14.08.2014 - Dzień 17
Rano śniadanie (zjadłbym większe gdybym wiedział jaki trening się szykuje). Później rower i tyle - żarcie surowe zabrałem do Hotelu bo jestem w pracy właśnie od 19:00 do 7:00. Zrobili kurczaka w piekarniku za mnie, dali sałatkę, kostki lodu do coli freeway - wystarczająco
Dieta
- śniadanie kurczak z piekarnika + buła wieloziarnista
- na rowerze banan i brzoskwinia, nie zabrałem więcej :-/
- po rowerze wyj**any totalnie wycieczkę skończyłem u Rodziców - drożdżówka z kawą bo musiałem jakieś cukry zjeść koniecznie...
- obiad kurczak z piekarnika + buła wieloziarnista już w pracy
- spory shake na wieczór w pracy będę podjadał co jakiś czas
Mam jeszcze 0,5 kg kurczaka i 0,6 kg karkówki z LIDLa w marynacie. Zjem to i będę robił swoją bo lepsza.
Trening
78,3 km (3h 04min), top speed 65 kmh, średnia na takim dystansie 25,4 kmh :-] dość dobrze jak na fakt że pierwsze 35 km to był jeden, zaj**any, niekończący się podjazd...
Pojechałem z kolegą który znał trasę - on na szosie, koło cieniutkie, buty SPD, także trzymałem się za nim ile mogłem, jak mi odjeżdżał starałem się gonić - przez całe 78 km nie było czasu na odpoczynek (tyle co zjeść banana) albo jazdę na pół gwizdka. Dawno nie jechałem tak agresywnie na tak długim dystansie. Póki co zdecydowanie wycieczka nr 1 w sezonie jeżeli chodzi o trudność.
Jutro wieczór kawalerski kumpla także sorry
Rano odeśpię po pracy, później szybko siłownia i
normalna dieta na 2k kcal. Wieczorem picie i jedzenie śmieci bez liczenia, 100 piw
W sobotę pracuję od 14:00 - 22:00 (pewnie przeniosę na 16-24) i postaram się ogarnąć normalny dzień.
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-08-14 21:54:04