Pizza nuttela ,podjadanie. A teraz czas na spamowanie

ja przez telefon dlugo gadac nie moge bo lapa i bark sie pompuje, nogi jak wchodze po schodach i lydki masakrycznie, prostowniki przeszły juz ;p

ale to zarcie do pozygu to w moim przypadku najprzyjemniejsze doswiadczenie w moim zyciu


zebym sie zesral i zzygal 5 x to po 2 dniach na diecie i tak bede mial ssanie. znam swoj organizm doskonale... tylko silna wola zadne inne piekielne rytualy nie pomoga

inaczej znowu będziesz żarł

i tak bede zarl nic procz silnej woli tego nie zmieni.nie mam juz zludzen. ew wiezienie kraty i wydzielone porcje

a z resztą , róbta co chceta, walczcie z tym żarciem, mi się wydaje, że udało mi się z tego wyrwać, ale się okaże

do wczoraj tez tak myślałem, dopóki nie nażarłem się tak, że myślałem że się przekręcę

dzisiaj nie jadłem nic, i na jedzenie nie mogę nawet patrzeć

jak wejde na 3tys kcal to sie uspokoji chociaz apetyt na slodkie i syf bedzie zawsze. trzeba sie ograniczac i tyle nie ma magicznych diet i metod

rotowanie

2-3 dni diety i znowu zlapiesz apetyt