FBW bez MC

Cześć,

Do tej pory wykonywałem FBW A/B

siad - WL - wiosłowanie - wyciskanie żołnierskie - biceps łamana
MC - ławka skos górny - drążek - żołnierskie - biceps sztangielka

Niestety po pól roku okazało się, że będę kolejną ofiarą MC - nie wiedzieć czemu przy normalnym ciężarze, zaledwie w drugiej serii jak pier...ło, to na czworakach zszedłem do szatni. Dlatego chciałbym spytać, jakim ćwiczeniem mógłbym zastąpić MC ( wiem, że słabszym..) w mojej sytuacji, by nie katować prostowników szarpnięciem przy MC? Po 2 tygodniach rekonwalescencji sprawdzałem "dzień dobry" z lekkim ciężarem i dało się, natomiast z MC muszę definitywnie zrezygnować. Ktoś ma jakieś pomysły na brakujące ćwiczenie?


Zmieniony przez - Oppserwatorr w dniu 2014-05-30 14:35:10

Oppserwatorr

Uszczypliwość była Twoim orężem, o ile dobrze czytam. Gdybyś równie dobrze czytał, wiedziałbyś, że przez pół roku robiłem MC, a tym konkretnym razem stało się coś, czego zrozumieć nie mogę, gdyż obciążenie było odpowiednie. Podobnie jak technika. Daruj sobie odpisywanie, że była błędna, lecz przez pół roku okazało się, że jednak organizm wytrzymał. Reszta ćwiczeń też bez zarzutu. Sugerujesz, że piłkarz, który zrywa sobie mięsień biegnąć do piłki, na 100% ma złą technikę i w piłkę grać nie potrafi? Są rzeczy, które są dziełem przypadku, i nie masz na nie wpływu - to właśnie ta sytuacja, której uniknąć nie mogłem, no może poza założeniem, że można było nigdy MC nie robić.

Po prostu nie rozumiesz nauki stojącej za tym przypadkiem.
Zerwany mięsień piłkarza był prawdopodobnie przeciążony treningami,przykurczony czy osłabiony nie prawidłową rozgrzewką....przyczyn MULTUM.

Co do Twojego kręsłupa-nie wiemy nawet co się dokładnie stało.Określenie "coś pier...ło" jest nazbyt ogólne.Na zmiany zwyrodnieniowe pracujemy miesiącami lub nawet latami.

To tyle z mojej strony.Życzę powodzenia

np ławka rzymska

Nie tyle chodzi mi o samo ćwiczenie na prostowniki grzbietu, bo to nie jest problem. Intryguje mnie raczej tak, jak dobrać dobre, wielostawowe ćwiczenie w sam raz do FBW, gdzie takie ćwiczenia są podstawą. Zastanawiam się po prostu, czy zamiast MC nie dorzucić więcej wiosła i drążka na plecy, co może zrekompensuje choć troszkę stratę MC.

Doznałeś kontuzji z prostych powodów - zła technika/za duży ciężar.
Innej możliwości po prostu nie ma, gdybyś kontrolował ruch byłoby wszystko dobrze.

Konsultowałeś to ze specjalistą? Prostowniki będą w dalszym ciągu angażowane, pomimo wykluczenia istotnego króla ćwiczeń jak martwy ciąg np: przy ciężkich wiosłach, siadach.

Zmieniony przez - dudee w dniu 2014-05-30 17:09:33

cokolwiek, moze byc drugi raz przysiad, moze byc inna forma przysiadu przód lub hack, moga byc wykroki.

Jeśli uszkodziłeś kręgosłup to odpada większość ćwiczeń wielostawowych z dużymi obciążeniami
A MC najwidoczniej nie potrafiłeś wykonać,więc łatwo się domyślić ,że z resztą ćwiczeń też jest klapa.

Dziękuje - logiki nie powstydziłby się nawet Holmes. Uszkodziłem plecy przy MC, to z pewnością z resztą ćwiczeń też jest klapa, a do tego jestem leszczem w łóżku i z pewnością przypalam jajecznicę, bo to wszak idzie w parze.

W sprawie jajecznicy to do działu kuchnia sfd jak Ci nie wychodzi.

A byłeś już u lekarza wiesz co Ci walnęło?

U lekarza nie byłem biorąc sprawę na przeczekanie, co przynosi efekt. Niemniej jednak pozostał uraz psychiczny i za ch... już nie zrobię w życiu MC, bo prawda jest taka, że myślałem o tym, że to nie tyle koniec mojej przygody z siłownią, co koniec z normalnym funkcjonowaniem. Dość powiedzieć, że siedząc w aucie skręcałem się z bólu, a pracuję jako kierowca. Szkoda.

Oppserwatorr

Dziękuje - logiki nie powstydziłby się nawet Holmes. Uszkodziłem plecy przy MC, to z pewnością z resztą ćwiczeń też jest klapa, a do tego jestem leszczem w łóżku i z pewnością przypalam jajecznicę, bo to wszak idzie w parze.

Skoro uszkodziłeś plecy to nie miałeś pojęcia o pozycji anatomicznej kręgosłupa lub masz wadę postawy bądź przykurcze,które uniemożliwiają przyjęcie tej pozycji.Także i siad pewnie był z "butt winkiem",wiosło...itd.

I radzę skończyć z tymi uszczypliwościami,bo to Ty przychodzisz po radę

Uszczypliwość była Twoim orężem, o ile dobrze czytam. Gdybyś równie dobrze czytał, wiedziałbyś, że przez pół roku robiłem MC, a tym konkretnym razem stało się coś, czego zrozumieć nie mogę, gdyż obciążenie było odpowiednie. Podobnie jak technika. Daruj sobie odpisywanie, że była błędna, lecz przez pół roku okazało się, że jednak organizm wytrzymał. Reszta ćwiczeń też bez zarzutu. Sugerujesz, że piłkarz, który zrywa sobie mięsień biegnąć do piłki, na 100% ma złą technikę i w piłkę grać nie potrafi? Są rzeczy, które są dziełem przypadku, i nie masz na nie wpływu - to właśnie ta sytuacja, której uniknąć nie mogłem, no może poza założeniem, że można było nigdy MC nie robić.