SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT nolose – wytrwale..., lecz bez przesadzania

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 28794

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
25.08.15r., wtorek
dzień 43.
(12. dzień cyklu @)
sen: po 00: niecałe 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, herbata biała
suple: Castagnus x2 – zaczynam po miesięcznej przerwie
Po papryce "tylko" odbijanie, także spoko (ale też może ze względu na niekolosalną ilość).
No, powiedzmy, że „odrobiłam” węgle z wczoraj – nawet niecelowo, bo po treningu na apetyt nie narzekałam (w sumie to chyba nie do końca był stricte głód, a właśnie apetyt).

Trening A
Klatka piersiowa + triceps (14+9)
zakres: 10-8

1. WL 5x
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x7?8?? [R:WL6+6/rozpiętki3+3/20/22.5/skos20]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6 [R:20/22.5/20skos; ostatnia seria nie wiem, czy maks]
2. Pompki 3xmax
13/10/9.5 [czułam zmęczenie]
14/12/11 [lepiej mi się robiło – może przez mniejszy zakres powtórzeń w 1.?]
3. Wyciskanie hantlami na skosie 3x
10x10/12x10/14x6 [R:8; słabiej – j.w.]
10x10/12x10/14x8 [R:8]
4. Rozpiętki 3x
8x10/x10/x10 [R:4/6; chyba trochę lepsza ta technika, ale muszę kogoś poprosić o sprawdzenie, w każdym razie na 10-ki się jeszcze nie rzucam]
6x10/8x10/x10 [R:4; 8-kami robię średnio technicznie]
5. Odwrotne pompki 3x
12x10/14x10/16x10 [R:cc; szczególnie przy ostatniej serii bolały mnie nadgarstki – robię coś źle czy to może „taki urok” tego ćwiczenia (jak np. obolałe kości przy hip thrust)?]
12x10/14x10/16x8 [R:cc; z 16-ką już wyżej schodzone; zrobiłam potem Uginanie ze sztangą 7.5x12/10x10/12.5x10/15x6, bo myślałam, że z bicepsami ok i że może jednak nie zmienię układu, ale było ciężko, więc zamieniam te bicepsy z tricepsami]
6. Wyciskanie francuskie leżąc 3x
12.5x10/15x10/x10 [R:10; właściwie od początku ciężko]
10x10/12.5x10/15x10/17.5x3 [ostatnia seria dodatkowa, bo to rzeczywiście jeszcze za dużo; jeden pan mi powiedział, że robię bardziej lewą stroną i rzeczywiście – patrz niżej]
7. Wyciskanie francuskie stojąc jednorącz 3x
4x10/5x10/x10 [R:3; od prawej]
4x10/5x10/6x9 i 6 [zaczynam od lewej, która okazuje się być silniejsza od prawej, więc teraz będzie odwrotnie]
_____________________________________________________________________________________
Na siłowni się nie porozciągałam, a potem zapomniałam...
Po wczoraj trochę czułam ramiona, właściwie chyba bicepsy.

26.08.15r., środa
dzień 44.
(13. dzień cyklu @)
sen: 1 : niecałe 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Omlet dzielony, jak w zrzucie. Wieczorem byłam trochę głodna, może właśnie przez takie rozłożenie posiłków.

Po wczorajszym „nieporozciąganiu” klatka od rana dawała znać, trochę też tricepsy.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-08-27 14:44:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
27.08.15r., czwartek
dzień 45.
(14. dzień cyklu @)
sen: 23.30: ponad 9h (oczywiście, jako że miałam wstawać, to już rano czujnie spałam)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Śliwki +/-.

Trening B
Nogi (20+6)
zakres: 10-8

1. Przysiad 5x
35x10/40x10/45x10/50x7/45x8 [R:15/25; słaba technika, szczególnie przy większym obciążeniu – chyba powinnam zejść z ciężaru...]
40x10/45x9/50x7/45x9/x8 [R:20x12/30x12; dziwiłam się, co tak ciężko mi idzie i technicznie słabo - przed ostatnią serią zorientowałam się, że to cięższa sztanga... Niby 5kg, a robi różnicę, także za tydzień będzie regres ;p]
2. MC na prostych nogach jednonóż lub Zbieranie grzybków 3x
12x10/14x10/16x10 [R:6x12; tutaj miałam wątpliwości, czy schodzenie tak nisko górną częścią ciała nie zaszkodzi mi na wzrok/siatkówkę – zapytałam o to Corum i powinno być ok]
10x10/12x10/14x10 [R:ccx12; gdzieś poczułam ten lewy mięsień, który bolał w poniedziałek na treningu pleców]
3. Wykroki 3x
14x10/x10/16x10 [poza 16-ki nie wychodzę, bo a) lecą mi z rąk, b) jest mega ciężko]
12x10/14x10/16x10 [z 16-kami już jest masakra, zresztą i wcześniej ciężko]
4. Suwnica 3x
190x10/210x10/230x10 [R:150; z przerwami; już chyba lepiej te okolice kolan]
170x10/190x10/210x10 [R:130; czuję te okolice kolan, ale właśnie nie wiem, czy to ból, czy po prostu słabe mięśnie/ścięgna]
5a. Przywodziciele z gumą 3x
15/15/15
15/15/15
5b. Odwodziciele z gumą 3x
15/15/15
15/15/15
5. Łydki step 3x20
12x20 [więcej nie zdążyłam muszę w końcu na spokojnie zrobić ten trening]
10x20/14x20/18x20
7. Łydki suwnica 3x20
-
- [nie zdążyłam]
_____________________________________________________________________________________
Już wieczorem DOMSy dwugłowych i pupy.

28.08.15r., piątek
dzień 46.
(15. dzień cyklu @ i ze śluzem - krwawienie ej, co się dzieje? jak nie było, to nie było, a teraz co rusz... btw, przydały się zapiski w dzienniku tutaj)
sen: 1: 7,5h (znowu jak zasnęłam koło 1, to obudziłam się po 8, jak dwa dni temu, czyli: im później się kładę, tym wcześniej wstaję )
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, herbata zielona
suple: Castagnus x2
(niedobite tłuszcze)

DOMSów dwugłowych i pupy c. d.

29.08.15r., sobota
dzień 47.
(16. dzień cyklu @, odrobinę krwi ze śluzem tylko rano, więc liczę dalej ten cykl)
sen: 1.30 (zasypiałam ok. godzinę ): 8,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, herbata biała, pokrzywa
suple: Castagnus x2
Koniec wiejskiego twarogu (btw, jaja wpisywane na wagę to u mnie jaja ze wsi )

Trening C
Barki + biceps (13+9)
zakres: 10-8

1. PP 4x
20x10/22.5x10/25x9.5/x8 [R:wyciskanie6+6/15x15; porównując z tydzień temu, to albo za wysoko zaczęłam, albo wpływ miało to, że brałam sztangę ze skośnej ławki, więc jeszcze droga do wzięcia/odłożenia była]
17.5x10/20x10/22.5x10/25x10 [R:15x14/wyciskanie6+6]
2. Arnoldki 3x
6x10/8x10/10x6 [R:x12; coś się miotam z tymi 10-kami]
6x10/8x10/10x8 [R:4x12; ostatnie z 10-kami na siłę – słabo technicznie]
3a. Unoszenia tyłem 3x12
2.5x12/3x12/x12 [R:1.5x12]
2.5x12/x12/3x12 [R:1.5; zostaję przy wyższym zakresie]
3b. Unoszenie bokiem 3x12
3x12/4x12/3x12 [R:1.5x12, z 4-kami technika już nie ta]
3x12/x12/x12 [R:1.5]
4. Uginanie ze sztangą 3x
10x10/12.5x10/15x10 [R:7.5x10; chyba stabilniej niż tydzień temu]
10x10/12.5x10/15x10 [R:7.5/4+4; nie jestem pewna techniki, bo ruszam ramionami przód-tył, a nie wiem, czy nie powinny pozostać stabilne]
5. Uginanie młotkowe 3x
6x10/8x10/6x10 [postanowiłam zejść z ciężaru, bo 8-kami było za ciężko i nie wyczuwałam i teraz nie wiem, jak tu zorganizować obciążenie]
8x10/x10/x10 [R:4/6; j.w. co do techniki]
6. Uginanie siedząc na ławce skośnej 3x
6x10/8x10/x10 [j.w.]
8x10/x10/x10 [R:6x12; j.w. co do techniki, ale tu już bardziej nieruchomo, z tym, że za to chyba mniejszy zakres ruchu]
_____________________________________________________________________________________
+ na koniec potrzymałam hantle: 2x20/2x22.5/2x25/2x25
W okolicach treningu mocno bolały mnie nogi – czyli wychodzi na to, że DOMSy mi się utrzymują, a właściwie bardziej uaktywniają 2 dni po treningu. A od października zmienię trening na 3-dniowy i zastanawiam się nad FBW albo splitem, z tym, że właśnie FBW chyba w takim razie nie zda egzaminu, bo za wolno się regeneruję Chyba, żeby dzięki mniejszemu obciążeniu danej partii szybciej to następowało.

Usta popękały mi aż do krwi, muszę częściej się smarować tą maścią witaminową, bo trochę pomaga.

30.08.15r., niedziela
dzień 48.
(17. dzień cyklu @, krwi już brak, ale intensywniejsze plamienie)
sen: po 1 (znowu zasypiałam godzinę): ponad 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa
suple: Castagnusa chyba zapomniałam
Rozłożenie posiłków nie dla mnie, bo już po 3 godzinach od pierwszego dosłownie burczało mi w brzuchu czego raczej w ogóle nie doświadczam. I w ogóle nie poczułam, że tyle na raz zjadałam. Z "pozytywów", to wizualnie jakby lepiej - spłaściło/odwodniło mi trochę brzuch. Spojler: i na następny dzień rano też większy głód. Także 4 posiłki są najlepsze vel. 400-500kcal naraz.

A, i mam wrażenie, że tyję - po pomiarach tego nie widać, ale na dole pogorszyła się kompozycja ciała, chyba powiększyły bryczesy. Za to brzuch jakby bez tragedii, co powstrzymuje mnie przed cięciami miski. (No i to, że w tym tygodniu idę do endo, więc na razie nie chcę kombinować.)


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-08-31 12:58:12
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
31.08.15r., poniedziałek
dzień 49.
(18. dzień cyklu @, potreningowo znowu ze śluzem krew)
sen: 00.30 (tym razem zasypiałam długo „z własnej winy”, tzn. przed snem używałam telefonu; w poprzednie dni po prostu nie mogłam zasnąć): 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii
suple: Castagnus x2

Trening D
Plecy (20)
zakres: 10-8

1. MC 5x
57.5x10/62.5x10/67.5x10/72.5x8/x8 [R:35/45; przedostatnia seria nie na maksa ]
55x10/60x10/65x10/70x10/75x8 [R:15/35/45; przy większych ciężarach lekko czułam ten lewy chyba obły większy, który tydzień temu praktycznie uniemożliwił mi wykonywanie wiosła]
2. Inverted rows 3xmax
15/13.5/11.5 [schodzone nisko]
15/14.5/11.5 [1. seria nieopuszczana do końca, 2 następne już bardziej, wszystkie
oczywiście ze zgiętymi nogami ]

3. Przyciąganie drążka górnego nachwytem w siadzie 5x
30x10/x10/35x8/x8/x7 [R:20x12; lepiej niż ostatnio, ale gorzej niż przedostatnio, także coś tu „po drodze” zwaliłam]
30x10/35x6.5/30x10/35x6.5/30x10 [mało w porównaniu do poprzedniego ...35x10/x10/x8.5 – może za szybko to 35kg]
4. Wiosło sztangielką 4x
8x10/10x10/12x10/x10 [R:6; nie wychodziłam poza 12-ki, bo pilnowałam techniki – raczej w miarę ok, tzn. lepiej niż gorzej]
6x10/8x10/10x10/12x10 [R:6; ok – nawet w miarę wyczułam to ćwiczenie, w końcu]
5. Ściąganie drążka prostymi rękami 3x
30x10/32.5x10/35x6+1+1+1 [R:25; muszę się tutaj przyjrzeć technice, bo chyba ustawiam za duże obciążenie]
27.5x10/30x10/32.5x10 [R:22.5; ostatnia seria z przerwami]
_____________________________________________________________________________________
+ na koniec potrzymałam hantle: 2x22.5/2x25

Średnio mi się chciało iść na trening, ale przy MC mimo niedociągniętych ostatnich serii powoli zaczęłam się wdrażać i potem już było w miarę ok.

Kurczę, znowu upał, więc ledwie dycham i pocę się niemiłosiernie

1.09.15r., wtorek
dzień 50.
(19. dzień cyklu @, w pierwszej części dnia trochę krwi)
sen: przed 00: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Przed 2. posiłkiem większy głód, ogólnie dzisiaj jakoś nie teges.

Trening A
Klatka piersiowa + triceps (14+9)
zakres: 10-8

1. WL 5x
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x7 [R:20/22.5/20skos]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x7?8?? [R:WL6+6/rozpiętki3+3/20/22.5/skos20]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6 [R:20/22.5/20skos; ostatnia seria nie wiem, czy maks]

2. Pompki 3xmax
12/11/11.5 [btw, to nie są pompki „cycem do ziemi”, ale sie staram i jest ciężko]
13/10/9.5 [czułam zmęczenie]
14/12/11 [lepiej mi się robiło – może przez mniejszy zakres powtórzeń w 1.?]

3. Wyciskanie hantlami na skosie 3x
10x10/12x10/14x9 [R:8, te 14-ki to już tak mniej pewnie i trochę gorzej czuję generalnie, ale dzisiaj całość była raczej dobrze czuta]
10x10/12x10/14x6 [R:8; słabiej – j.w.]
10x10/12x10/14x8 [R:8]

4. Rozpiętki 3x
8x10/x10/x10 [R:6; bez progresu, bo technicznie nie dałabym rady; poprosiłam o sprawdzenie z 8-kami i jest ok, tylko muszę się bardziej skupić na ruchu]
8x10/x10/x10 [R:4/6; chyba trochę lepsza ta technika, ale muszę kogoś poprosić o sprawdzenie, w każdym razie na 10-ki się jeszcze nie rzucam]
6x10/8x10/x10 [R:4; 8-kami robię średnio technicznie]

5. Odwrotne pompki 3x
14x9/x10/16x8 [R:cc; na innych niż zwykle ławkach]
12x10/14x10/16x10 [R:cc; szczególnie przy ostatniej serii bolały mnie nadgarstki – robię coś źle czy to może „taki urok” tego ćwiczenia (jak np. obolałe kości przy hip thrust)?]
12x10/14x10/16x8 [R:cc; z 16-ką już wyżej schodzone; zrobiłam potem Uginanie ze sztangą 7.5x12/10x10/12.5x10/15x6, bo myślałam, że z bicepsami ok i że może jednak nie zmienię układu, ale było ciężko, więc zamieniam te bicepsy z tricepsami]

6. Wyciskanie francuskie leżąc 3x
12.5x10/15x10/17.5x7? [R:10]
12.5x10/15x10/x10 [R:10; właściwie od początku ciężko]
10x10/12.5x10/15x10/17.5x3 [ostatnia seria dodatkowa, bo to rzeczywiście jeszcze za dużo; jeden pan mi powiedział, że robię bardziej lewą stroną i rzeczywiście – patrz niżej]

7. Wyciskanie francuskie stojąc jednorącz 3x
4x10/5x10/6x6 i 6x5 [z przyzwyczajenia zaczęłam lewą ręką, stąd w ostatniej serii różna liczba powt.]
4x10/5x10/x10 [R:3; od prawej]
4x10/5x10/6x9 i 6 [zaczynam od lewej, która okazuje się być silniejsza od prawej, więc teraz będzie odwrotnie]

_____________________________________________________________________________________
DOMSy dwugłowych i jakby coś w okolicach tricepsów
Dziś niemal zmusiłam się do pójścia na siłownię i trening był raczej bez entuzjazmu... Jakoś mnie to męczy, nie wiem, z jakiej paki. Do tego dołączę pakiet żali: z trenerem ćwiczyły dwie dziewczyny, na oko koniec podstawówki (!) i robiły ściąganie drążka wyciągu górnego z moim ciężarem roboczym (co prawda postawę zachowywały mocno nieprawidłową, ale tam...) i ćwiczyły na suwnicy, o ile dobrze podpatrzyłam , też z podobnym do mojego obciążeniem. Na dodatek jeden chłopak, umięśniony, ale drobny, cisnął martwe ciągi ze 120kg Więc co ja tam mogę... I co ja w ogóle ze sobą robię, skoro ani siłowo, ani sylwetkowo nie ma szału ;/


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-09-02 11:21:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
Tak piszesz, jakbyś robiła MC i przysiady z 20 kg
Do facetów się nie porównuj, a jak dziewczyny robiły nawet z większym ciężarem, a nieprawidłowo, to o czym tu w ogóle mówić...
Ważne żeby u siebie progresować i przełamywać kolejne bariery i to co dziś jest ciężkie, jutro będzie lekkie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
JustBlackBerry Instruktor CrossFit
Ekspert
Szacuny 402 Napisanych postów 8425 Wiek 29 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 142732
co Ty tutaj w ogóle pyerdzielisz, niejedna babka może obciążenia zazdrościć, a jeszcze więcej samozaparcia głowa do góry, hormony się poprawią, to i wszystko będzie lepiej
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
ventura: No nie wiem – przysiad z większym obciążeniem jest u mnie coraz mniej poprawny technicznie, zresztą nawet z cc mnie męczy Także to 20kg to akurat moje możliwości A co do MC, to przy mojej wadze to nie biorę jakichś kosmicznych obciążeń...
Robiły "średnio" prawidłowo, ale były młodsze, drobniejsze i dopiero zaczynały (ale na tej suwnicy to chyba jednak miały mniej - źle podpatrzyłam xd)
No mam nadzieję, że przynajmniej robię, co mogę


JustBlackBerry: Chyba bardziej samozaparcia - sama się czasem dziwię, że jeszcze nie rzuciłam wszystkiego w cholerę Liczę na poprawę i działam w tym kierunku, więc oby bliżej niż dalej.


Dzięki dziewczyny



2.09.15r., środa
dzień 51.
(5. dzień cyklu @ - była krew, więc liczę to jako nowy cykl)
sen: po 00 (trochę nie mogłam zasnąć, ale raczej mniej niż godzinę jak ostatnio bywało): ponad 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa
suple: Castagnus x2

Czułam rano tricepsy, potem odrobinę klatkę.
Wizyta u endo -> skierowanie na badania hormonów płciowych do zrobienia na początku następnego cyklu. (Btw, stwierdził, że ogólnie są 3 najczęstsze przyczyny braku miesiączki: odżywianie, ćwiczenia, stres. Odżywiam się, jak widać - niby jak na "nieredukcję" nie jakoś dużo, ale chyba też nie mało, no i przecież nie wliczam warzyw; na siłowni, też jak widać, nie cisnę jakoś bardzo, no i dodatkowo nic nie ćwiczę; stresu mam przez wakacje raczej mniej. Także ten, tutaj chyba jest ok.)

3.09.15r., czwartek
dzień 52.
(6. dzień cyklu @, chyba apogeum krwawienia)
sen: 00: niecałe 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cukinii, woda z gotowania brokułu
suple: Castagnus x2

Trening B
Nogi (20+6)
zakres: 10-8

1. Przysiad 5x
35x10/40x10/45x10/50x8/x6 [R:10+10/20/25; technicznie raczej lepiej niż gorzej, chociaż z 45 i 50kg już mniej pewnie]
35x10/40x10/45x10/50x7/45x8 [R:15/25; słaba technika, szczególnie przy większym obciążeniu – chyba powinnam zejść z ciężaru...]
40x10/45x9/50x7/45x9/x8 [R:20x12/30x12; dziwiłam się, co tak ciężko mi idzie i technicznie słabo - przed ostatnią serią zorientowałam się, że to cięższa sztanga... Niby 5kg, a robi różnicę, także za tydzień będzie regres ;p]

2. MC na prostych nogach jednonóż lub Zbieranie grzybków 3x
14x10/16x10/18x10 [R:8; od serii roboczych czułam kręgosłup w dolnym odcinku – następnym razem nie zwiększam obciążenia, a może w ogóle zejdę]
12x10/14x10/16x10 [R:6x12; tutaj miałam wątpliwości, czy schodzenie tak nisko górną częścią ciała nie zaszkodzi mi na wzrok/siatkówkę – zapytałam o to Corum i powinno być ok]
10x10/12x10/14x10 [R:ccx12; gdzieś poczułam ten lewy mięsień, który bolał w poniedziałek na treningu pleców]

3. Wykroki 3x
14x10/16x5+3/14x5+3 [totalnie puszczał mi chwyt... może mogło mieć wpływ to, że wcześniej poszłam na zakupy i „trochę” przyniosłam – mocno bolały mnie ręce]
14x10/x10/16x10 [poza 16-ki nie wychodzę, bo a) lecą mi z rąk, b) jest mega ciężko]
12x10/14x10/16x10 [z 16-kami już jest masakra, zresztą i wcześniej ciężko]

4. Suwnica 3x (obciążenie w funtach)
210x10/230x10/250x9 [R:170; tych kolan/ścięgien już właściwie nie czuję, także albo jakoś poprawiłam ustawienie – chociaż to niekoniecznie, bo nie zmieniałam zasadniczo – albo wzmocniłam te okolice]
190x10/210x10/230x10 [R:150; z przerwami; już chyba lepiej te okolice kolan]
170x10/190x10/210x10 [R:130; czuję te okolice kolan, ale właśnie nie wiem, czy to ból, czy po prostu słabe mięśnie/ścięgna]

5a. Przywodziciele z gumą 3x
15/15/15
15/15/15
15/15/15

5b. Odwodziciele z gumą 3x
15/15/15 [niby ciągle tak samo, ale nadal ciężko – pod koniec z przerwami]
15/15/15
15/15/15

5. Łydki step 3x20
12x20/14x20/16x20 [właśnie zauważyłam, że progresowałam co 2kg, a nie 4kg, jak wcześniej]
12x20 [więcej nie zdążyłam muszę w końcu na spokojnie zrobić ten trening]
10x20/14x20/18x20

7. Łydki suwnica 3x20 (obciążenie w funtach)
230x20/250x20/270x10+5+3
-
- [nie zdążyłam]

_____________________________________________________________________________________
Oczywiście nie chciało mi się wybrać na siłownię, ale co by nie mówić - trening nóg dobrze psychicznie na mnie wpływa
Już wieczorem obolałe nogi.

4.09.15r., piątek
dzień 53.
(7. dzień cyklu @, już mniej tej krwi, ale trochę nadal)
sen: 00: blisko 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii, woda z brokułu
suple: Castagnus x2

Trening C
Barki + biceps (13+9)
zakres: 10-8

1. PP 4x
20x10/22.5x10/25x10/x8 [R:wyciskanie6+6/15; z 25kg już wymęczone – nie wiem, czy nie zejść z ciężaru]
20x10/22.5x10/25x9.5/x8 [R:wyciskanie6+6/15x15; porównując z tydzień temu, to albo za wysoko zaczęłam, albo wpływ miało to, że brałam sztangę ze skośnej ławki, więc jeszcze droga do wzięcia/odłożenia była]
17.5x10/20x10/22.5x10/25x10 [R:15x14/wyciskanie6+6]

2. Arnoldki 3x
6x10/8x10/10x6 [R:4; myślałam, że pójdzie więcej z 10-kami, bo było wcześniej lekko, ale potem ściana]
6x10/8x10/10x6 [R:x12; coś się miotam z tymi 10-kami]
6x10/8x10/10x8 [R:4x12; ostatnie z 10-kami na siłę – słabo technicznie]

3a. Unoszenia tyłem 3x12
3x12/x12/x12 [R:1.5; chyba jednak czas dokładać]
2.5x12/3x12/x12 [R:1.5x12]
2.5x12/x12/3x12 [R:1.5; zostaję przy wyższym zakresie]

3b. Unoszenie bokiem 3x12
3x12/x12/x12 [R:1.5; dobrze technicznie – przynajmniej tak mi się wydaje chyba też czas spróbować dołożyć, a jak wtedy technika się pogorszy, to zadowolę się dobrym czuciem z 3-kami]
3x12/4x12/3x12 [R:1.5x12, z 4-kami technika już nie ta]
3x12/x12/x12 [R:1.5]

4. Uginanie ze sztangą 3x
10x10/12.5x10/15x7 [R:7.5; mniej niż wcześniej, bo jeszcze bardziej starałam się nie bujać ramionami]
10x10/12.5x10/15x10 [R:7.5x10; chyba stabilniej niż tydzień temu]
10x10/12.5x10/15x10 [R:7.5/4+4; nie jestem pewna techniki, bo ruszam ramionami przód-tył, a nie wiem, czy nie powinny pozostać stabilne]

5. Uginanie młotkowe 3x
6x10/x10/x10 [jeszcze bardziej zeszłam, żeby nie machać łokciami z 8-kami – swoją drogą nie wiem, jak robiłam z nimi 3 serie, bo dziś z 6-kami było ciężko (chyba, że źle zapisałam, ale jak coś to 8-ki były tylko w jednej serii]
6x10/8x10/6x10 [postanowiłam zejść z ciężaru, bo 8-kami było za ciężko i nie wyczuwałam i teraz nie wiem, jak tu zorganizować obciążenie]
8x10/x10/x10 [R:4/6; j.w. co do techniki]

6. Uginanie siedząc na ławce skośnej 3x
6x10/8x10/x10 [nie jestem pewna powtórzeń – w ostatniej serii mogło być mniej]
6x10/8x10/x10 [j.w.]
8x10/x10/x10 [R:6x12; j.w. co do techniki, ale tu już bardziej nieruchomo, z tym, że za to chyba mniejszy zakres ruchu]

_____________________________________________________________________________________
Czułam, jakbym miała kamienie w łydkach Wreszcie je całe zrobiłam. Oprócz tego dawały o sobie znać głównie dwugłowe. A wieczorem zaczynały już ramiona.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-09-05 12:23:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Namęczyłam się ze zmniejszaniem i ogólnie tworzeniem wpisu i wklejam wyniki badań (także poprzednie, do porównania):

1.03.2015. morfologia



1.03.2014. TSH


12.05.2015.
TSH 2,204 μIU/ml (norma: 0,55 - 4,00)
FT3 3,95 pmol/l (norma: 4,7 - 7,20)
FT4 13,79 pmol/l (norma: 10,7 - 18,40)

5.09.2015. morfologia


5.09.2015. fosfataza zasadowa, magnez, ferrytyna


5.09.2015. tarczyca


Co sama zauważyłam (może herezji nie wygłoszę):
- TSH niżej-wyżej-niżej. FT3 tak samo - poniżej normy, FT4 spadło.
- Żelazo we krwi wyrąbane w kosmos Dobrze, że zrobiłam ferrytynę (dzięki, Rzabba!), choć to już prywatnie, bo rodzinna powiedziała mniej więcej coś takiego, że ferrytynę bada się, jak wychodzi niskie żelazo i wtedy jeżeli ferrytyna jest nisko, to jest niedobór, a jak wysoko, to stan zapalny... (Może po prostu nie mogła mi dać na NFZ xd) No a u mnie to na chłopski rozum jest tak: żelazo we krwi wysoko od diety, a ferrytyna niska, bo mimo jedzenia pokarmów bogatych w żelazo nie zaspokajam zapotrzebowania. Dobrze rozumuję?
Chyba, że ta moja ferrytyna jest w porządku? Bo niby w normie - ale wydaje mi się, że nie za dużo jej jednak. Czy jest ok?
- Magnez wysoko, ale to we krwi, więc chyba jak to żelazo, od jedzenia...
- Fosfataza jest chyba dobrze, a przypuszczałam, że właśnie wyjdzie nisko i jakieś niedobory cynku... A tu niespodzianka.
- Co do tej morfologii, to większość H/L jak była, tak jest:
MCH to chyba bez znaczenia, bo jest wysoko po zmianie normy,
MPV śr. obj. płytki krwi była i jest wysoko,
P-LCR - wsk. megatrombocytów też było i jest wysoko (nawet odrobinę wyżej),
Neutrocyty nisko jak były,
Limfocyty trochę wysoko,
Bazocyty po zmianie normy ok, chociaż niżej niż były,
aczkolwiek nic mi to nie mówi :P


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-09-05 20:17:09
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rzabba Instruktor
Ekspert
Szacuny 492 Napisanych postów 6557 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 132729
NIedocznność jak w mordę strzelił

wit B12 w postaci methylcobolaminy do uzupelnienia i do zbadania następnym razem
kwas foliowy też nie zaszkodzi - to ich niedobór powoduje powiększenie czerwonych krwinek
b12 słabo się wchłania przy niedoczynności a tarczyca potrzebuje b12 doprodukcji hormonów i robi się błedne koło


żelazo ładnie się wchłania, ferrytyna nie najgorzej ale do polowy normy nieco brakuje, więc dobrze dbać o dobre źródła w diecie

>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51556 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nolose widzę, ze wyniki mamy bardzo podobne (tarczyca), jakaś plaga.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Rzabba, chciałabym, żeby endo tak zareagował - widział 2 pierwsze badania tarczycy i nic takiego nawet nie zasugerował...Także wygląda na to, że muszę się dokształcić z funkcjonowania tarczycy, żeby pytając, czy przypadkiem nie mam niedoczynności , umieć to jakoś uargumentować...
Popytam w aptece o b12 w tej formie. To powiększenie czerwonych krwinek to parametr „MPV śr. obj. płytki krwi”, tak? Masz może jakieś info/art o tym, bo nic nie mogę znaleźć? Chciałabym się doedukować + wiedzieć, jakie są konsekwencje tego powiększenia czerwonych krwinek.
Żelazo – ok. Magnezu jest dużo i nie ma potrzeby suplementować? Cynku też nie, jak wynika z tej fosfazaty? (Btw, to skąd te białe plamki na paznokciach? )

merigold44: Nom... Ale, o ile się orientuje, Ty się nie leczysz na tarczycę? Za to masz IO, prawdopodobnie w kolejnych miesiącach będę mieć badania w tym kierunku.

5.09.15r., sobota
dzień 54.
(8. dzień cyklu @, krwawienie nadal trwa – jakoś długo... edit: 9. dzień, bo liczę od 28.08.)
sen: przed 00: 8,5h (krótko, ale wieczorem jadłam cukinię, więc musiałam wstać do ubikacji )
płyny: woda, herbata biała, pokrzywa
suple: Castagnus x2
Rano byłam na czczo na badaniach i nawet nie byłam przez ok. 2,5h od obudzenia zbytnio głodna, za to ciężko mi się oddychało (czasem miewam jakieś trudności z oddychaniem, głównie nabraniem powietrza)
Udziec z indyka raczej bardziej tłusty, ale niech tam.
Jeszcze bardziej niż zwykle chciało mi się warzyw. No i jak zasypiałam, burczało mi w brzuchu - także wygląda na to, że jak rano nie zjem, to potem tak jest.

Łydki, choć już mniej intensywnie, to nadal jeszcze bolały/ciągnęły, szczególnie lewa.

6.09.15r., niedziela
dzień 55.
(9.->10. dzień cyklu @, krwawienie już tylko rano, więc raczej koniec)
sen: po 00: 10,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, herbata zielona, pokrzywa
suple: Castagnus x2
Jakby trochę inne makro i chyba będę celować w więcej B, a mniej WW, bo bryczesy systematycznie rosną Na pewno się zalewam, bo teraz już nie usprawiedliwię tego napuchnięciem/nabraniem wody od upałów czy okresu. (Ciągle chodzi mi po głowie wliczanie warzyw - po jakimś zwiększeniu kcal jednak. Co do trzeciej opcji: intuicyjnego jedzenia – mam mocno mieszane uczucia. No i tak swoją drogą, teraz tym bardziej nie wiem, czy dobrym pomysłem jest cokolwiek zmieniać, bo wolałabym, żeby następna @ nadeszła, żebym mogła zrobić badania na początku cyklu, żeby tego nie przedłużać.)

Źle się czułam, bolała mnie głowa (łyknęłam coś przeciwbólowego) – pewnie przez zmianę pogody.
Aa, myślę też o zmianie treningu - ten zdaje się być nieefektywny, chyba nie dla mnie takie rozdzielenie partii. (No i jakby za mało "dołu", skoro tam się zalewam ) Robię go 7 tygodni i albo dociągnę jeszcze 4 tygodnie, do października, i wtedy zacznę nowy (jakiś 3-dniowy tym razem, bo wtedy będę mieć mniej czasu i też ostatnio bardziej męczy mnie sama ilość DT), albo już teraz go zmienię, aczkolwiek nie wiem, czy to nie będzie takie "latanie po treningach"? Jednak skoro aktualny się nie sprawdza, to chyba tak też byłoby ok?


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-09-09 21:19:36
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomocy + 15kg na hormonach

Następny temat

Do oceny

WHEY premium