wezmę.

Uginanie jest na maszynie i w funtach

Kurczę, no nie wiem... Skoro nie redukuję, to po prostu średnio mam ochotę na trzymanie rozkładu. Szczególnie, że w przypadku nieswojego jedzenia nie podliczę tego – a skoro nie redukuję, to też nie chcę za bardzo ograniczać takich okazji.
W słuchaniu organizmu już się pogubiłam
Ale pewnie będę coś tam trzymać... To 130g białka to dużo? Przypominam, że ważę z 70kg. No i z podobnymi wartościami czułam się ok.
Nie wiem, no nie wiem – wiem, że praktycznie nic nie wiem, ehh.

Dzięki serdeczne jeszcze raz za wszystkie takie luźne myśli


20.04.15r., poniedziałek
dzień 4.
(9. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 8,5h
płyny: woda, woda z gotowania brokułów, ocet jabłkowy rano
+ Rutinacea 2x1 (w poprzednie dni też była jak nie zapominałam)

Trening C
1. Pompki szeroko 5xmax
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]
2. Inverted rows 5x (zamiast 4 serii podciągnięć, bo nie ma gumy )
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]
3. Unoszenie bokiem stojąc 3x
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]
4. Triceps dip 3xmax
15/10/9
5. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
3x15/4x15/6x10
__________________________________________________________________________
Ostatnio ciężko mi się zebrać na trening i w ogóle jestem jakaś senna i ociężała. Ten zajął mi tylko pół godziny (bez rozgrzewki i rozciągania oczywiście), więc pewnie w przyszłości dodam jakieś aero, ale dziś taki krótki był mi bardzo na rękę. Tylko senność nie przeszła nawet po

DOMSów nóg ciąg dalszy, nawet chyba dziś intensywniejsze.

21.04.15r., wtorek
dzień 5.
(10. dzień cyklu @)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, woda z gotowania brokułów, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1

Nogi już się trochę uspokoiły. Za to odzywała się góra, i to w zupełnie nowych miejscach: w okolicach łopatek, pod pachami (to mógł byc zębaty przedni), co potem przeniosło się niżej, gdzieś do skośnych brzucha.

22.04.15r., środa
dzień 6.
(11. dzień cyklu @; miałam dziś nagle ze 2 skurcze w dole brzucha)
sen: po 22: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1
(Jeden orzech brazylijski z 16.30 zaplątał się do potreningowego.)

Trening D
1. MC 5x
45x15/55x15/57.5x15/60x12/x10? [chyba za wolno progresowałam, skoro zatrzymałam się na 60kg - albo byłam zmęczona 5 seriami, albo też po prostu jakaś osłabiona]
2. Goblet squat 5x
12x15/14x15/16x13/x13/x11
3. Wykroki chodzone 3x
4x15/6x15/8x15
4. Łydki 3xmax
8x16/10x14/x14 [robię na stepie, jedną ręką podpieram się o ścianę, w drugiej trzymam obciążenie, co serię zmieniam rękę - dobrze tak jest?]
5. Szrugsy 3x
4x15/6x15/8x15 [miałam nie robić ze względu na obolałą górę po przedwczorajszym treningu, ale poszło "z rozpędu" i ok]
+ brzuch:
brzuszki
20/15/10?15? [tylko to, bo już ledwo dawałam radę - porządnie zmęczył mnie ten trening]
__________________________________________________________________________

23.04.15r., czwartek
dzień 7.
(12. dzień cyklu @)
sen: po 23: 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1
(jabłko nieważone)

Trochę spraw dzisiaj załatwiałam i byłam już zmęczona fizycznie, psychicznie i intelektualnie (ach te próbne maturki)

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-04-27 22:03:11
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
24.04.15r., piątek
dzień 8.
(13. dzień cyklu @)
sen: 23: 8,5h
płyny: woda, woda z gotowania brokuła, pokrzywa, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1
+ ok. 13 niewpisane: łosoś smażony chyba w mące, fura ziemniaków, cukinia, bakłażan, pomidory, czosnek

Wieczorem zauważyłam, że mocno spuchłam – może dlatego, że sporo dziś siedziałam

25.04.15r., sobota
dzień 9.
(14. dzień cyklu @)
sen: 1: 9h – zwaliłam, bez sensu nie kładłam się spać, ehh
płyny: woda, woda z gotowania brokułów, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1
Obudziłam się głodna, zresztą już wczoraj taka zasypiałam.

Trening A
1. WL 5x15
22.5x15/25x15/27.5x15/30x11 [albo nie zapisałam jednej serii (byłoby to 30x15), albo (i raczej tak było) niechcący zrobiłam tylko 4; 3 ostatnie powtórzenia z dużą pracą prawego bicepsa]
22.5x15/25x15/27.5x10/x9/x9
2. Wiosłowanie sztangielką 3x15
4x15/6x15/6x15/x13/x12 [po 2. serii poprawiłam technikę: ruch wychodzący z łopatki i mniejszy łuk – mam nadzieję, że już będzie mi lepiej z tym wiosłowaniem]
4x15/6x15/8x10
3. Przyciąganie wyciągu dolnego 3x15
-
20x15/25x15/30x7
4. Wyciskanie siedząc 3x15
6x15/x15/8x11
4x15/6x15/8x10
5. Wyciskanie francuskie stojąc 3x15
6x15/8x15/10x11 [3 ostatnie średnio technicznie]
6x15/8x15/10x8
6. Uginanie stojąc z supinacją 3x15
4x15/6x15/x12 [nie wiem, czy nie za bardzo ruszam łokciami]
4x15/6x13/x11
__________________________________________________________________________

Jak wracałam po treningu, to ogarnęła mnie senność, oczy mi się zamykały. Później po południu podobnie.

Już zdecydowanie widzę, że przytyłam – nie mieszczę się w spodnie. Będę jadła trochę mniej węgli, bo nie wliczam warzyw, a one podbijają. Żałuję, że zmieniłam rozkład, jak już zaczynał się robić powoli lepiej wizualnie.

26.04.15r., niedziala
dzień 10.
(15. dzień cyklu @)
sen: 00: 8,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2, Rutinacea 2x1

Trening B
1. Przysiad 3x15
25x15/30x15/35x15/40x10/x8 [z 40kg już gorzej technicznie, więc na siłę nie dobijałam powtórzeń]
30x15/40x10/x8 [rozgrzewkowo 20x15 już było mega ciężkie – przysiady to moja pięta achillesowa]
2. MC na prostych nogach 3x15
30x15/35x15/40x15/45x15/50x12 [możliwe, że powinnam się niżej schylać; czuję przy tym ćwiczeniu lekki dyskomfort w dole pleców]
35x15/40x15/45x15 [w pewnym momencie czułam ciągnięcie w lewej nodze z tyłu od pupy aż po łydkę]
3. Wykroki 3x15
-
4x15/6x15/8x15 [jako pierwsze]
3. Prostowanie nóg siedząc 3x15 (obciążenie w funtach)
30x15/40x15/50x12
30x15/x15/x12 [obciążenie w funtach, najmniejsze możliwe i i tak na raty; nadal czuję trochę dyskomfort zaraz nad kolanami]
4. Uginanie nóg siedząc 3x15 (obciążenie w funtach)
50x15/60x12/x15
40x15/50x15/60x10 [robiłam wolno i dociągałam do końca – nie wiem, czy to dobrze]
5. Łydki 3xmax
25x20/30x15/35x15 [zamienię to jakoś, bo ze sztangą mi nie idzie – bolą mnie plecy i nie czuję łydek, może suwnica?]
15x20/35x15/x15 [to 35kg to było za dużo, bo się chwiałam, zmniejszę]
+ brzuch
Jeżyki 22.5x15/27.5x15/32.5x15 [tylko jeżyki, bo zamykali siłownię]
Jeżyki 20x15/25x15/30x15
Unoszenia 20/17/13 [nie wiem, jak to się nazywa: leżałam ze zgiętymi nogami, stopami na podłodze, ręce proste i zbliżałam dłonie do kolan - ale raczej to zmienię, bo bolały mnie plecy i szyja trochę]

__________________________________________________________________________

Pomiary z rana:

Oczywiście właściwie nic po nich nie widać - już nie wiem, czy mierzenie się ma sens, skoro nie oddaje rzeczywistości

27.04.15r., poniedziałek
dzień 11.
(16. dzień cyklu @)
sen: 23.30: 9h
płyny: woda, woda z gotowania brokułów, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2

Wpisałam też mniej więcej warzywa i wyszło tak:

Zła wiadomość jest taka, że starałam się ograniczać warzywa Tzn. jadłam ich raczej mniej niż normalnie - starałam się bezrefleksyjnie nimi nie zapychać.

Wpadł rower po mieście ok. 3,9km, dwa razy.
DOMSy po nogach prawie nieodczuwalne, jedynie lekko w dwugłowych.

Dostałam dziś jakiegoś uczulenia - swędzenie przedramion i krostki po podrapaniu. Podejrzewam żołądki z kurczaka (w tamtym tygodniu któregoś dnia też się tak podrapałam, ale nie pamiętam, kiedy dokładnie - może gdy zjadłam te żołądki) albo słońce. Właśnie: sezon na uciążliwe pocenie się (mokra twarz ) uważam za otwarty.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-04-28 13:28:15
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
28.04.15r., wtorek
dzień 12.
(17. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 8h – nie wiem, czemu się obudziłam, jakoś specjalnie się nie wyspałam...
płyny: woda, yerba mate o smaku mandarynki
suple: Castagnus x2
5 posiłków nie dla mnie – po pierwsze, nie najadam się nimi, szybko jestem znowu głodna, a właściwie to cały czas nie do końca nasycona, a po drugie, do każdego jem dużo warzyw, więc lepiej jeść 4x0,5kg niż 5x0,5kg.

Tym razem nogi z przodu bolały.

29.04.15r., środa
dzień 13.
(18. dzień cyklu @)
sen: po 00: ponad 7h – bardzo mało, bez sensu się obudziłam i potem w dzień chciało mi się spać
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Jak się obudziłam, to byłam głodna. No i służą mi większe posiłki.

Trening C
1. Pompki szeroko 5xmax
15/11/8/8/6
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]
2. Inverted rows 5x
7.5//9.5/10/8 [albo nie zapisałam jednej serii, albo nie zrobiłam ; gorzej niż ostatnio – od 2. serii na ugiętych nogach, a i tak mało]
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]
3. Unoszenie bokiem stojąc 3x
2.5x15/3x15/4x13
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]
4. Triceps dip 3xmax
15/10/9
15/10/9
5. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
4x15/x15/6x11
3x15/4x15/6x10
__________________________________________________________________________
Trening trochę słaby, bez mocy – na pewno niewyspanie się do tego przyczyniło.

30.04.15r., czwartek
dzień 14.
(19. dzień cyklu @)
sen: 23.30: 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2

Zasnęłam dziś przed 22, stąd taka miska. Wcześniej jakiś czas leżałam i nie miałam nawet siły wstać, żeby się umyć Byłam strasznie padnięta. Stąd niestety na siłownię nie poszłam, więc będzie przymusowa przerwa, bo w weekend majowy nieczynne. W takim razie po maturce w poniedziałek sobie trzasnę nogi - będzie jak znalazł

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-05-01 16:26:48
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 203 Napisanych postów 8582 Wiek 36 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 74835
Hm, wliczasz warzywa czy nie wliczasz? Trochę to nieczytelne….
Jabłko jednak dobrze uwzględnić w bilansie to trochę kalorii i trochę węglowodanów prostych, no chyba, że ilości były homeopatyczne
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Hetavel: Nie, nie wliczam warzyw, wpisałam tylko na próbę, żeby zobaczyć, jak to wygląda i 27.04. to jedyny zrzut z wliczonymi. Co do jabłka, to wyzerowałam z rozpędu – dzięki za czujność
W rzeczywistości 29.04.15r., środa: 1 877,3 kcal b: 126,7 g (27,1%) w: 157,7 g (33,7%) t: 81,6 g (39,2%).

1.05.15r., piątek
dzień 15.
(20. dzień cyklu @)
sen: 22:10,5h (między 4. a 5. godzinna przerwa)
płyny: woda, yerba mate o smaku mandarynki, pokrzywa, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Dużo warzyw dzisiaj wpadło
Hmm, może jeszcze zmniejszyłabym ilość posiłków, do 3? Bo ostatni wychodzi mi późno (może to też przyczynia się do tycia?). Zobaczę – wprowadzę to najwyżej, jak będę miała krótki dzień.

Miekkie Nogi (a raczej parodia tychże - wyjaśnienie poniżej)
1 burpee – 15 przysiadów
2 burpee – 14 przysiadów
3 burpee – 13 przysiadów
...........
15 burpee – 1 przysiad
________________________________________________________________________________
Parodia, bo do 6 burpee robione całościowo, potem chodzone, a od 9 dodatkowo bez pompki. Czas 20:09 (bez krótkiej rozgrzewki i lekkiego rozciągania), ale powinnam była zrobić wolniej, a dokładniej, bo np. czułam, że przy pompkach przyjmuję nie do końca prawidłową postawę i obciążam barki - także to do poprawy. Natomiast przy przysiadach nie tylko trochę trzaskały mi kolana, jak to zwykle, ale lewe także dziwnie jakby skrzypiało...
Fajnie, że wreszcie zrobiłam ten zestaw, bo przymierzałam się jakiś czas, ale zawsze chciałam zachować nogi na siłownię, a teraz przez tą przymusową przerwę miałam niejako możliwość.
Lekkie DOMSy nóg niedługo po, wieczorem.

A spodnie przecierają się w udach, prują w kroku; uda ranią o siebie, twarz zalana.

2.05.15r., sobota
dzień 16.
(21. dzień cyklu @)
sen: po 00.30: 8,5h
płyny: woda, woda z gotowania brokułów, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
3 posiłki to jednak za mało, przynajmniej na nie aż tak krótki dzień. 4 to raczej optymalna ilość. Zaczęłam zmieniać na bieżąco i jakoś nie poczułam wielkości np. tego pierwszego

Ok. 16-17 ogarnęła mnie senność, oczy same się zamykały.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-05-03 14:51:19
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomocy + 15kg na hormonach

Następny temat

Do oceny

WHEY premium