tydzień 2., dzień 8. (38. dzień cyklu @)
sen: przed 23->00: 10h
płyny: woda
Przed 19 ogarnęła mnie senność, aż zamykały mi się oczy. A potem zaczęło mnie boleć podbrzusze, wzięłam No-spę forte, przeszło.
NOGI
Obciążenie na maszynach w funtach.
1a. Wyciskanie suwnicy 4x15
130x15/150x15/170x15/190x15
110x15/130x15/150x15/17x13?
1b. Prostowanie nóg 4x15
15/15/15/13?12? [sissi squat]
30x15/40x15/50x7
1c. Uginanie nóg 4x15
50x15/60x15/70x14/80x9 [nie wiem, czy to robię poprawnie - powinnam zginać nogi maksymalnie i maksymalnie je prostować?] Po obwodzie nieźle paliły dwugłowe.
6x15/50x15/x15/60x12 [1. seria to MCNPN ze sztangielkami 6kgx2, ale coś zwaliłam, bo czułam dyskomfort w plecach] Cały obwód beznadziejnie (serio serio miałam już kończyć i wychodzić, zirytowałam się nieźle) – zapamiętany mniej więcej, bo zupełnie nie mogłam się połapać, 3 łączone po 4 serie to dla mnie za dużo do ogarnięcia. Kolejność 1b i 1c gdzieś tam zmieniona, bo zajęte, podobnie jak w przypadku tego MCNPN, czasem też nie było od razu po. Prostowania chyba zrobiłam w końcu 3 serie i chcę to wywalić/zastąpić czymś, bo bolą mnie przy tym kolana – wewnętrzne części.
________________________________________________________________________________________________
2a. Wypady 4x15
6x15/6x15/8x15/10x11
4x15/6x15/6x?/8x15
2b. Przysiad 4x10
8x15/10x15/12x15/14x11 [goblet; znowu zakres]
8x15/10x12/x12/x12 [goblet, bo było zajęte – mogę go zostawić??; niechcący zakres źle]
________________________________________________________________________________________________
3a. Wypady chodzone 4x15
3x15/4x15/6x15/x15
ccx15/3x15/4x15/6x15
3b. RDL 4x10
30x15/35x15/40x10/x8 [nadal nie wiem, czy robię RDL czy MCNPN; pomyliłam zakres; przy 40kg puszczał chwyt]
25x10/30x10/35x10/40x10 [właściwie chyba zrobiłam MCNPN, nie potrafię załapać RDL-a; przy 40 już mi chwyt puszczał...] Ha, tu już się zaczęło robić przyjemnie Tzn. tak masochistycznie, bo tyra nieźle, ale chodzone wykroki są super i to chyba będzie mój ulubiony zestaw.
________________________________________________________________________________________________
4a. Wypad w tył 4x15
ccx15/3x15 [o, niechcący zrobiłam to jako drugie]
ccx15/3x15
4b. Wejście na stopień 4x15
ccx15/3x15 [tutaj, jak pierwsze, były przysiady bułgarskie]
ccx15/3x15 [ławka jest za wysoka (i się chwieje), step za niski – na co mogę to zamienić?]
________________________________________________________________________________________________
Ostatni obwód niecały, bo zamykali siłownię. Poza tym i tak zajęło mi to, bez rozgrzewki, już 1h 10min., a czy trening nie powinien być do godziny?
Nawet jak dobijałam zakresy, to ostatnie serie były cięższe, robione wolniej.
Tak sobie pomyślałam, że potraktuję ten trening jako chwilowy odpoczynek od ciężarów, bo jednak nogi zdecydowanie wolę robić z większym obciążeniem. Ale do poprzedniego treningu nie wrócę, bo tam znowu była duża różnica między dniem nóg - ciężkim a dwoma pozostałymi - lżejszymi. Tutaj wydaje mi się, że góra bardziej dostaje, przynajmniej na razie.
Pomiary:
Generalnie jest lepiej niż po zmianie rozkładu na wysokie węgle, ale gorzej niż przed nią. Zastanawiam się, czy nie odpuścić trzymania rozkładu i zostawić go tylko mniej więcej, jedząc w zależności od potrzeb danego dnia, a pozostając tylko w jakichś przyzwoitych zakresach (tylko co to znaczy ;p).
Nie można edytować wpisów