Tymczasem zakleiłam łokieć, wzięłam jakieś namiary na usg, jak znajdę trochę czasu to zrobię.
Pobiegałam i zdaje się, że doprawiłam kolano :/ Miałam ambitny plan wleźć do domu po schodach, a tu po prostej kuleję. Kurde jaka ja głupia jestem Ale nie bolało mnie w sumie podczas biegania, wcześniej je bardzo sumiennie rozgrzałam (jak nigdy), dopiero pod koniec poczułam w marszu. W ogóle to ono mi się na bieżni na ogół odzywa właśnie przy truchcie a nie biegu.
W sumie to byłam tak zajęta sapaniem, kolką, ocieraniem potu i klęciem na siebie że jestem taki zdechlak, że o nim nie myślałam. Kurde, mam nadzieję, że się w nocy uspokoi, bo chwilowo to nawet po turecku usiąść nie mogę (bo na ogół tak siedzę pozaplatana).
Zdaje się, że faktycznie muszę się przeprosić z orbikiem i zmusić do jakichś interwałów.
Bieżnia:
1 min x 5/6/7/8/9/10/11/12/13/12/11/10/9/8 km/h
* dla 12 i 13 km/h był skos ujemny: - 3 stopnie
3 x (2 min 9 km/h płasko / 1 min 8km/h skos +3 st. / 2 min 9 km/h płasko / 4 min 10 km/h skos - 3 st.)
uspokojenie schodząc od 9 do 5 km/h
SUMA: 50 minut.
Zadyszka, kolka, ból, pot i nerw.
Plus 10 pięter, ale przed treningiem, bo po nie byłam w stanie.
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html