Trening 15 - 16.02.2015
Rodzaj: gibkościowo-aerobowy
Przebieg:
Czas trwania:
~1h 32 min (15:55-17:27)
Rozgrzewka:
3*5 pompek klasycznych wąsko (łokcie wzdłuż tułowia)
5 podciagnięć nachwytem
15 przysiadow do połowy zakresu
20 spięć brzucha
8 unosów nóg w leżeniu
Etap pierwszy:
Rozciąganie metodą opisaną w książce "Proteo System" Oliviera Lafaya.
Etap drugi:
Bieg na około 3.3 km (wyniki zawsze staram się zaniżać, więc na upartego można by dać 3.5 km ale oficjalnie uznajmy 3.3).
Etap trzeci:
Rozciąganie metodą opisaną w książce "Proteo System" Oliviera Lafaya.
Uwagi dot. treningu:
Cały trening został zwieńczony (nie wliczoną do czasu) około 5-minutową medytacją przy
Scala&Kolacny Brothers - Nothing Else Matters. Prawdę mówiąc planowo miał się składać tylko z pierwszego etapu (miałem tylko sobie stretching zrobić i na tym koniec) ale jakoś się rozbujałem z tą aktywnością i pomyślałem sobie, że czas pobiegać :)
3.3 km - uznaję to za dobry wynik jak na taką przerwę od jakichkolwiek większych aerobów i samego ruchu. Może wpłynął na to fakt jazdy rowerem przez 4 miesiące do szkoły i teraz chodzenie do niej z buta te 2.5 km w jedną stronę? Nie wiem. Tak czy siak cieszę się bardzo, bo spodziewałem się, że będzie z dwa razy mniej (dosłownie - trasa którą planowałem była bardzo krótka i na bieżąco podczas biegu ją sobie wydłużałem o kolejne cele, bo po prostu czułem niedosyt). Na teście coopera w 3 gim zrobiłem 2.8 km więc chyba aż tak forma mi nie spadła :D
Uwagi zdrowotne:
Żadna z leczonych aktualnie kontuzji dzisiaj się nie odezwała. Nadgarstek prawdę mówiąc nie miał okazji podobnie jak staw łokciowy. Klatka nie bolała podczas rozgrzewki ani przy pompkach, ani przy podciąganiu (starałem się w obu tych ćwiczeniach maksymalnie ją napiąć, bo wydaję mi się że to niweluje pracę wykonywaną przez okolice mostka i chyba rzeczywiście pomogło). Rozciąganie i bieganie również nie przypominało mi o żadnej z tych kontuzji.
Uwagi dot. ogółu mojej aktywności:
Nie wiem czy wspominałem ale ortopeda stwierdził (03.02.2015), że ćwiczenia, którym uszkodziłem sobie okolice mostka nie powinienem wykonywać przez najbliższe 6 tygodni (do połowy marca). To by oznaczało, że przerwa od Lafaya się przedłuży. Dzisiejszy trening strasznie mi się podobał zważając na fakt, że 2.5 dnia spędziłem siedząc na kompie/śpiąc dlatego też prawdopodobnie przejdę na jakąś regularność w wykonywaniu tego typu dziennych aktywności. Biorę tutaj pod uwagę rozciąganie w poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek sobotę i
aeroby w poniedziałek, czwartek i sobotę. Coś w tym stylu.