Micha - na 100% trzymana dieta
b - 205 g
t - 93 g
ww - 210 g
kcl - 2579
Suplementacja w trakcie dnia
GOLD-VIT C 1000 FORTE - Olimp
Białko C6 - 25 g
Stanofusion - 30 g
BCAA Powder - 12 g
Miltivitaminy - 3 tabs
piątek - plecy + barki + brzuch
trening pt. - "to był dobry dzień"
Dzisiaj postanowiłem walczyć z techniką nie ciężarami. Przeżyłem katharsis jeśli chodzi o MC, kilka razy mi wyszło, a skąd wiem? bo poczułem partie treningowe które powinienem tzn. czworogłowe i pośladki, plecy za to 0 bólu. Rozgryzłem czemu to źle robiłem - niestety u mnie MC i przysiad łączy jedna zasadnicza rzecz a mianowicie opuszczanie dupska w dół. Kacze stopy ( załączony film) bardzo skutecznie mi to uprzykrzały, tak więc za tydzień i może jeszcze za dwa będę to wałkowa aż do bólu ( znowu). Obciążenie skromnie przysiady 60-70 kg a MC maks 100 żeby znowu wyszło. Wiem że to takie oczywiste ale cóż, najwidoczniej jestem wolno kapujący.
Takie dziwne poczucie satysfakcji mnie przeszło jak zrobiłem serię i czułem się lekko, tzn. zmęczony ale zrelaksowany. Prawie nirwana
Trucht - 9/12 km/h - 10 min, podniesienie tętna.
Ogólnorozwojówka - rozciąganie, wymachy, aktony barków - 5 min
Wiosłowanie sztangą nachwytem - 15x20, 12x30, 10x50, 8x60, fajnie wchodziło, czułem plecy, nie ma sensu większego obciążenia ( pomimo iżodczuwam spory zapas)
Podciąganie na drążku chwytem neutralnym - ccx12, ccx12,ccx10, ccx8 - zrobiłem wolno, tak jak sugerowaliście, rzeczywiście przy takim tempie nie muszę podczepiać sobie obciążenia. filmik w załączeniu próbowałem podciągać się w 3 i 4 serii tak jak ojan podpowiadał tzn. czoło do drążka ale to było jakieś wymuszone i nienaturalne dla mnie.
MC - 15x60,12x80,10x100,8x100,4x100 - jak w opisie wyżej. czuję że przy poprawnej technice 180 kg to nie jest wyzwanie. dajcie mi tylko z 2 miechy na serio jestem bardzo zadowolony że w końcu mi wyszło. odkryłem ( tzn. przeczytałem magora podpowiedź i pomyślałem) jeszcze dodatkowy babol, kacze stopy rozpychają kolana na zewnątrz a co za tym idzie nie mogę się delikatnie pochylić do tyłu i zrobić przeciwwagi dla ciężaru. piszczele poobijałem ale jest pozytywnie. siła jest ale ważniejsza dla mnie technika i kręgosłup.
naramienne w opadzie tułowia ze szrugsami - naramy 15,15,12 x 8 kg oraz szrugsy 50x15,15,12, mniejsza pompa niż tydzień temu.
brzuchy spięcia I leżąc - 25,25,20,20 - piekło jak jasna cholera ale słabiej niż tydzień temu.
brzuchy spięcia leżąc skosy - 20,20,15,15 - też fajnie ale inaczej niż tydzień temu.
Bieg - REKORDOWO 33 min, Vśr=11,8 km/h, dystans 6,53 km, na 12 min miałem równo 2,38 km, 4 km miałem w 20min 50 sec, poprostu fenomenalnie, km średnio w 5,03
Czas trwania treningu: 90 min
Pompa - 6/10 ( słabiej zdecydowanie)
Ciężary - 5/10
Zmęczenie - 6/10
Trening udany pomimo małych obciążeń. Ale wiem że to nie jest sprint.
Film "kacze stopy" tylko żeby pokazać jaka jest u mnie różnica jak ustawię stopy( równoległe i pod kątem) i jak głęboko mogę zejść w dół. Przy okazji zaprzyjaźniony instruktor przechodził i powiedział że mam robić z równoległymi nawet tylko do kata 90 st. byle dobrze.
Media:
Jutro wstawiam foty do konkursu na bary tylko poprawię je przy świetle dziennym.
Pozdro
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli