obliquesJa rozumiem, ale mi brak tego wiesz.... tej miłości do zwierzaka, nie do tego konkretnego tylko ogólnie, w jego postepowaniu brakuje mi tych uczuć jakie kojarzę z ludzmi którzy chcą posiadac zwierzeta po prostu "miłośc do zwierzatka jako takich"
Oczywiście ty sięgasz po ekstremum, pewnie, że wybierając sobie psa dopasowałabym do swoich oczekiwań no i trzeba być świadomym jaki obowiązek sie na siebie bierze, ale tu pies staje sie towarem:
Gwarancja na choroby, imię musi sie zaczynać na Q bo w tym miocie wszytskie psy tak musza sie nazywać.... itd itp.
Ale tak tak on wie co go czeka, nawet budując dom uwzględnił w jego urządzaniu ze będzie pies, ogród tez jest dostosowany do tego, że będzie pies, wczoraj wstawał cała noc co 2h by pies szybko nauczył sie załatwiać potrzeby na dworze, lepiej takie podejście niz ludzi biorących psa na hurra a później go oddających bo szczeniak drapie ściany, czy zjada skarpety
Ale ci powiem jedno w Szwajcarii posiadanie psa jest tak obostrzone kosztami, ze eliminuje na pewno przypadkowych ludzi, dość powiedzieć ze każdy pies musi być obowiązkowo szkolony, i duże mają powtarzane szkolenie co parę lat i kundli to ja na razie tu nie widziałam
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/32.gif)
Za to wszystkie psy ułożone i bardzo grzeczne tak ze w restauracjach często normalnie są wpuszczane..
My też wybraliśmy rasę, wybraliśmy hodowlę, wybraliśmy szczeniaka (i wpłaciliśmy zadatek), też niby tak na zimno (chociaż emocje były takie że spać po nocach nie mogłam) i to może tak głupio wygląda ale ma swoje podstawy. Bassety nie są w Polsce jakieś bardzo popularne, w okolicy gdzie mieszkam jest jedna hodowla, szczeniaki mają raz w roku, akurat nie mieli miotu jak my się na psa decydowaliśmy, więc wybraliśmy hodowlę kilkaset km od domu. Te literki imion to wymóg odgórny, że tak powiem moja ma na rodowodzie imię na L, a i tak jej zmieniliśmy na całkiem inne
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
Ale bez względu na te całe cyrki to uwielbiam moją bestyjkę obłędnie
U nas jest problemem to, że każdy może mieć psa, nie ważne czy go stać żeby nakarmić, leczyć, czy w ogóle umie sobie poradzić. Wiele osób ma podejście, że był za darmo to nie ma straty jak się pozbędzie. Albo to że pies się rzuca na wszystko co w zasięgu wzroku kwitują krótkim "bo on tak ma". Potwornie mnie to wkurza.
Ja się ze swoją na kurs wybieram dobrowolnie (głównie żeby rozrywkę miała bo ona jest totalnie nieagresywna i przyjazna) chociaż słyszałam że nie wszędzie bassety przyjmują bo one ponoć demoralizują inne psy
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)