Dzień 29 - rest
Dzień jak co dzień ale dużo żarcia. Na szczęście wszystko zdrowo i pożywnie :) jestem z siebie dumny ale dalej to nie to co ma być, jeszcze nie ma 4000-4200kcal.
Dzień 30 - 07.01.2015 - trening:
Podciąganie nachwytem 3s10p 10 negatywów
Przysiady ze sztangą na barkach 5s12p 42.5kg
Martwy ciąg 5s12p 40.0kg
Wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej 5s12p 42.5kg
Wiosłowanie sztanga w opadzie tułowia 3s12p 42.5kg
Superserie na biceps/triceps 3s12p 32kg
Suple:
Rano - 12.5ml tranu (2.5g EPA/DHA)
Przed - 40g Białka (pistacjowe i bananowe - próbki FA), 40g Węgli (cytrynowe), 10g BCAA (cytryna), 5g Beta-Alaniny
Po - 30g Białka (orzech - 6 protein complex), 80g Węgli (pomarańczowe), 10g EAA (pomarańcza)
Podciąganie na początku mnie zabiło ale to dobrze, później było tylko lepiej. Pierwsza seria przysiadów ciężko ale każda kolejna lekko i sprawnie, może poza ostatnią. MC to dalsze poprawianie techniki - plecy proste, łopatki spięte, półprzysiad, wypięcie tyłka w tył i pracowanie prostownikami pleców bardziej niż nogami. WL całkiem ok, niestety chyba za duży ciężar i nie jestem w stanie powoli opuszczać. Myślę, żeby za tydzień zostawić obecny ciężar ale zacząć około 3 sekundowe opuszczanie i dynamiczne wyciskanie, dobry pomysł? Wiosłowanie - ciężko! Czuje plecy jeszcze po poniedziałku i dziś je dowaliłem, na szczęście dostanę masaż i powinno być lepiej. Ostanie 3p w ostatniej serii "oszukane", czyli się bardziej wyprostowałem :/ SS B/T poszły spoko ale już miałem dość pod koniec, ostatnie powtórzenia na oparach i pompa nieziemska - kocham to uczucie!
Smak pomarańczowy o wiele lepszy i łatwiej się rozpuszcza niż cytrynowe :) białeczko pyyyyszne i czułem się lepiej na treningu! TAK ma być! Reszta później...
Zaraz/później dodam posta odnośnie supli :) zdjęcia, plany itp itd.