39/40l - dieta, rower - prośba o opinie i pomoc

Cześć,

Mam 39 lat, ważę 78-79 kg przy prawie 180 cm wzrostu.

w pasie 84 cm
klatka (wa wysokości sutków) - 102 cm
biceps prawy - 36 cm
biceps lewy - 35 cm
uda - 56 cm

Nie chodzę na siłownię - brak czasu. Robię pompki, brzuszki (na ławeczce skośnej, podciągania i jeżdżę na rowerze (25-30 km dziennie)

Aktualna dieta - śniadanie: musli z kefirem lub jogurtem
2 posiłem - serek wiejsci - (250 lub 500 g)
3 posiłek - grillowana pierś kurczaka lub łosoś na parze, do tego sałata z warzywami bez sosu
4 posiłek - serek wiejsci
5 posiłek - musli z kefirem/jogurtem

w międzyczasie jakiś leki jogurt pitny.

Możliwie dużo wody. izotoniki typu powerade

całkowicie przestałem pić alkohol (wcześniej, owszem - piwko czy łycha bardzo chętnie)..

taką dietę stosuję od dwóch - trzech tygodni. Efekty w postaci utraty tkanki tłuszczowej na początku szybkie, później nieco wolniej.

domyślam się, że ta dieta jest od czapy - pewnie brakuje węglowodanów i białka.
Prośbo o modyfikację przy założeniu, że nie chodzę na siłownię, jeżdże na rowerze (do pracy - około 10 km rano i z pracy - 15-20 km).
Przed wyjściem seria pompek i podciągnięć, jak mięśnie pozwolą to i brzuszki

Może warto zacząć stosować jakąś suplementację? spalacz tłuszczu? białka?

Dorzadźcie, dzięki!

tomasz

nie warto
w pierwszej kolejności zrób porządek z dietą bo to jest głodówka
metabolizm zapewne spowolniony jak lokomotywa parowa
same pompki ,brzuszki nic nie dają ,pomyśl o wprowadzeniu treningu siłowego

ja nie czuję głodu jako takiego, ale to pewnie naszłość z nienajlepszych przyzwyczajeń z przeszłości (jedzenie rzadko, nieregularnie i pewnie niezbyt wartościowo).

co warto wprowadzic do diety żeby osiągać jakiekolwiek efekty (przede wzzystkim spalanie), aktualnie sam czuję, że regeneracja mięśni przebiega wolno, ogólnie jestem zmęczony (po rozpoczęciu treningu wszystko wraca do normy, ale piersze ruchy - lub kilometry - czuję w mięśniach).

Czy siłownia to jedyna opcj treningu siłowego? - nie za bardzo mam możliwości - głównie czas - żeby tam chodzić (pewnie ze dwie godziny by trzeba było wygospodarować, a z tym może być problem)..

Oglądałem jeszcze zestaw ćwiczeń HIIT - pomagający spalić olbrzymie ilości tłuszczu.. moż ten kierunek?

Zmieniony przez - elemeledutki w dniu 2014-07-17 18:08:46

Jan Wyduch jadł o połowę mniej serków!
Podciągnął się 60 razy na drążku w ciągu 60 sekund.
Zdobył brązowy medal na Mistrzostwach Świata w kulturystyce klasycznej.
Jeździ także dużo na rowerze i uprawia różne inne dyscypliny.

Kiedyś trenowałem jedynie pompki, podciągania na drążku, przysiady na jednej nodze.
Nie potrzeba chodzić na siłownię aby trenować!
Co to jest "łycha"?

x

wrzuć dietę tym sposobem
https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_Z_POTRENINGU__INFO_JAK_TO_ZROBIĆ_-t922820.html

suplementów póki co nie warto bo nie wiadomo czego brakuje w diecie
oprócz podciągnięć i pompek możesz robić mnóstwo innych rzeczy zaczerpniętych z CF, np burpees, thursters, air squat, na skakance można skakać itd,
na brzuch zakup kółko abwheel i możesz też robić wznosy nóg na drążku
zerknij sobie też do działu trening dla początkujących i do działu
https://www.sfd.pl/Trening_w_domowych_warunkach-f308.html

ja zaczynałem w domu mając sztangielki 2x10kg i drążek, po 3 miesiącach poszedłem na siłownię i tak już zostało , ale sztangielki czasami się przydają

Janie - łycha to whisky , też lubię i zazwyczaj nie odmawiam ,

powodzenia!

OK, trochę odświeżę, bo mimo, że mówiłem że czasu na siłownię nie znajdę to... znalazłem:)

(upss, enter wysyła szybką odpowiedź - edycja)

od 3 tygodni chodzę do Zdrofit - średnio 3-4 razy w tygodniu. Ponieważ zależy mi przede wszystkim na spaleniu zbędnej tkanki tłuszczowej trener doradził mi dużo ćwiczeń na orbitreku i bieżni - tak też robię. do tego kilka ćwiczeń na poszczególne partie mięśniowe pomiędzy orbitrekiem a bieżnią, sugestia z jego strony - 2 serie z ciężarem pozwalającym na wykonanie 15 powtórzeń.

Nadal jeżdżę na rowerze, ale powoli tracę siły, domyślam się, że przyczyną jest zbyt drakońska dieta.

aktualnie wygląda to tak:
ok. 7 rano - musli albo jajecznica z 4 jaj, czasem z szynką, bez pieczywa, herbata
(rower do pracy - około 12 km)
ok 9. rano - porcja carbonox (właśnie mi się skończyło)
10 rano - batonik CFM 34
(trening - około 1,5 g)
ok. 11.30 - shake białkowy (po treningu) (na wodzie)
ok 14.30 - grillowana pierś kurczaka lub filet łososia na parze (ew. grillowane polędwiczki wieprzowe, czasem stek wołowy), do tego spora ilość sałaty z dodatkami (bez sosu)
ok. 18 - musli, serek wiejski, albo twarożek z bezcukrową konfiturą

wieczorem jak mnie ściśnie to pochrupię pieczywo typu waza albo podobne, przed snem kilka plasterków sera żółtego.

Myślę że mój organizm daje mi dyskretnie znać, że jest tego za mało. "boczki" nieco ustąpiły, spodnie raczej wiszą niż dobrze leżą, brzuch też wygląda lepiej, ale czuję zmęczenie.


chiałbym żeby ktoś mi to jakoś usystematyzował. Oferta "ze sklepu" jakoś mnie nie przekonuje, a na forum jest sporo osób, które świadczą takie usługi (dieta + plan) - nie wiem tylko jak wybrać.. i kogo...

Wiem, że jestem świeżakiem, dopiero 3 tygodnie, ale jestem mocno zmotywowany. Oczywiście NIE chodzi o to, że za 2 tyg wyjeżdżam nad może i muszę wyglądać superextra, ale na przyszły rok chciałbym już widzieć różnice...

Druga rzecz to suplementy... jak czytam opisy, to wynika z nich, że jak kupię to już właściwie wszystko samo się zrobi.. Oczywiście wiem, że to marketingowy bullshit i nie kupuję tego, ale pewnie jakieś ziarnko prawdy w tym jest..

Może warto coś rozważyć..? nawet ze względów psychologicznych.. (placebo

??

pozdrawiam serdecznie

tomasz


Zmieniony przez - elemeledutki w dniu 2014-08-12 14:33:29