Ogólnie to nie wiem co póki co o tym myśleć. Wczoraj całkiem spoko, dopiero wieczorem mnie głód ostry dopadł, dopchałem się warzywami. Jajka i twaróg też całkiem spoko sycą głód, lepiej niż mięso czy ryba.
Wczoraj też zrobiłem trochę siłki + na rowerze pojeździłem z 30minut.
W nocy budziłem się co chwilę, musiałem wstać ok 8 więc taki zmiażdżony wyszedłem, dospałem w dzień 2godziny.
Ogólnie to mam chwile dzisiaj lepsze = zero głodu i nawet sporo energii a mam chwile słabości. W dzień napady gorąca czasami, czasami słabo mi się zrobiło albo ciemno przed oczami. No nic dzisiaj się wyśpię i zobaczę jak od jutra, podobno po ok 3 dniach jest już z górki.
Chciałbym jeszcze trochę mniej fatu zjeść tak max 50g, 250g białka i reszta warzywa.