Poniedziałek: Klata + barki
Wtorek: Plecy + Biceps + Triceps
Środa: Nogi
Czwartek: Klata + barki
Piątek: Plecy + Biceps + Triceps
Teraz pytanie, czy taki podział jest dobry? Zazwyczaj na każdą partię po 2 ćwiczenia, duże partie po 4 serie, małe po 3. Mój cel to redukcja aż do samych wakacji, zdaje sobie sprawę, że może mało ze mnie zostać, ale chcę pozbyć się tłuszczu, wyrzeźbić to co mam, a na przyszły sezon zbudować się solidnie z już w miarę dobrych podstaw, które zbuduję w tym sezonie. Jeżeli ktoś mógłby wypowiedzieć się odnośnie takiego rozkładu na partie, ile ćwiczeń. Ja sukcesywnie będę układał wg wskazówek, aż ułożymy plan dobry, który będzie na mnie działał i idealnie mi pasował. Co do diety, od już pewnego czasu zwaracam na to uwagę. Wpisuję sobie wszystkie posiłki do aplikacji dzięki czemu kontroluję kalorie i makroskładniki. Co prawda, jestem jeszcze strasznie zielony na ten temat, ale z każdym dniem wiem coraz więcej. Moje zapotrzebowanie to blisko 3,5k. W teorii chce jeść nie więcej niż 2,9k. Ale patrząc po moich rozpiskach jadam 2,4k, 2,5k. Chyba to nie jest dobre wyjście. Ostatnio zjadłem przykładowo bo wczoraj: T: 51,10 W: 184,75 B: 198,56 Kcal: 2054. To był dzień typowo, że czysto. Bez żadnych batoników, cukierków. Jedynie dodaję dżem do twarogu na noc do szejka i jak robię żarcie na uczelnie to dodaję do ryżu i kuraka sosu słodko kwaśnego z biedry Aspiro. Nie jest wtedy suche i daje lekki smaczek. Bardzo czekam na jakieś wypowiedzi innych, mam nadzieje, że uda się coś ciekawego ułożyć. Może nawet jeszcze przed dzisiejszym treningiem już bym wjechał z nowymi ćwiczeniami.
pozdrawiam, damian!