Rooneyy89 w pogoni za forma CROSSFIT

jest dział Dzienniki treningowe i jeśli też trenuję głównie crossfit to powinienem założyć dziennik w tamtym dziale czy w dziale crossfit - tak jak ty ?

Jezeli glownie trenujesz cf to zaloz konto tutaj, szczerze polecam. Sa tu doswiadczeni ludzie, ktorzy zawsze sluza pomoca. Ja wczesniej trenowalem kulturystycznie, potem jakies kompleksy sztangowe, ale zaczalem trenowac cf, ktory mnie pochlonal i zalozylem konto tutaj. Jezeli powaznie podchodzisz do tego sposobu treningu, to ten dzial polecam jak najbardziej.

od razu po gimnazjum poszedłeś do liceum mundurowego czy dostałeś się do armii zawodowej przez NSR?

Dostalem sie do armii poprzez NSR, gdyz jak skonczylem technikum to zeta przestala juz istniec.

Dzisiaj postanowilem dac cwiczenie, ktorego do tej pory nie robilem, a mianowicie squat box, no wiec poszlo:

squat box 2-2-2-2-2-2 70-80-90-100-114-120

a nastepnie 5 rund :

clean x8 60-60-60-50-50
push press x8 60-60-60-50-50
wioslo x8 60-60-60-50-50

i kolejne cwiczonka:

jumping jack 30-10-30-10-30
mountain climber 30-10-30-10-30

odczucia..hehe... co moge powiedziec??

squat box fajne cwiczenie. Co prawda nie angazuje az tak bardzo nog jak myslalem, ale i tak jak dla mnie cwiczenie warte uwagi, no chyba, ze ktos ma inne odczucie. Na kolejny raz planuje squat ATG, lecz z mniejszym obciazeniem.

Clean, push press,wioslo ???? No dobrze, dobrze, lecz po trzeciej rundzie dalo sie odczuc ciezar, wiec musielismy zmniejszyc ciezar o 10kg aby wykonac pelne 5 rund. Wydaje mi sie, ze chyba za szybko poszlismy z ciezarem, no ale z drugiej strony tez bylismy jacys tacy do du..y, bez sil.

Jumping jack i mountain climber zrobilismy systemem 30s pracy, 10s odpoczynku. Pajacyki poszly elegancko, ale te drugie normalnie masakra. Pierwsze 30s super ale kolejne juz ciezej ale o to chodzi. Ma byc ciezko.

Podsumowujac dzisiejszy dzien: pomimo braku sil trening wykonany w 100% i ogolne zadowolenie. Juz nie moge doczekac sie kolejnego treningu.

Zmieniony przez - rooneyy89 w dniu 2014-10-12 22:44:42

No i doczekalem sie treningu :) Dzisiaj zlozylem plan, ktory moze okazac sie dziwny, latwy...ale to jest moj trening, moja droga do formy, ktorej tak oczekuje, a wiec:

clean x5 43kg
push ups x10
air squat x15
wioslo x10 43kg
burpee x5
mountain climber x10

5 rund, a czas pomiedzy rundami 60s. Obciazenie smieszne, bo 43kg, ale dzisiaj uzywalem grubej sztangi a obciazenia i gryf samorobki.
Trening mi sie spodobal, pot sie lal a serie robione na full. Clean wykonywalem z nad kolan.

Wszystko ladnie, pieknie ale cos ostatnio mnie lokcie bola...obym tylko sie kontuzji nie nabawil. Bede musial wieksza uwage zwrocic na nie podczas rozgrzewki.

Zmieniony przez - rooneyy89 w dniu 2014-10-14 20:16:52

Dzisiejsze zmagania:

5 rund

Bench press x10 65kg
Burpee+box jump x10

nastepnie po zlapaniu tchu

5 rund na czas:

high pull x5 40kg
wioslo x10 50kg
sit up x15

czas wyszedl 4,53.

Trening udany. Bardzo zadowolony i zmeczony :)
Postanowilem polaczyc burpee i box jump gdyz takie polaczenie wydaje mi sie dobre, lecz zamiast skakania na skrzynie zmuszony zostalem skakac na laweczke na ktorej wyciskalem. Ogolnie bardzo polaczenie cwiczen i chyba robic tak bede czesciej. Moze polacze nastepnym razem burpee z podskokiem dotykajac kolanami klatki.


Przechodzac do kolejnych cwiczen....czasowka udana. Nastepnym razem na high pull albo dam wiecej ciezaru albo wiecej powtorzen.
Wioslo standardowo bardzo dobrze, ale dzisiaj pochylilem sie jeszcze bardziej do przodu i sztanga dotykala lini powyzej pepka a nie jak dotychczas ponizej.
Sit up...tu troszke gorzej. Niby to tylko spinanie brzucha a jednak. Na kolejny raz nogi poloze na laweczke a lokciami dotykac bede kolan a dzisiaj robilem na plasko a rece szly pomiedzy nogami. Jak to mowia ,,czlowiek uczy sie przez cale zycie" wiec i w tym wypadku tak jest. Lubie eksperymentowac i jak do tej pory dobrze mi to wychodzi a bynajmniej mam takie odczucie.

Reasumujac trening udany tak jak wspomnialem wczesniej. Chcialbym tez dodac choc niewiem czy te info kogos zainteresuja ale dzisiaj mialem dzien ladowanja weglami, wiec i moze dlatego mialem dzisiaj sile. Wegle ladowalem od samego rana do samego wieczora i wyszlo jakies ponad 350gram. Wiem, wiem....sporo ale redukcja rzadzi sie swoimi prawami a dzisiaj chcialem zobacayc odczucia po takim ladowaniu.Wiadomo, ze nie mozna byc ciagle na minusie a rotacja weglami to dobra sprawa i tyle gram mi nie zaszkodzi raz na jakis czas biorac pod uwage to, ze ostatnio posilki byly skape w weglowodany...jakos nie mialem ochoty na jedzenie a dzisiaj az mnie ciagnelo do mielenia w kazdej chwili wiec nagotowalem makaronu :) :)

Zapomnialem wczoraj wspomniec o jeszcze jednym treningu a mianowicie o waskim wyciskaniu 3letniej corki lezac. Wyszlo 50-40-30-20-10 z
przerwami bo co jakis czas tracila rownowage. Tak sie jej spodobalo, ze wykonalem jeszcze pompki z nia na plecach bodajze 15-15-10.
Tylko mnie nie linczujcie, ze uzywam jej jako obciazenia ale jak to mowia, zawsze znajdzie sie czas na trening:)
A jezeli polaczony jest jeszcze zabawa z dzieckiem to juz sukces.

Moze ktos z Was tez czasami szaleje z dzieckiem badz z zona, dziewczyna, kolezanka i przy pomocy ich robi jakies treningi?? Wiem, wiem to dzial cf, ale czasami mozna poszalec :)

I jeszcze jedno, liczylem wczorajsze wegle i wyszlo mi dokladnie 394g weglowodanow :) :) :) :)

Zmieniony przez - rooneyy89 w dniu 2014-10-17 17:35:37

Trening, trening...mial byc treningi i.........
Przez caly dzien bolala mnie glowa, non stop czacha dymila. Myslalem ze na treningu odpusci, ale sie pomylilem.

Zrobilem 5 rund :
burpee+ box jump x10
mountain climber x10

a czacha dymila coraz bardziej

Zrobilem jedna runde:

Power snatch x5
Pusch press x10
Clean z nad kolan x15
Push up x10
Front squat x5

tak zaczela mi lepetyna puchnac, ze postanowilem przerwac. Myslalem, ze dam rade, ale glowa nie pozwalala dokonczyc treningu.
Cwiczenia maja sprawiac frajde, przyjemnosc i walke z samym soba o lepsza forme, a nie walke z bolem glowy, wiec niedokonczony WOD wykonam jutro rano.

Tak jak wczoraj zapowiedzialem dokonczylem WOD, ktorego wczoraj ukonczyc nie moglem.

5 rund:

Power snatch x5 27kg
Push press x10 40kg
Clean z nad kolan x15 27kg
Push up x10
Front squat x5 50kg

To teraz opis :)

Power snatch- szlifowalem i jeszcze raz szlifowalem technike. Cwiczenie fajne, ale wolalbym wejsc na wysokie ciezary dopiero po opanowwniu w dobrym albo i nawet bardzo dobrym stopniu tego cwiczenia

Push press- wydawalo mi sie, ze obciazenie wzialem za male...szlo latwo i gladko az sie nie spodziewalem takiej sily i lekkosci tego cwiczenia hehe

Clean z nad kolan- tutaj uzylem sztangi, ktora robilem Power snatch, gdyz zabraklo mi sztang :) musze zalatwic jeszcze jedna, przy tym cwiczeniu gryf dosc gruby, wiec przedramiona czulem i palily podczas mocnego chwytu

Push up- pompki jak pompki, bez rewelacji i nastepnym razem bedzie po 15

Front squat- i tutaj cwiczenie, ktorego nienawidzilem robic do tej pory, ale zrobilem po poradzie z uzytkownikiem i moim mentorem :) , gdyz mialem problemy z Overhead squat. Technika zalapana, do przodu nie buja... a obciazenie jak na ta ilosc powtorzen raczej za male, ale lepiej isc powoli do przodu niz sie zatrzymac i wkur...ac ze nic nie idzie

Podsumowujac dzien jak i trening nastawiony bardziej na technike, ktora probuje opanowac :) Chcialbym zaznaczyc, ze trening wykonany zostal tylko po kawie i 2 bananach zmiksowanych z mlekiem, wiec posilku przedtreningowego nie bylo praktycznie, lecz nie czulem jakis niedogodnosci spowodowanych brakiem porzadnego posilku.

Wieczorem moze jeszcze cos poszaleje w pokoju jak corka pojdzie spac...jak da rade to polacze sobie burpee z podskokiem i rownoczesnym przyciagnieciem kolan do klatki, albo cos innego....zobaczymy..........